Całowali klamkę WORD

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego przy ul. Smutnej w Łodzi przez dwa ostatnie dni świecił pustkami. Nie odbywały się ani egzaminy teoretyczne, ani praktyczne.

Kolejka czekających na egzamin kandydatów na kierowców wydłużyła się o ponad 200 osób, bo tyle można by przeegzaminować w czwartek i piątek. Wszystko dlatego, że pracownicy ośrodka - egzaminatorzy, administracja, kasjerki, sekretarki i szefowie WORD - wyjechali na szkolenie.

Co na to nadzorujący ośrodek urzędnicy z departamentu gospodarki Urzędu Marszałkowskiego? Nic, bo... byli na tym samym szkoleniu.

  - Tylko u nas jest możliwy taki absurd - denerwuje się Przemek, kandydat na kierowcę, który przyszedł wczoraj do WORD-u, by zapisać się na egzamin. - Specjalnie zwolniłem się z pracy i okazuje się, że niczego nie załatwię.

Pani Beata również zwolniła się wczoraj z pracy, by zostawić w ośrodku podanie o przyspieszenie egzaminu.

- Nie zdałam w środę i kolejny egzamin wyznaczono mi dopiero na 1 lutego - mówi zdenerwowana łodzianka. - To kursanci muszą czekać w gigantycznej kolejce, by podejść do egzaminu, a cały WORD wyjeżdża na szkolenie?! W przyszłym tygodniu znów muszę zwalniać się z pracy, żeby tutaj przyjechać...

Tylko wczoraj kilkadziesiąt osób pocałowało klamkę w łódzkim WORD. Kursanci nie kryli oburzenia. Oficjalnych skarg nie chcą jednak składać, bo boją się, że egzaminatorzy w odwecie będą ich "oblewać".

Od wielu miesięcy WORD poszukuje nowych egzaminatorów. Ściąga ich z odległych zakątków Polski, bo kandydaci na kierowców prawie dwa miesiące muszą czekać na egzamin. W ciągu jednego dnia do egzaminu podchodzi ponad 100 osób. Dwudniowe szkolenie znów wydłużyło i tak gigantyczne kolejki.

Kadra WORD i inspektorzy departamentu gospodarki, w sumie ponad 50 osób, szkolili się w hotelu w Rochnie nad zalewem przy trasie Brzeziny - Koluszki.