Cud pod Wyszkowem

Pod Wyszkowem już się nie stoi, wokół Wyszkowa jedzie się nowiutką i szeroką jak w Ameryce obwodnicą, tylko oznakowanie jest jak w Polsce, bo ciągle piszą jak skręcić do Wyszkowa, a nie wiadomo jak pojechać dalej.

Obwodnica prowadzi wśród lasów, jest świetnie wyprofilowana, jest nowy most i w ogóle wszystko jak nie w Wyszkowie, który każdemu kierowcy kojarzy się z horrorem. Każdy kierowca, któremu przyszedł do głowy głupi pomysł, aby jechać tędy na Mazury przestał tu pół życia.

Teraz jedzie się parę minut i każdy się dziwi, że to się udało zrobić. Do stycznia, a może przed świętami, ma być otwarta dwupasmowa droga szybkiego ruchu od Radzymina i wtedy będzie już w ogóle jak w cywilizacji.

Z budową autostrad idzie ciągle bardzo marnie, ale jednak się zaczęło. Premier Tusk oświadczył, że podpisano koncesje na budowę 500 km. Marnuje się w Polsce głównie nie pieniądze, ale marnuje się czas. Kiedyś latami a teraz miesiącami trwają dyskusje na proste wydawałoby się tematy.

Warszawa już stoi, samochody nie bardzo mają jak przejechać z jednej strony Wisły na drugą, a ciągle trwają dyskusje kiedy wybudować nowy most w Łomiankach, albo jeszcze jeden, też niezbędny w Warszawie. Samochody stoją w korkach a ciągle dyskutuje się, jaką trasą ma przebiegać autostrada przez Ursynów, górą, dołem, bokiem byle przebiegła, byle nie tracić czasu.

Jechałem ostatnio Alejami Jerozolimskimi z warszawskiego Ursusa, to dwupasmówka, ale korek stoi na odcinku kilku kilometrów przed ul. Łopuszańską. Towar stoi, pieniądz stoi, ludzie stoją. To samo dzieje się na Trasie Toruńskiej. To nie jest tylko strata czasu, to jest strata rozumu. Jak stoi parę tysięcy samochodów, to stoi gospodarka.

W motoryzacji jest tak, że budowa dróg musi trwać bez przerwy. W Niemczech jest 12 tys. km autostrad i bez przerwy budują nowe. W Polsce o korkach mówi się w kategoriach dowcipu, kawału, zabawy. Radia podają radośnie na muzyczce, że właśnie zablokowana jest całkowicie ul. Górczewska oraz inne. Nie będę powtarzał banału, że tak być nie może, powiem tylko, że jak tak będzie dalej, to za 2 - 3 lata stanie każde duże polskie miasto.

W USA budowano kiedyś autostradę. Trasa prowadziła przez ogródek pewnej babci, która mieszkała tu z psami i kotami i nie chciała się zgodzić. Proponowano jej wybudowanie willi w innym miejscu, potem parę milionów dolarów, ale ciągle się nie zgadzała twierdząc, że psy są przyzwyczajone. Długo nie dyskutowano, tylko nad babcią wybudowano wiadukt.

W  Warszawie 30 lat trwały dyskusje, aby coś zrobić z domkiem, który blokował tory tramwajowe na Woli. Cywilizacja, bez względu na to czy się zgadzamy czy nie zrobiła się bardzo pospieszna. Nie ma już czasu na żadne dyskusje i żadne gadanie, że czegoś nie da się zrobić.