Czesi: złodzieje z Polski kradną u nas paliwo

redakcja.nto
Czesi: złodzieje z Polski kradną u nas paliwo
Czesi: złodzieje z Polski kradną u nas paliwo
Sprytni złodzieje potrafią błyskawicznie wypompować nawet kilkaset litrów oleju napędowego. Czeska policja jest bezradna. A mieszkańcy przygranicznych miejscowości mówią wprost: – Złodzieje przyjeżdżają z Polski. 
Czesi: złodzieje z Polski kradną u nas paliwo
Czesi: złodzieje z Polski kradną u nas paliwo

Przygraniczne czeskie wsie i miasteczka nie radzą sobie z plagą kradzieży paliwa. Złodzieje przyjeżdżają nocą, szukają samochodów ciężarowych, maszyn budowlanych, koparek pozostawionych gdzieś na uboczu, w kamieniołomach, na placach budów. Włamują się do baków lub wiercą w nich otwory i spuszczają olej napędowy do beczek. Potrafią się dobrać nawet do zakładowych zbiorników czy dystrybutorów.

W styczniu w jednym z czeskich ośrodków narciarskich spuszczono 150 litrów paliwa z rolby, czyli maszyny do ubijania śniegu. W maju skradziono 800 litrów z magazynu firmy w Mikulovicach.

Tylko w rejonie Jesenika tamtejsza policja od początku roku odnotowała 15 dużych kradzieży paliwa (jednorazowo skradziono co najmniej sto litrów ON). W sumie zginęło 7 tysięcy litrów oleju o wartości 250 tys. koron czeskich (ok. 42 tys. zł). Faktyczne straty są jednak znacznie większe, bo złodzieje niszczą zabezpieczenia, bramy wjazdowe. Bywa, że „przy okazji” niszczone są też auta i maszyny, bo złodziej spuścił z nich oprócz paliwa także płyny hydrauliczne.

- Kontrolujemy miejsca zagrożone kradzieżami, ale nie możemy być wszędzie - mówi Tereza Neugebauerova, rzecznik prasowy policji w Jeseniku.

Czeskim śledczym udało się ustalić sprawców tylko jednej dużej kradzieży, do jakiej doszło 18 czerwca w  Zlatych Horach. Okazało się, że to dwaj młodzi Czesi z Mikulovic i Velkich Kunetic.

- W niektórych przypadkach ślady pozostawione na miejscu przestępstwa prowadzą za granicę. Także niektórzy świadkowie potwierdzają, że sprawcy odjechali w stronę granicy - mówi nto Tereza Neugebauerova. 

Czeska policja bardzo zdawkowo wypowiada się jednak o podejrzeniach wobec Polaków. Wewnętrzne przepisy zabraniają jej podawania narodowości sprawcy, nawet gdy jest zatrzymany na gorącym uczynku. Mniej dyplomatyczni są mieszkańcy przygranicznych czeskich miejscowości. Gazeta „MF Dnes” cytuje starostę (wójta) gminy Bernartice, który oświadcza wprost, że przyczyną kradzieży jest bieda po polskiej stronie granicy. A cytowany przez gazetę mieszkaniec Bernartic opowiada, że wśród miejscowych krąży takie ostrzeżenie: złodzieje przyjeżdżają starym audi na polskich numerach rejestracyjnych.

Mieszkańcy czeskich wiosek w obawie przed złodziejami, sami zaczynają patrolować wieczorami okolice.

Tymczasem rzecznicy komend powiatowych polskiej policji w Nysie i Prudniku twierdzą, że czeskie władze nie zwracały się dotąd do  nich o pomoc w ustaleniu sprawców kradzieży paliwa.

Krzysztof Strauchmann

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty