Ceny paliw mogą rosnąć

Fot. Archiwum Polskapresse

Komentarz do sytuacji na rynku ropy i paliw w okresie 13-17 kwietnia 2015 r.

Zanotowane zmiany cen paliw gotowych są rezultatem zwyżki cen ropy naftowej na rynku międzynarodowym. Kontrakty ropy Brent przełamały niedawno granicę 60 USD za baryłkę i na razie spadki nie nadchodzą... Skutki tego faktu mogą niebawem dać się odczuć także na naszym paliwowym detalu.

Rafinerie reagują szybko

Paliwa drożeją niezwykle dynamicznie - w minionym tygodniu podwyżka ceny metra sześciennego benzyny 95-oktanowej to ponad 86 zł, a jej dzisiejsza cena średnia w rafineriach wynosi 3791,6 zł/m sześc. W cenach diesla zmiana była jeszcze większa - podrożał on o 108 zł i dziś płaci się za niego 3686,6 zł/m sześc. Jeśli zaś chodzi o lekki olej opałowy zmiana wyniosła 110 zł. Średnia cena paliwa grzewczego wzrosła do poziomu 2460,6 zł/m sześc.

Najtańsze paliwo – jeszcze tańsze?

Prognozowane zmiany dla rynku detalicznego są wzrostowe - na okres między 20 a 26 kwietnia spodziewamy się, że benzyna Pb98 kosztować będzie 4,88-4,97 zł/l, natomiast podstawowe paliwo - benzyna Pb95 ulokuje się w przedziale 4,65-4,74 zł/l. Olej napędowy będzie kosztować 4,57-4,66 zł/l. Warto zauważyć, że w czasie kiedy rosną hurtowe cenypaliw tradycyjnych, obniża się cena autogazu. Na wielu stacjach będzie zapewne można zaobserwować spadki - a poziom cen średnich powinien mieścić się w przedziale 1,89-1,99 zł/l.

Ropa Brent na tegorocznych maksimach

Od ubiegłej środy każda kolejna sesja na rynku naftowym w Londynie kończyła się wzrostem cen ropy. W efekcie tej zwyżkowej serii notowania surowca znalazły się w czwartek na tegorocznych maksimach i tylko 5 centów zabrakło im do osiągnięcia poziomu 65 dolarów. W piątek przed południem ropa Brent oddala się od tych rekordowych poziomów i kosztuje niewiele ponad 63 dolary.

Argumentów do wzrostu cen na rynku naftowym dostarczyła napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, związana z wydarzeniami w Jemenie, który stał się areną walki o wpływy w regionie pomiędzy Arabią Saudyjską i Iranem. Czynnikiem, który napędzał wzrost były też prognozy Energy Information Administration, statystycznej agencji Departamentu Energii USA (DoE), według których już w maju produkcja ze złóż łupkowych w USA ma zanotować spadek. Do tego w cotygodniowym raporcie DoE na temat zmiany zapasów ropy i paliw odnotowano w ostatnią środę zaskakująco wolne tempo wzrostu rezerw surowca, które zwiększyły się jedynie o 1,3 mln baryłek.

W cieniu powyższych znalazły się rozczarowujące dane z chińskiej gospodarki – wyraźny spadek eksportu oraz spadające szybciej od oczekiwań tempo wzrostu PKB i wyniki produkcji przemysłowej.