Sonik długo czekał na pomoc ze strony innych zawodników, jednak żadna załoga nie zdecydowała się na holowanie jego quada. Jeśli zmieściłby się w określonym limicie czasowym, mógłby próbować naprawić pojazd i prawdopodobnie ze stratą ruszyć na kolejny etap. Tak się jedna nie stało.
Zobacz także: Zawisza wraca do zajęć. Najpierw badania, potem wykuwanie formy
Ostatecznie 49-latek dotarł na metę z pomocą miejscowych kibiców. To oznacza koniec udziału w rywalizacji, a tym samym Sonik nie obroni tytułu najlepszego quadowca na Dakarze wywalczonego przed rokiem. Przed pechowym etapem zajmował siódme miejsce w klasyfikacji generalnej i do lidera tracił ponad 20 minut.
Polak wraz z zespołem nie zamierza jednak wracać do kraju. Dojedzie wraz z kolumną do końca zmagań w Rosario, przemieszczając się drogami dojazdowymi z zespołami serwisowymi.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?