Deszczowo i ślisko

Tomasz Szmandra
Fot. Tomasz Szmandra: Maciej Marcinkiewicz był na torze „Kielce” dwukrotnie trzeci.
Fot. Tomasz Szmandra: Maciej Marcinkiewicz był na torze „Kielce” dwukrotnie trzeci.
Kolejna runda wyścigowych mistrzostw Polski rozegrana została w zmiennych warunkach atmosferycznych, co znacznie utrudniło rywalizację na torze „Kielce”.

 

Trasa w Miedzianej Górze uważana jest za bardzo wymagającą, zwłaszcza że bariery ochronne są tutaj blisko krawędzi jezdni, a nie zmieniana od lat nawierzchnia, zwłaszcza na odcinku leśnym, jest niesłychanie śliska, nawet gdy jest sucho. Tymczasem w ostatni weekend pogoda była bardzo kapryśna i nad okolicą często pojawiały się deszczowe chmury.

Fot. Tomasz Szmandra: Najliczniej obsadzona klasa w mistrzostwach Polski, czyli Kia Lotos Cup
Fot. Tomasz Szmandra: Najliczniej obsadzona klasa w mistrzostwach Polski, czyli Kia Lotos Cup

 

Szczęście mieli jedynie zawodnicy rywalizujący w wyścigach finałowych trzeciej rundy Kia Lotos Cup. Od rana padało, ale mżawka zanikła w chwili, gdy na polach startowych zaczęły się ustawiać wyścigowe Picanto. Początkowo rywalizacja toczyła się jeszcze na mokrej nawierzchni, jednak z okrążenia na okrążenie tor wysychał.

Faworytem był zdobywca najlepszego pola startowego Igor Gregorczyk, który jednak po kilku okrążeniach został wyprzedzony przez Rafała Grzesińskiego i Macieja Steinhofa.

Pomimo szalonego tempa i wielokrotnych ataków, kolejność pierwszej trójki już się nie zmieniła.
W czasie drugiego wyścigu skutecznie zaatakował Kamil Raczkowski, który awansował na trzecie miejsce, natomiast Rafał Grzesiński obronił pierwszą pozycję i prowadził w wyścigu. Na drugim okrążeniu doszło do wypadku, w wyniku którego trzeba było przerwać rywalizację - na torze pozostały uszkodzone samochody Bartłomieja Kalickiego i Piotra Wójcika.

 

Po wznowieniu wyścigu początkowo prowadzenie utrzymywał Grzesiński, ale znakomicie przeprowadzony atak Macieja Steinhofa przyniósł zmianę na pozycji lidera. Na trzecim miejscu dojechał do mety Kamil Raczkowski, a za nim ze sporą stratą ukończył bieg Igor Gregorczyk, który pozostał liderem klasyfikacji generalnej.

Fot. Tomasz Szmandra: Maciej Marcinkiewicz był na torze „Kielce” dwukrotnie trzeci.
Fot. Tomasz Szmandra: Maciej Marcinkiewicz był na torze „Kielce” dwukrotnie trzeci.

 

W Grand Prix Polski podwójne zwycięstwo odniósł Robert Lukas (Porsche 997 GT3 Cup), ale nowym liderem klasyfikacji został Maciej Marcinkiewicz, który był dwukrotnie trzeci w Miedzianej Górze. W drugim wyścigu przez 3 okrążenia prowadził tegoroczny debiutant Krzysztof Groblewski. Ubiegłoroczny mistrz Europy w rallycrossie początkowo zamierzał jedynie doprowadzić swoje Porsche cało do mety, ale w miarę upływu czasu radził sobie coraz lepiej i ostatecznie zajął drugą lokatę.

 

Dotychczasowy lider i obrońca mistrzowskiego tytułu, Maciej Stańco rozbił swoje Porsche i odpadł z rywalizacji już podczas pierwszego wyścigu. Dwie osoby stojące zbyt blisko bariery ochronnej w którą uderzył samochód, trafiły do szpitala.

 

Stańco nie miał szczęścia także w 3-godzinnym wyścigu długodystansowym. Bielszczanin posiadał już przeszło okrążenie przewagi nad parą Robert Lukas i Maciej Marcinkiewicz, kiedy po zmianie kierowców ustąpił miejsca w Porsche Adamowi Kornackiemu. Mniej doświadczony zmiennik po 20 minutach jazdy zakończył udział w wyścigu efektownym saltem przez dach.

Fot. Tomasz Szmandra: Mimo groźnej kraksy podczas treningu Mateusz Lisowski  stanął na podium
Fot. Tomasz Szmandra: Mimo groźnej kraksy podczas treningu Mateusz Lisowski stanął na podium

 

Już tradycyjnie sporych emocji dostarczyła rywalizacja w klasie H-3500, która została opanowana przez jeden model samochodu - Seat Leon Supercopa. Pierwszy wyścig wygrał Adam Gładysz, a w powtórce szybszy okazał się jego starszy brat Marcin.

 

W drugim biegu tuż za zwycięzcą finiszował 16-letni Mateusz Lisowski, który podczas treningu zaliczył groźny wypadek na ostatnim zakręcie przed prostą start/meta. Jego Seat wpadł w poślizg w miejscu, w którym dwukrotnie podczas tego weekendu "lądowała" Karolina Czapka (Renault Clio RS) i po uderzeniu w drzewo zaczął się palić. Na szczęście ekipy ratownicze błyskawicznie stłumiły ogień, zawodnikowi nic się nie stało, a mechanicy, zarywając noc, przygotowali pojazd do porannych wyścigów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty