
Czekający na rejestrację samochodu pojawiają się zazwyczaj jeszcze przed otwarciem małopolskich wydziałów komunikacji. - O ósmej rano, gdy zaczynamy pracę, do urzędu wchodzi uformowany już ogonek klientów - mówi Andrzej Ślaski, koordynator z krakowskiego referatu rejestru pojazdów. - Największe kolejki są w piątki. Bywa, że przed drzwiami stoi kilkadziesiąt osób.
Nie lepiej jest w innych miastach województwa. Chrzanowski wydział komunikacji wprowadził komputerowy program "Pojazd", mający uprościć formalności, tymczasem wydłużył on kolejki petentów. W Wydziale Komunikacji i Transportu Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu i delegaturze w Kętach po wprowadzeniu tego samego systemu rejestracji samochodów procedura wydłużyła się dwukrotnie.
- Program często się zawiesza, ma błędy, a urzędnicy dopiero się uczą pracy na nowych zasadach - tłumaczy rzecznik oświęcimskiego starostwa Ryszard Tabaka. Kolejki kłębią się również w nowotarskim wydziale komunikacji.
- System miał usprawnić rejestrację - mówi Ślaski. - Klientom wydajemy bloczki, wiedzą, w którym okienku mogą zarejstrować samochód i o której godzinie to nastąpi.
Zdaniem urzędników, kolejki przed wydziałami komunikacji to "zasługa" olbrzymiej liczby samochodów sprowadzanych z zagranicy. Po 1 maja, gdy pojawiła się możliwość przywożenia aut z krajów UE, wzrosła liczba importowanych samochodów. Ponad połowa przyjeżdża z Niemiec.
W Krakowie petenci, jeżeli mają zgromadzone wszystkie dokumenty, mogą zarejestrować samochód w ciągu jednego dnia. - Czasem tylko umawiamy ich na dzień następny czy kolejny - dodaje Andrzej Ślaski. Krakowski wydział wydaje dziennie 280-290 "numerków". W tej liczbie mieści się rejestracja samochodów, taksówek, aut na gaz, itd.

Inwestycje drogowe w Miliczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?