Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał kupić prawo jazdy – trafił przed sąd

Małgorzata Więcek-Cebula
Fot. Paweł Chwał
Fot. Paweł Chwał
Zakupione od oszustów prawo jazdy nic nie jest warte – przekonują policjanci z bocheńskiej komendy, nawiązując do incydentu, z jakim spotkali się ich brzescy koledzy.

Fot. Paweł Chwał
Fot. Paweł Chwał

 

- Z prostej przyczyny - podkreśla asp. sztabowy Jacek Sobiecki, szef wydziału ruchu drogowego KPP w Bochni. - Taki dokument nie znajduje się w ewidencji, do której my mamy dostęp. Właściciel fałszywego dokumentu wpadnie podczas pierwszej kontroli drogowej. Nie warto więc ryzykować - dodaje naczelnik drogówki.

 

Takiej wiedzy nie miał zapewne 21-letni mieszkaniec Brzeska. Jego autor oferował sprzedaż dokumentu uprawniającego do kierowania samochodem.

 

 - Brzeszczanin chciał kupić prawo jazdy, wpłacił wyznaczoną kwotę, lecz dokumentu nie dostał i to go strasznie oburzyło - wyjaśnia nadkomisarz Bogdan Chmielarz, szef wydziału dochodzeniowo-śledczego brzeskiej komendy policji, która zajmowała się tą sprawą

O tym, że został oszukany, powiadomił policję. Nie zdawał sobie jednak sprawy z tego, że funkcjonariusze potraktują go nie tylko jako oszukanego. - Sam też był oszustem, albowiem zdecydował się na zakup dokumentu, a to jest przecież ewidentne oszustwo - stwierdza naczelnik Chmielarz.

 

Policjanci szybko poradzili sobie z tym problemem. Młody człowiek usłyszał prokuratorskie zarzuty. Sprawa trafiła do sądu. Przed sądem młody człowiek przyznał, że nie chciało mu się uczyć i chciał szybko zdobyć prawo jazdy. Teraz musi zapłacić 600 zł grzywny. 21-latek obiecał przed sądem, że rozpocznie kurs na prawo jazdy.

 

Przy okazji śledczy zajęli się szajką oszustów. Sprawę prowadzi jedna z komend z Pomorza, gdzie działały osoby zajmujące się wyłudzaniem pieniędzy za podrobione prawa jazdy. Incydent ten, jak podkreślają policjanci, może być nauczką dla tych wszystkich, którzy w nielegalny sposób chcą zdobyć uprawnienia. Nawet jeśli się uda - trzeba pamiętać, że taki sfałszowany dokument to bezużyteczny świstek. O tym, że warto się postarać, by zdobyć uprawnienia, przekonuje Monika Jeziorek z Łapanowa. Kobieta cztery razy podchodziła do egzaminu. Zdawała w Tarnowie, Krakowie, a nawet Nowym Sączu. Nie miała szczęścia. Po każdej nieudanej próbie ćwiczyła. Teorię miała zaliczoną. W końcu udało się.

 

- Mąż teraz żartuje, że prowadzę samochód lepiej od niego. Nie mam rutyny więc jeżdżę zgodnie z przepisami - podkreśla 30-latka, która uprawnienia do kierowania samochodami ma od kilkunastu miesięcy.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty