Niebezpieczne sytuacje na drodze mają wiele przyczyn. Zalicza się do nich m.in.: nadmierną prędkość, niedostosowaną do warunków pogodowych, nieustąpienie pierwszeństwa, nieprawidłowe wyprzedzanie czy niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami. To nie jedyne grzechy polskich kierowców. Badania* dowiodły, że 36 proc. wypadków spowodowanych jest stanem technicznym pojazdu, z czego 40-50 proc. ma związek ze stanem opon.

– Częścią przyjemności posiadania auta jest też dbałość o jego stan techniczny. Nieodpowiednie opony lub co gorsza ich zły stan to dość częste zaniedbania ze strony kierowców. To kompletnie niezrozumiałe, przecież od tego może zależeć życie – komentuje Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).
Zbyt niskie ciśnienie w oponie
Zbyt niskie ciśnienie w ogumieniu wpływa również na przyspieszone zużycie opon. Ubytek o tylko 0,5 bara wydłuża drogę hamowania nawet o 4 metry i obniża żywotność bieżnika aż o 1/3. Na skutek zbyt małego ciśnienia dochodzi do zwiększenia odkształceń w ogumieniu i podniesienia temperatury pracy, co może doprowadzić do rozerwania opony w czasie jazdy. Niestety, mimo szeroko zakrojonych kampanii informacyjnych oraz licznych ostrzeżeń ekspertów nadal 58% kierowców zbyt rzadko sprawdza ciśnienie w oponach**.
Przy braku powietrza auto prowadzi się ospale i może ściągać, a podczas pokonywania zakrętów może być pod- lub nadsterowne.
Zbyt duże ciśnienie w oponie
Z kolei zbyt wysoka ilość powietrza oznacza pogorszenie przyczepności z podłożem (mniejsza powierzchnia styku), zmniejszenie komfortu jazdy, zwiększenie hałasu oraz nierównomierne zużycie bieżnika opony. To jasno wskazuje, że brak odpowiedniego przygotowania samochodu do jazdy może grozić realnym niebezpieczeństwem na drodze. Z tego powodu trzeba na bieżąco kontrolować ciśnienie w oponach – powinno się to robić minimum raz w miesiącu.