Cruze – nowy sedan Chevroleta

Według przedstawicieli producenta Cruze ma rywalizować m.in. z wersjami sedan Forda Focusa, Opla Astry, Toyoty Corolli. Samochody segmentu C należą do najbardziej popularnych w Europie. W 2008 r. stanowiły 26 proc. wszystkich zarejestrowanych na Starym Kontynencie. W Europie Zachodniej sprzedaż aut kompaktowych zdominowały hatchbacki (68 proc.), podczas gdy w Europie Środkowej i Wschodniej bardziej popularne są odmiany 4-drzwiowe, takie jak Cruze.

Nowy Chevrolet Cruze został opracowany we współpracy pomiędzy zakładami General Motors w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Australii i Korei. Jest dłuższy i szerszy od 4-drzwiowego Lacetti, którego zastępuje. Ma też od niego większy rozstaw osi. Będzie oferowany równolegle z Lacetti 5-drzwiowym i kombi.

Bagażnik ma pojemność 450 l i można ją zwiększać składając oparcie tylnej kanapy, dzielone w stosunku 40:60. Do tego dochodzą schowki: wnęka na podszybiu do przechowywania drobiazgów (zamykana w bogatszych wersjach wyposażenia), dwuczęściowy schowek w tablicy rozdzielczej i mały po stronie kierowcy.

Do napędu Cruze’a przewidziano dwa silniki benzynowe. Jednostka o pojemności 1,6 l ma moc 113 KM, a 1,8 l osiąga 141 KM. Oba silniki będą dostępne z 5-biegową, ręczną skrzynią biegów albo 6-stopniowym automatem. Przy manualnej skrzyni przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 12,5 sekundy w przypadku 1.6 i 10 sekundy jeśli chodzi o 1.8 Średnie zużycie paliwa kształtuje się na poziomie 6,7 i 6,8 l/100 km.

Do wyboru będzie też 2-litrowy diesel z turbodoładowaniem, rozwijający 150 KM (pod koniec roku dołączy do niego wersja 125-konna). Jednostka wysokoprężna współpracuje z ręczną przekładnią. Odmiana o mocy 150 KM pozwala na rozpędzenie Cruze’a do setki w 10 sekund, a średnie spalanie wynosi 5,6 l oleju napędowego na 100 km.

Wrażenia z jazdy

Do testu wybraliśmy wersję 1.6. 113-konny silnik sprawia wrażenie ospałego. Aby jeździć dynamicznie, trzeba często posługiwać się 5-stopniową skrzynią biegów. Na szczęście pracuje ona precyzyjnie.

To, co zaskakuje po wejściu do auta, to naprawdę niezłe wykonanie wnętrza, przypominającego raczej to z Opli, niż wcześniejszych Chevroletów. Jest nowocześnie zaprojektowane, z wykorzystaniem przyzwoitych materiałów. Zegary są czytelne, a obsługa urządzeń pokładowych nie sprawia problemów. Fotele przednie są wygodne, głęboko wyprofilowane i dobrze podtrzymują ciało w zakrętach. Z tyłu brakuje miejsca na nogi, nad głową jest go wystarczająca ilość.

Zawieszenie i układ kierowniczy spisują się poprawnie, chociaż w tracie pokonywania nierówności z tylnego zawieszenia dobiegają stuki.