Czekają na egzamin

Paweł Gołąb

Przyszłym kierowcom wydłużył się znacznie czas oczekiwania na wyznaczenie egzaminu na prawo jazdy. W niektórych miastach najbliższe terminy są za miesiąc.

 

Tymczasem zgodnie z przepisami najwyżej miesiąc może upłynąć od momentu zakończenia kursu do zorganizowania egzaminu. Osoby starające się o prawo jazdy narzekają, bo muszą kupować kolejne godziny jazdy, by nie zapomnieć, jak prowadzi się pojazd.

 

Dłużej trzeba się stresować

 

- Gdy tak długo trzeba czekać, wiele się zapomni i od nowa trzeba sobie wszystko przypominać - nie ukrywa Marcin Wolny, który w tym tygodniu zdawał egzamin w Sieradzu.

 

- Planowałem wyjazd za granicę. Zamierzam tam poszukać pracy i zostać na dłużej. Ale z prawem jazdy w kieszeni! To zawsze mogłoby się przydać. Może bym musiał dojeżdżać do roboty. Albo taki warunek by postawił pracodawca? - przewiduje Arek. - Chciał nie chciał trzeba było odłożyć wyjazd na późniejszy termin.

 

Henryk Waluda, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, potwierdza, że z podobnymi problemami zgłasza się do niego wielu kandydatów na kierowców.

 

- Codziennie jest kilka takich osób. Proszą o wyznaczenie wcześniejszego terminu. Albo wyjeżdżają, albo idą do wojska, albo wymieniają względy losowe czy rodzinne.

 

Przepis dobry, ale...

 

Dyrektor ośrodka wskazuje na kilka przyczyn takiej sytuacji. Główną jest wydłużenie czasu egzaminu prowadzonego w cyklu miejskim z 25 do 40 minut. Zmianę wprowadzono w tym roku, bo jednocześnie został uproszczony egzamin na tzw. pachołkach. Teraz część elementów sprawdzanych niegdyś na placu jest wykonywana przez kandydatów na ulicach miasta.

 

- Generalnie przepis jest dobry, bo sami postulowaliśmy, żeby ciężar egzaminu przenieść w ruch miejski - przekonuje Waluda. - Ale uważamy, że czas jazdy jest zbyt długi.

 

W efekcie czas egzaminu wydłużył się znacznie. Z 30-40 minut do godziny.

 

- W tej chwili egzaminator jest w stanie przeegzaminować dziennie 9 osób. W poprzednim systemie było ich 16 - podaje dyrektor WORD w Sieradzu. - W tamtym roku przeprowadziliśmy 50 tys. egzaminów, co dawało 180 dziennie. Teraz jest ich około 140.

 

Czas oczekiwania na egzamin wydłużył się także dlatego, że brakuje samochodów (jeździ 11 osobowych) i egzaminatorów (tylko 15).

 

- To zdecydowanie za mało - potwierdza Waluda. - Dlatego termin uległ wydłużeniu. Cieszą się tylko szkoły nauki jazdy. Kandydaci się doszkalają, by nie zapomnieć, czego się nauczyli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Pirat drogowy w Lublinie

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na motofakty.pl Motofakty
Dodaj ogłoszenie