Cała Polska się ślizgała. Dziś będzie tak samo

W sobotę doszło do 63 wypadków, w których zginęło 9 osób, a 74 zostały ranne. Wczoraj najgorzej było na południu. Tiry, które wpadły w poślizg, na kilka godzin zablokowały drogę z Wrocławia do Berlina, niedaleko polsko-niemieckiej granicy. Pod Wrocławiem na trasie z Olszyny zderzyły się trzy samochody osobowe. Dwie osoby nie żyją, trzy są ranne.

We Wrocławiu z powodu fatalnej pogody odwołano wczoraj poranne loty do Warszawy, Monachium, Dortmundu i Bris­tolu. Pasażerowie do Glasgow wyjechali z Wrocławia autokarami, żeby na samolot przesiąść się w Poznaniu.

Niebezpiecznie jest w górach. W rejonie Doliny Chocho­łowskiej trójkę Ślązaków porwała w sobotę lawina. Uratowali ich ratownicy TOPR. W Tatrach ogłoszony jest drugi, w pięciostopniowej skali, stopień zagrożenia lawinowego. W Bieszczadach na szlakach leży do 35 cm zmrożonego śnie­gu i obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.

Nie oczekujmy, że dziś będzie lepiej. - Pogoda zacznie się zmieniać od środy - mówi Michał Jaworski, dyżurny synoptyk kraju. - Będzie cieplej, a opady śniegu zastąpi deszcz.

Jednak nocami temperatura dalej spadać będzie poniżej zera, więc do gołoledzi po prostu musimy się na jakiś czas przyzwyczaić.