
Od 19 lipca 2004 roku policjanci mają prawo badać ślinę kierowców, aby sprawdzić, czy zażywali oni narkotyki. Badanie śliny jest proste. Można je przeprowadzić bezpośrednio na drodze, a potrzebne są do tego tylko specjalne testery. Ślinę nanosi się na specjalną filcową końcówkę i już po 4 minutach wiadomo, czy kierowca zażywał narkotyki. Podobnie jak w wypadku alkoholu, pozytywny wynik testu musi zostać potwierdzony badaniem krwi lub moczu w specjalistycznym laboratorium.
Niestety, w przeciwieństwie do powszechnie dostępnych alkomatów, "narkotestery" jeszcze nie są rozpowszechnione. Partię kilkuset sztuk otrzymały tylko niektóre komendy wojewódzkie w kraju. To zdecydowanie za mało, by badanie na zawartość narkotyków w organizmie kierowcy mogło stać się rutynowym, chociażby przy wypadkach czy kolizjach. Powód tego stanu rzeczy jest bardzo prosty - jedna sztuka jedynego dostępnego na razie na rynku testera kosztuje 5 euro. W odróżnieniu od alkomatu można go użyć tylko raz. Jeśli więc nie pojawią się tańsze testery czy urządzenia działające na podobnej zasadzie jak alkomaty, to polskiej policji nie będzie stać na regularne zaopatrywanie jednostek w ten sprzęt.
Za kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków grozi taka sama kara jak za prowadzenie go po spożyciu alkoholu. Jazda po zażyciu "twardych" narkotyków o silnym działaniu odurzającym traktowana jest jako przestępstwo i zagrożona karą do dwóch lat więzienia oraz dożywotnim zakazem prowadzenia pojazdów.

Inwestycje drogowe w Miliczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?