Silniki wysokoprężne emitują coraz mniej szkodliwych składników w spalinach, z których najtrudniejsze było wyeliminowanie cząstek stałych, czyli rakotwórczej sadzy.
Aby sprostać wysokim wymaganiom normy Euro 4, producenci w konstrukcji układów wydechowych zastosowali filtry cząstek stałych. Do nich wpadają nieoczyszczone spaliny, przepływają przez cienkie kanaliki, w których gromadzi się sadza. Sadza usuwana jest w procesie okresowego wypalania. Funkcjonują dwa typy filtrów cząstek - bezobsługowy i wymagający obsługi. W pierwszym z nich, czujniki temperatury i ciśnienia regulują, kiedy nastąpi wielokrotny wtrysk paliwa, wskutek czego wypali się sadza zgromadzona w filtrze.
W drugim typie filtra za wypalenie sadzy odpowiedzialny jest specjalny dodatek paliwowy, który trzeba uzupełniać po przejechaniu 80 - 100 tysięcy km.