Jest to jedna z przyczyn, z powodu których wzrastają ceny paliw, bowiem

biopaliwa są w produkcji wyraźnie droższe od paliw ropopochodnych. A kierowców czeka wkrótce kolejny problem. Obecne przepisy wymagają by do końca 2013 roku w sprzedaży znajdowało się jeszcze tzw. paliwo E5, czyli obecna benzyna, która ma nie większy niż 5% dodatek biokomponentu (alkoholu etylowego). Takie paliwo traktowane jest w praktyce przez wszystkie silniki benzynowe jak czysty produkt powstały w procesie rafinacji ropy naftowej. Jednak prawo europejskie już teraz dopuszcza dystrybucję benzyny E10 (z 10% dodatkiem alkoholu), co zgadza się z wspomnianymi wyżej wymaganiami NCW.
E10 jest paliwem o największej zawartości alkoholu, jaki jeszcze zaakceptują silniki benzynowe nie przystosowane specjalnie do tego komponentu. Jednak generuje ono ok. 4% mniej energii z jednostki objętości (co powoduje ok. 3% większe zużycie paliwa), poza tym alkohol w tej ilości może, w szczególnych przypadkach, wpływać niekorzystnie na gumowe elementy układu paliwowego, a nawet niektóre aluminiowe części silnika.
W rzeczywistości prawie wszystkie silniki wyprodukowane po roku 2000 są z założenia przystosowane do E10, a więc układy wtryskowe "same" się do niego przystosowują, a osprzęt nie ulega awarii w styku z alkoholem. O nielicznych wyjątkach można dowiedzieć się w autoryzowanych serwisach każdej marki samochodu.
**CZYTAJ TAKŻE
Diesel czy benzyna?Kosztowna pomyłka**
Trudniej jest w silnikach starszych, szczególnie gaźnikowych. Będą one wymagały odpowiedniego przeregulowania gaźników i niekiedy wymiany pewnych części osprzętu. Jednak w tylko naprawdę nielicznych przypadkach konieczne będzie wyeliminowanie takie go samochodu z ruchu.

Ponieważ E10 jest droższa w produkcji niż E5, do roku 2014 na pewno nie zastąpi tego paliwa w powszechnej sprzedaży - producenci za wiele by na tym stracili. Jednak wraz z terminem, w którym dystrybucja E5 nie będzie obowiązkowa, należy spodziewać się natychmiastowej wymiany na stacjach tego paliwa na E10 i jednocześnie skokowego wzrostu cen benzyny o kilkanaście groszy za litr. Kierowcy nie będą mieli wyjścia - będą kupować gorszy ale droższy produkt.
Wygląda na to, że mamy jeszcze dwa lata. Właściciele starszych samochodów benzynowych powinni w tym czasie przynajmniej zbadać sytuację i przygotować się na przeregulowanie silnika. Pechowców może czekać wymiana części, a nawet całego silnika lub wręcz samochodu.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?