Spis treści
Cykl LongLife pomiędzy wymianami oleju – prawie każdy kierowca zetknął się z tym określeniem. Dotyczy ono wydłużonych interwałów przeglądowych zalecanych przez większość producentów samochodów. Uzasadnieniem takiej polityki są względy ekologiczne oraz ekonomiczne. Zyskuje planeta, ponieważ rzadsze przeglądy, to mniejsza ilość oleju do utylizacji. Jest to również korzystne dla portfela, gdyż przeglądy są płatne i dzięki temu, że w roku wypada ich mniej, niższe są także koszty serwisowania.
Niestety na tym wszystkim mogą tracić silniki, a konkretnie ich trwałość. Ktoś może w tym miejscu zapytać – jak to możliwe, skoro oferuje się obecnie oleje dostosowane do takiego trybu serwisowania? Owszem, ale tryb LongLife nie rozróżnia zazwyczaj specyfiki eksploatacji. W droższych samochodach termin wymiany oleju może przyspieszyć komputer pokładowy, który wyświetli odpowiedni komunikat na desce rozdzielczej. W tańszych autach – nie ma takiej opcji w menu. W takiej sytuacji kierowcy użytkują pojazd zgodnie z jego instrukcją niezależnie od tego, gdzie i jak jeździ. Stosują się oni do interwału wymiany oleju co np. 30 000 km, bez większej refleksji nad warunkami eksploatacji silnika.
Automatyczny wybór trybu LongLife przy określaniu harmonogramu obsługi serwisowej wynika najczęściej ze statystyk. Modelowy kierowca jeździ zgodnie z przepisami, w cyklu mieszanym z niewielkim obciążeniem pojazdu. I faktycznie – przyjmując takie założenia tryb LongLife może okazać się jak najbardziej wystarczający. Co więcej – można sobie wyobrazić takie warunki eksploatacji, w których okres między przeglądami dałoby się jeszcze wydłużyć. Codzienna jazda po płaskiej podmiejskiej drodze na dystansie powyżej 20 km, bez świateł na skrzyżowaniach, przy niewielkim ruchu, w zakresie prędkości od 80 do 90 km/h. Dodatkowo umiarkowany klimat, temperatura 15-20 stopni Celsjusza i brak opadów. Czyli warunki eksploatacyjne, odpowiadające najmniejszemu obciążeniu silnika i jego najniższemu spalaniu.
Problem w tym, że w taki sposób podróżują nieliczni kierowcy. Z tego względu interwały między wymianami oleju należy dopasować sobie indywidualnie. Nie można ich oczywiście wydłużać w nieskończoność, ale skrócenie, niezależnie od zaleceń fabrycznych będzie jak najbardziej uzasadnione.
W samochodach wyposażonych w rozbudowany system autodiagnostyki zdarza się, że komputer pokładowy wyświetla komunikat nakazujący wymianę oleju przed terminem. Zazwyczaj nie wynika to z diagnostyki stopnia zanieczyszczenia oleju poprzez pomiar oporności elektrycznej. A im większe spalanie i trudniejsze warunki pracy tym zanieczyszczenie oleju i jego utlenianie są wyższe. W pojazdach montuje się systemy, w których komputer analizuje sposób eksploatacji (obroty silnika, nacisk na pedał gazu, cykle hamowania i przyspieszania, temperaturę itp.) i na tej podstawie oblicza szacunkowy czas do kolejnej wymiany oleju. Robi zatem dokładnie to samo, co powinien zrobić kierowca samochodu bez takiego wyposażenia. Uwzględnia on styl jazdy oraz warunki eksploatacji pojazdu. Jeśli wszystko przebiega łagodnie – cykl LongLife raczej nie zaszkodzi. Gdy samochód jest obciążony – interwał należy skrócić.
Jazda miejska
Krótka praca motoru, częste, intensywne przyspieszenia, jazda na niedogrzanym silniku – oto główne czynniki, które bez wątpienia sugerują szybszą niż zwykle wymianę oleju. Długotrwała podróż z zimnym silnikiem jest dla oleju równie szkodliwa co jazda w górnym zakresie jego temperatur. W tej sytuacji należy wziąć pod uwagę inne niebezpieczeństwa. Większe ryzyko zanieczyszczenia oleju paliwem, zbierająca się wilgoć w układzie smarowania, wielokrotnie powtarzane i przerywane procedury oczyszczania filtra cząstek stałych – to wszystko skłania do skrócenia interwałów między wymianami oleju. Dodatkowo częste ruszanie i przyspieszanie zwiększa spalanie, a to oznacza większe zanieczyszczenie w oleju.
Jazda autostradowa
W ogłoszeniach – tzw. przebieg autostradowy jest sygnalizowany jako zaleta. Niestety – jest on korzystny dla silnika tylko wtedy, jeśli kierowca przestrzega przepisów i nie przeciąża samochodu. Tymczasem zbyt szybka jazda, upały, przyczepa lub komplet pasażerów mogą drastycznie zmienić warunki takiej eksploatacji. Jeżeli podczas jazdy drogą szybkiego ruchu silnik pali znacznie więcej paliwa, niż w normalnej jeździe pozamiejskiej to oznacza jego większe zanieczyszczanie. Jazda z dużym obciążeniem jednostki napędowej podnosi temperaturę oleju, co przyśpiesza jego utlenianie – starzenie się. Zdecydowanie – regularna jazda po autostradzie wymaga skrócenia interwałów olejowych.
Zużycie silnika
Wraz z wiekiem i przebiegiem silnik traci swoje parametry i wymaga częstszych wymian oleju. Chodzi m.in. o to, że w wyniku zużycia układu zasilania paliwem oraz układu dolotowego może dochodzić do zanieczyszczania oleju paliwem, sadzą, lub wilgocią. Starsze silniki z dużym przebiegiem nie „trzymają” kompresji co pogarsza proces spalania i może powodować większe przedmuchy spalin do skrzyni korbowej. To drastycznie skraca żywotność oleju. Czasem taka przyspieszona wymiana jest wręcz niezbędna. Olej jest bardziej zanieczyszczony i może być rozcieńczony paliwem z wadliwego procesu spalania.
Zatkany DPF
Gdy DPF jest już w dużym stopniu zatkany popiołami, to dochodzi do zmniejszenia jego pojemności. Kluczowa jest ilość sadzy, jaką może przyjąć do wypalenia. Pojawiają się częstsze wymuszone „regeneracje” filtra DPF, a to może oznaczać zwiększenie ilości paliwa w oleju. W drastycznych przypadkach poziom oleju rośnie ponad maksymalny stan na bagnecie. To oznacza pogorszenie właściwości smarnych oleju i olej należy wymieniać częściej.
Niewielkie roczne przebiegi
Osoby, które mało jeżdżą, również powinny zdecydować się na skrócenie interwałów między wymianami oleju. Smarowanie zużywa się również od samego upływu czasu. Jeśli ktoś przejeżdża np. 3000 km rocznie, powinien wymieniać olej raz w roku, choć oczywiście nie musi trzymać się rygorystycznie kalendarza. Kilka miesięcy różnicy pomiędzy wymianami oleju w tym konkretnym przypadku jest raczej bezpieczne dla silnika.
Tuning
Ze względu na fakt, że coraz większa liczba samochodów jest fabrycznie wyposażona w turbosprężarki, rośnie popularność tuningu elektronicznego. Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach staje się on dostępny na wyciągnięcie ręki. Nie trzeba nawet odwiedzać warsztatu – moduły wprowadzające zmiany w oprogramowaniu sterującym silnika można zamówić nawet przez internet, a ich wpięcie do komputera pojazdu jest najczęściej banalnie proste.Każda modyfikacja parametrów silnika a szczególnie mocy zmienia zasady eksploatacyjne. Większa moc to poważniejsze obciążenie termiczne silnika i oleju, czyli jego utlenianie. Dodatkowo często tuning kiepskiej jakości oznacza dawkowanie nadmiaru paliwa przy przyśpieszaniu. To są argumenty dla skrócenia interwału między wymianami oleju.
Czarny kolor mówi niewiele
Wielu kierowców próbuje ocenić stan oleju na podstawie jego wyglądu. Kolor czarny wskazuje na zużycie, kolor bursztynowy – sugeruje, że jest jeszcze w idealnej kondycji. Niestety takie podejście jest niewłaściwe.
Olej może zużywać się na dwa sposoby – chemicznie (traci właściwości) i fizycznie (np. jest zanieczyszczony). Trzeba jednak zauważyć, że niektóre oleje są projektowane w taki sposób, aby absorbować jak największą ilość zanieczyszczeń i nie dopuszczać do tego, aby te zanieczyszczenia osadzały się wewnątrz silnika.
Doskonałym przykładem są tutaj oleje TotalEnergies z silnymi właściwościami dyspergującymi sadzę. W zasadzie już po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów mogą nabierać czarnego koloru, ponieważ wypłukują i wiążą sadzę nie tracąc przy tym swoich właściwości smarnych. Oczywiście, nie mogą tej sadzy gromadzić w nieskończoność, ale zmiana ich koloru jeszcze o niczym nie świadczy.
W gamie TotalEnergies najlepszymi właściwościami absorpcyjnymi mogą poszczycić się oleje opracowane w technologii ART (Age Resistance Technology). To zaawansowana, bardzo nowoczesna formuła zapewniająca doskonałe właściwości przeciwutleniające i przeciwzużyciowe oleju silnikowego. W całym okresie eksploatacji oleje te potrafią skutecznie absorbować zanieczyszczenia i chronić silnik przed ich osadzaniem się.
Czystość też może wprowadzić w błąd
Olej może zużywać się chemicznie, nie tracąc ładnego, oryginalnego koloru. Dla przykładu – w samochodach eksploatowanych na LPG olej bardzo długo pozostaje klarowny, ponieważ LPG spala się bardzo czysto. Jednak w takim oleju pojawiają się niewidoczne gołym okiem zanieczyszczenia chemiczne, które pogarszają właściwości smarne.
Chodzi oczywiście o siarkę, którą zanieczyszczony jest LPG. Siarka ta w procesie spalania powoduje powstanie kwaśnych związków, które przenikają do oleju, zakwaszając go. Olej posiada pewną zdolność neutralizacji tych związków, jednakże radzimy posiadaczom samochodów z instalacją LPG bardzo rygorystycznie przestrzegać terminów wymiany oleju, czy nawet je skrócić o połowę.
Chodzi nie tylko o smarowanie
Wielu kierowców łączy zużycie oleju wyłącznie z pogorszeniem się właściwości smarnych. Tymczasem współczesne oleje mają jeszcze inne zadania. Degradacja chemiczna sprawia, że nie mogą już ich realizować.
Wśród najważniejszych „dodatkowych” funkcji oleju, które zanikają w wyniku zużycia chemicznego należy wymienić:
ochronę silnika przed spalaniem stukowym;
ochronę łańcuchów rozrządu przed wycieraniem ogniw i wydłużaniem;
konserwacja pasków rozrządu pracujących w oleju.
Jak często wymieniać olej?
Jeśli specyfika eksploatacji odbiega od warunków idealnych wspomnianych na początku materiału, zasadne będzie skrócenie interwału między wymianami oleju o co najmniej 1/3 zalecanego przebiegu. Kiedyś przyjmowało się, że olej w dieslach należy wymieniać częściej niż w modelach benzynowych, jednak obecnie, ze względów konstrukcyjnych silniki benzynowe stają się równie wymagające.