Możliwość opłacenia przejazdu w euro i dolarach wprowadzono na autostradzie A4 Kraków-Katowice dwa lata temu. Nikt jednak nie wie, według jakiego klucza koncesjonariusz autostrady wyznacza kurs obcej waluty.
Na dzień dzisiejszy euro jest warte na bramkach wjazdowych 3,60, a dolar 2,50 zł. Oficjalny kurs obowiązujący w NBP jest wyższy o 17 groszy. Tracą na tym kierowcy, a zarabia Stalexport Autostrada Małopolska S. A.
- Mniej korzystny kurs euro i dolara stosowany na placach poboru opłat związany jest z wyeliminowaniem sytuacji, w której kierowcy mogliby potraktować transakcje przy bramkach jako wymianę pieniędzy (podobną do tej realizowanej w kantorze). Reszta wydawana jest bowiem w złotówkach - tłumaczy nam Alicja Rajtar, rzeczniczka Stalexportu.
Zaznacza, że przelicznik stosowany przez Stalexport zmienia się okresowo w zależności od kursu danej waluty. Zawsze jednak jest niższy niż ten w NBP.
- To bardzo dobry pomysł na zarobek. Jak w dobrze prosperującym kantorze - śmieje się Paweł Czapla, szef dwóch kantorów w Krakowie. - Popatrzmy na to czysto teoretycznie. Kierowca podjeżdża samochodem osobowym do bramki i wyjmuje 100 euro. Według przelicznika Stalexportu powinien wydać 3,62 euro za przejazd i otrzymać 96,38 euro reszty, ale reszta jest wydawana w złotówkach, czyli kierowca dostanie jakieś 346 zł. W kantorze dostałby prawie 17 zł więcej - wylicza.
Codziennie ok. 80 kierowców płaci obcą walutą tylko na jednej z ponad dziesięciu bramek. Łatwo obliczyć, że Stalexport tylko na jednej bramce zarabia dziennie 1360 złotych.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?