Dacia Duster kontra SsangYong Korando

O tym, że bardzo tanie samochody nie zawsze są przebojami rynku przekonał się już niejeden producent. Problem polega bowiem na tym, że niska cena nie może być usprawiedliwieniem tandetnej jakości i byle jakiej estetyki. Ci, kórzy to zrozumieli, poszli dobrym tropem. Właściciel Dacii, firma Renault, powierzyła rumuńskiej firmie rolę wytwórcy aut niezwykle przystępnych cenowo, ale zapewniła przy tym odpowiedni poziom techniczny, jakościowy i stylizacyjny. Logan, pierwsza z nowych, współczesnych Dacii, stała się europejskim hitem, a Duster z 2010 r., pierwszy w historii firmy SUV, powiela ten sukces.

Samochód nieźle wygląda, zapewnia dobry komfort jazdy i ma wygodne wnętrze. Choć w przedziale pasażerskim króluje plastik, to jednak jest on akceptowalny jakościowo a montaż elementów nie budzi większych zastrzeżeń. Podobnie jak wyciszenie auta, ergonomia deski rozdzielczej czy wyprofilowanie foteli. Dusterem jedzie się przyjemnie i pewnie. Działanie podwozia nie może być stawiane za wzór, ale jak na tę klasę cenową zapewnia wyjątkowo dobrą stabilność. Przypomnijmy, że podstawowa wersja Dustera ze 105-konnym silnikiem benzynowym 1.6 i napędem 2WD kosztuje zaledwie 39 900 zł. Za najtańszą odmianę z napędem 4x4 trzeba zapłacić 54 000 zł.

Korando ma znacznie dłuższą historię niż Duster, bowiem początki tego modelu sięgają 1983 r. Wówczas był to samochód produkowany na licencji Jeepa. Potem koreański SsangYong miał jeszcze przygodę z Mercedesem, wykorzystując w swoich konstrukcjach silniki i podzespoły niemieckiej firmy. Jak widać firma SsangYong tworząc swoje auta sięgała do wysokich półek. Podobnie jak przy obecnej, czwartej generacji Korando, z nadwoziem zaprojektowanym przez samego Giorgetto Giugiaro. Samochód jest bardzo proporcjonalny i miły dla oka, ale niestety nie wyróżnia się z tłumu SUV-ów tak jak Duster.

W jego wnętrzu również nie znajdziemy szczególnej finezji, ale jako całość przedział pasażerski robi bardzo dobre wrażenie. Zwraca uwagę nowoczesna, przejrzysta i uporządkowana deska rozdzielcza a także duża liczba kieszeni i schowków. Materiały dobrej jakości przeplatane są gorszymi, ale nie są one rażące. Bardziej je czuć niż widać. Przyjemnie zaskakuje przestronność wnętrza. Za przednimi fotelami jest sporo wolnej przestrzeni, bagażnik ma pojemność aż 486 l. Pod tym względem Korando ma przewagę nad Dusterem, dłuższe o 10 cm nadwozie koreańskiego auta to ważny atut.

Wielkim atutem wydaje się być również silnik, większy i dużo mocniejszy niż w Dacii. W praktyce okazuje się jednak, że dwulitrowy benzynowiec Korando nie radzi sobie tak dobrze jak niewielki, ale doładowany 1.2 z Dustera, który ma lepsze osiągi i dużo niższe zużycie paliwa. Przedstawiciel „downsizingu” triumfuje, ale jego przewaga wynika głównie z większej o ponad 200 kg masy Korando. SsangYong jest za to pewniejszy w prowadzeniu i mniej nerwowo reaguje na nagłe manewry. Wielowahaczowe zawieszenie tylne robi dobrą robotę. Takie rozwiązanie stosowane jest również w Dacii Duster, ale tylko w wersjach z napędem 4x4. Odmiany z napędem przedniej osi mają z tyłu prostą od strony konstrukcyjnej i tanią belkę skrętną.

Inaczej wygląda jednak wyposażenie obu aut, choć to objęte tabelą jest niemal identyczne. Gdy wyjdziemy jednak ponad ten zestaw to okaże się, że Korando 2.0 Crystal za 68 800 zł, będący podstawową i najtańszą wersją modelu, przeważa nad Dusterem systemem aktywnej kontroli przechyłów nadwozia (zapobieganie dachowaniu pojazdu), tempomatem, układem wspomagającym ruszanie pod górę, łącznością bluetooth i elektrycznymi sterownikami szyb w tylnych drzwiach. SsangYong nie może się jednak równać ceną z Dusterem. Przewaga wyposażeniowa przy różnicy sięgającej 10 700 zł dosłownie niknie w oczach. Dodajmy, że za najtańsze Korando z napędem 4x4 trzeba zapłacić 75 800 zł, blisko 22 000 zł więcej niż w przypadku Dustera. A to już prawdziwa, finansowa przepaść.

Podsumowanie

Chociaż Korando przeważa pod pewnymi względami nad Dusterem, nie może się z nim równać. Dacia daje naprawdę wiele za nieduże pieniądze. Poprawny technicznie, wygodny i przyjemny w codziennej jeździe Korando został chyba zbyt wysoko wyceniony przez producenta, który ani nie cieszy się wysokim prestiżem, ani nie ma jeszcze wyrazistego, rynkowego wizerunku. Mógłby go budować tym udanym SUV-em, ale do tego konieczna jest weryfikacja cennika. Przy obecnej cenie trudno to osiągnąć, bo za podobną kwotę, albo nawet taniej, można kupić podobnych rozmiarów rekreacyjne Suzuki, Skodę albo Kia. Nie mówiąc już o całej palecie interesujących, tańszych SUV-ów mniejszego kalibru.

Wybrane dane techniczne

Wybrane wyposażenie seryjne

S  wyposażenie standardowe
O wyposażenie za dopłatą
-   wyposażenie niedostępne

Nasza ocena

S wyposażenie standardowe

O wyposażenie za dopłatą

- wyposażenie niedostępne

* opcje dostępne w pakietach wyposażeniowych