Co jeździ w polskich firmach?

Wybierając samochód dla rodziny zwykle najpierw oblicza się jaki wydatek udźwignie domowy budżet. Potem porównuje się te modele, które zwyczajnie najbardziej nam się podobają. Ważny jest też wybór silnika, odpowiednio mocnego, żeby dawał frajdę z jazdy, ale i ekonomicznego, żeby w zbiorniku nie znikało na raz pół wypłaty. Nie mniej istotny jest duży bagażnik i dodatki: klimatyzacja, ABS, centralny zamek... A w jaki sposób wybiera samochód szef firmy, który na raz musi mieć takich samochodów 10, 20 czasem 500?

Wybrać odpowiednie auto firmowe wcale nie jest łatwo. Szefowie małych firm mają zwykle ułatwione zadanie. Samochody, które kupują będą zapewne użytkować na co dzień, zatem wybierają podobnie jak w przypadku samochodów rodzinnych. Kiedy firma jest naprawdę duża, na bok idą emocje, sentyment do marki i słabość do gadżetów. Przy flocie składającej się z kilkuset pojazdów liczy się każda złotówka. Handlowcy dużych firm jeżdżą zwykle samochodami z segmentu B (Opel Corsa, Toyota Yaris, Skoda Fabia). Średni szczebel kierowniczy dostaje

służbowe auta z segmentu C (Opel Astra, Toyota Corolla, Ford Focus). Kierownictwo firm i handlowcy firm farmaceutycznych zwykle użytkują auta z segmentu D (Toyota Avensis, Ford Mondeo, Opel Vectra). Jak wybrać auto, które będzie spełniało oczekiwania firmy i pracowników?

Po pierwsze koszty

Jak zawsze najważniejszym kryterium jest koszt, ale w tym przypadku nie tylko cena zakupu, ale tak zwany całkowity koszt użytkowania samochodu (TCO - Total Cost of Ownership). Na TCO składa się koszt zakupu, serwisu, napraw, ubezpieczenia, paliwa do samochodu i wreszcie tak zwana wartość rezydualna, czyli wartość za jaką samochody uda się sprzedać, kiedy przyjdzie na to czas. Dzięki specjalistycznym narzędziom analitycznym, takim jak na przykład oprogramowania Forecast firmy Eurotax, można już w chwili zakupu wyznaczyć wartość samochodu jaką będzie on miał np. za trzy lata. Cena przy odsprzedaży decyduje o tym jak wielka będzie miesięczna rata wynajmu długoterminowego. W przypadku wynajmu spłaca się różnicę pomiędzy kosztem zakupu a sprzedaży, powiększoną o marżę firmy leasingowej. Im wyższa wartość końcowa tym niższa rata wynajmu samochodu, albo też w przypadku własnych aut, niższy koszt firmy. Przy zakupie dużych flot bierze się również pod uwagę wielkość i rozmieszczenie sieci serwisowej. Samochody muszą być naprawiane niemal od ręki, w każdym punkcie kraju.

Z kratką niekoniecznie

Odkąd zmieniły się przepisy dotyczące odliczania podatku VAT od samochodów nie trzeba już kupować samochodów ze słynną kratką. Teraz kratka niezbędna jest tylko w samochodach typu van, z jednym rzędem siedzeń, od których można odliczyć całość zapłaconego podatku. Przedsiębiorcy wcale nie palą się by takie samochody kupować. Okazuje się, że przy odsprzedaży mają one na tyle niższą wartość, że nie zawsze rekompensuje ona zwrot podatku i niższe koszty eksploatacji. Coraz częściej okazuje się również, że pracownicy niechętnie wsiadają do takich samochodów, wybierając pracodawców, którzy zaoferują w "pełni funkcjonalny" samochód pięciomiejscowy. Poza tym, samochód to wizytówka firmy, dlatego im bardziej efektownie auto wygląda, tym lepiej.

Z dobrym wyposażeniem

Ze względu na ciągle dziurawy system rejestracji i ewidencji pojazdów nie można jednoznacznie wskazać, jaka marka i model jest najpopularniejszy w polskich firmach. Pewien obraz dawać mogą badania Instytutu FlotaMONITOR, który sprawdził jakie samochody wybierają dla swoich klientów firmy zajmujące się wynajmem długoterminowym. Wyniki nie sumują się do 100%, bo można było wskazać więcej niż jeden model. Okazuje się, że najczęściej użytkowanym samochodem był Opel Astra II (56%), w drugiej kolejności wskazywano Forda Focusa (44%), za nim Opla Corsę (33%). Poniżej uplasował się Renault Megane z wynikiem 22%. Aż cztery modele uzyskały 17% wskazań: Skoda Fabia, Peugeot 307, Fiat Panda i Toyota Yaris. Pracownicy firm działających w Polsce jeżdżą coraz lepszymi samochodami. Większość z nich to samochody segmentu B lub C. Biorąc pod uwagę fakt, że wiele z nich to zupełnie nowe modele, wyposażone często w kilka poduszek powietrznych, klimatyzację w standardzie i wiele innych udogodnień zwiększających komfort jazdy, rysuje się całkiem przyzwoity obraz przeciętnego polskiego auta firmowego.

Luksus nietypowo

Na naprawdę luksusowe służbowe auta mogą sobie pozwolić prezesi i właściciele przedsiębiorstw. Z rozmów z importerami i statystyk sprzedaży rysuje się ciekawa sytuacja. Coraz częściej najwyższy szczebel kierownictwa decyduje się na samochody niesztampowe. Mercedes nie jest szczytem marzeń. Często wsiada się za kierownicę Volvo XC 90 lub S80. Rosnącą popularność zyskują także potężne Saaby, najchętniej w wersji Aero. Świetne wyniki notuje BMW, sprzedając naprawdę dobrze wyposażone auta z najwyższej półki. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wielką estymą wśród prezesów firm leasingowych cieszy się nowe Audi A6 i nowy suv Audi Q7. Jaguar i Range Rover także nie narzekają na brak zamówień, z tym, że te płyną bezpośrednio od właścicieli firm.

Samochody w polskich firmach*

* wyniki ankiety Instytutu Flota Monitor. Samochody wynajmowane przez firmy na dłuższy okres. Wyniki nie sumują się do 100 proc. ze względu na możliwość wskazania więcej niż jednego modelu.