BMW Serii 3 2.0 30e xDrive. Test, wrażenia z jazdy, dane techniczne, ceny i konkurencja

Kamil Rogala
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem?
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem? Kamil Rogala
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem?

Spis treści

BMW 330e xDrive. Nadwozie i wnętrze

Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem? Kamil Rogala

BMW Serii 3 każdy doskonale zna, więc tym razem skupię się na moim konkretnym egzemplarzu, bowiem do testu otrzymałem dość interesującą konfigurację. Jeśli chodzi o wygląd z zewnątrz - moim zdaniem był to strzał w dziesiątkę! Fantastyczne wykończenie lakieru, felgi z palety M Performance, sportowe nakładki i świetny, dynamiczny charakter. Choć oczywiście nie można tego porównać do pełnej wersji M, wiele osób zwracało uwagę na ten samochód na ulicy. Nawet ja sam często obracałem się za nim na parkingu, ponieważ oprócz rewelacyjnych, klasycznych linii i proporcji, zewnętrzna konfiguracja bardzo mi odpowiadała. W sumie nie jestem pewien, czy cokolwiek bym zmienił. A co z wnętrzem?

Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem? Kamil Rogala

W środku było... zaskakująco skromnie. Brak elektrycznej regulacji foteli, brak oświetlenia ambientowego, podstawowa tapicerka dla wersji z pakietu M, standardowe wykończenie itd. Ale czy to oznacza, że było ubogo i skromnie? Moim zdaniem - nie! Oczywiście, przyjemniej jest podróżować samochodem w pełnej luksusowej wersji, ale ta konfiguracja pokazała, że to nie jest absolutnie niezbędne, ponieważ podstawowe wyposażenie jest w pełni wystarczające. Poza tym, jak często faktycznie zmieniamy ustawienia fotela? Ja ustawiam je raz i zapominam, więc elektryczna regulacja nie jest mi niezbędna. Ponadto, zakres ręcznej regulacji jest całkowicie zadowalający. Podstawowa tapicerka prezentuje się bardzo estetycznie, chociaż oczywiście podoba mi się również skórzana wersja w jasnym beżowym lub brązowym odcieniu, ale w pełnej wersji kosztuje to aż 21 200 złotych, co jest dość sporym wydatkiem.

Bardzo trudno jest wybrać rozsądną konfigurację, ponieważ wszystko ma swoją cenę. Jeśli chciałbym dostosować ten model do swoich preferencji, wydałbym co najmniej 380 000 złotych. Przypomnę, że podstawowa wersja kosztuje 270 000 złotych. To różnica aż 110 000 złotych tylko za dodatki! Czy to ma sens? Czasami tak, ale z pewnością nie w przypadku tego napędu. Dlaczego? Wyjaśnię to po kolei.

BMW 330e xDrive. Wrażenia z jazdy, dane techniczne, zasięg itp.

Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem? Kamil Rogala

Przejdźmy najpierw do suchych faktów. Testowany model korzystał z układu hybrydowego typu plug-in o oznaczeniu 330e xDrive. Oznaczenie xDrive jest szeroko znane - oznacza napęd na cztery koła. Układ napędowy opiera się na 2-litrowym silniku benzynowym o mocy 184 KM i momencie obrotowym 300 Nm. Wspomagany jest on przez silnik elektryczny o mocy 109 KM i momencie obrotowym 265 Nm, oraz akumulator trakcyjny o pojemności netto 11,2 kWh. Teoretyczny zasięg na silniku elektrycznym wynosi 66 kilometrów, ale w praktyce jest nieco niższy. Całkowita moc systemowa wynosi 292 KM, co jest całkiem imponujące. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,8 sekundy, a prędkość maksymalna to 230 km/h. Wygląda to dobrze na papierze, ale jak jest w rzeczywistości? Całkiem nieźle, ale muszę przyznać, że podczas testu nie poczułem "tego czegoś", co zazwyczaj czuję podczas jazdy BMW. Gdyby to było jakiekolwiek inne auto, nie miałbym uwag, ale od BMW oczekuję o wiele więcej.

Zacznijmy od zasięgu, żebyśmy mieli to za sobą. Producent deklaruje 66 kilometrów, ale ja przejechałem nieco mniej niż 40 kilometrów. Jest to całkiem przyzwoity wynik, ale bez większych rewelacji. Trochę rozczarowująca jest również reakcja na gaz po wyczerpaniu akumulatora. Brakuje wyraźnego, przyjemnego "kopnięcia", nawet lekkiego, a jedynie płynne i nieco opóźnione przyspieszanie. Mówię nawet o trybie Sport i ustawieniu skrzyni biegów na "S". W przypadku BMW oczekiwałbym od czasu do czasu poczuć trochę sportowego pazura. Z pełnym naładowaniem akumulatora jest zdecydowanie lepiej, ale czy emocje powinny być zarezerwowane tylko dla sytuacji, gdy akumulator jest pełny? Przecież nie dlatego kupuję BMW. Może to drobiazg, ale naprawdę czułem pewien niedosyt! A co z zużyciem paliwa? Czy może być lepiej w tym aspekcie?

Podczas spokojnej jazdy po mieście w trybie hybrydowym i z rozładowanym akumulatorem, średnie spalanie oscyluje w okolicach 9 l/100 km. Na podmiejskiej trasie przy prędkościach od 70 do 100 km/h wynosiło około 6,5 l/100 km. Natomiast na ekspresowej trasie przy prędkości 120 km/h spalanie stabilizowało się przy 7,5 l/100 km. To całkiem niezłe wyniki, ale czy byłbym w stanie osiągnąć podobne spalanie w tradycyjnej wersji benzynowej? Tak i powiem więcej! Niedawno testowałem BMW M340i Touring w trudnych zimowych warunkach, gdzie spalanie w mieście wynosiło około 10 l/100 km, na trasach podmiejskich około 7 l/100 km, a na trasie ekspresowej około 8 l/100 km. Myślę, że w tych samych warunkach, w jakich testowałem 330e, również byłbym w stanie obniżyć zużycie paliwa o kilka procent. Przypomnę, że w M340i mam do dyspozycji 374 KM, wspaniałe brzmienie, fantastyczną dynamikę itd. I to właśnie rodzi pewien problem...

BMW 330e xDrive. Ceny i wyposażenie

Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem? Kamil Rogala

Czy BMW 330e xDrive ma sens? Tak, ale tylko w określonych warunkach, które zresztą pasują do wszystkich hybryd typu plug-in – kupuj, jeśli masz gdzie ładować. Nie masz i chcesz jeździć jak zwykłym autem? Daruj sobie. Naprawdę, nie jestem pewien, czy zdecydowałbym się na ten rodzaj napędu. Wiem, że porównanie do M340i jest nieco przesadzone, ponieważ nie każdy potrzebuje takiej mocy, ale fakt, że zużycie paliwa jest podobne (no dobrze, trochę wyższe, ale czy aż tak bardzo?) poważnie podważa sens hybrydy w tym przypadku.

Według konfiguratora, wersja 330e xDrive kosztuje co najmniej 270 000 złotych. Za wersję M340i zapłacimy 312 500 złotych, czyli znacznie więcej, ale od razu otrzymujemy pakiet zewnętrzny M, lepszy układ hamulcowy, sportowe zawieszenie itd. Wcześniej pisałem, że wyposażenie 330e xDrive "pod korek" to koszt około 380 000 złotych. Doposażenie M340i w jeszcze ciekawsze dodatki (np. niedostępne dla 330e xDrive aktywne zawieszenie M, sportowe fotele M, sportowy dyferencjał M itd.) to koszt... 390 000 złotych. Wciąż szukam argumentu przeciwko takiej zamianie, ale nie mogę go znaleźć. Powiecie, że taka moc jest zbędna i nie każdy chce sportowy samochód. No to spróbujmy inaczej.

Możemy skonfigurować wersję 330i xDrive Sedan, która zapewne jest jeszcze bardziej oszczędna niż M340i. Ma nieco mniejszą moc - 245 KM i 400 Nm - ale osiągi są lepsze! Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,7 sekundy, a prędkość maksymalna to 250 km/h. Mniej mocy, lepsze osiągi i niższe zużycie paliwa? Idźmy dalej. Cena wyjściowa tego modelu to 238 000 złotych, więc klikajmy, co się da i zobaczmy, co z tego wyniknie. Po dodaniu niemal wszystkiego, cena wynosi około 360 000 złotych. Szybciej, oszczędniej i taniej.

Podsumowanie

Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie
Coraz więcej konwencjonalnych dotąd modeli otrzymuje wersje z „dodatkiem” elektrycznym. Elektrycznym, ale czy też elektryzującym? To pytanie, które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wiem jednak, że istnieje potrzeba oferowania różnych wersji napędu z różnych przyczyn. Pozostaje pytanie - dla kogo są one przeznaczone? Dla producenta, który może obniżyć średnią emisję CO2 dla swojej gamy modelowej, czy dla klienta, który będzie w stanie wykorzystać potencjał takiego napędu? Podczas testu BMW Serii 3 w wersji 330e xDrive zaszła we mnie pewna konsternacja. Jakie wnioski wyciągnąłem? Kamil Rogala

Trudno to auto podsumować jednoznacznie, więc podzielę wszystko na dwie części. Jeśli chodzi o sam samochód, nie mam większych uwag. To klasyczna Seria 3, świetnie jeżdżąca i atrakcyjnie wyglądająca, w bardzo interesującej konfiguracji. Może być oszczędna, stosunkowo szybka, ale nie wyróżnia się szczególnie w żadnej kategorii. Jednak, jeśli wezmę pod uwagę cenę i porównam model do innych wariantów w ofercie, wersja 330e xDrive wydaje się zupełnie pozbawiona sensu. Za nieznacznie większą kwotę można otrzymać, moim zdaniem, najlepszą wersję napędową tego modelu, czyli M340i xDrive. To demonicznie szybki samochód, przyjemny w użytkowaniu, o porównywalnym zużyciu paliwa i bez konieczności męczenia się z ładowaniem akumulatora czy przełączaniem trybów jazdy. Za znacznie niższą cenę mamy również wersję 330i xDrive, która ma nieco mniejszą moc, ale paradoksalnie jest szybsza, bardziej zwinna i oszczędniejsza. Czy warto zapłacić więcej za realny zasięg nieco ponad 40 kilometrów, kosztem nieco utraconego charakteru, słabszych osiągów i zużycia paliwa podobnego do tradycyjnych wersji? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam Wam.

Zalety:

  • świetna, wciąż posiadająca sporo klasycznych elementów stylistyka i bardzo ładna konfiguracja;
  • rewelacyjne właściwości jezdne (prowadzenie, zwinność i komfort);
  • klasyczne, zaskakująco skromnie wyposażone, ale bardzo ergonomiczne wnętrze;
  • ogromne możliwości konfiguracji, personalizacji i spory wybór silników…

Wady:

  • …które pod wieloma względami są lepsze od tej hybrydy;
  • reakcja na gaz, przyspieszanie, spalanie – mogło być lepiej;
  • za duża konkurencja w obrębie tego samego modelu!

Porównanie BMW Serii 3 2.0 30e xDrive 292 KM (AT8) do wybranych konkurentów:

 

BMW Serii 3 2.0 30e xDrive 292 KM (AT8)

Mercedes Klasa C 2.0 300e 313 KM (AT9)

Lexus ES 2.5 Hybrid 218 KM (CVT)

Cena (zł, brutto)

od 270 000

od 280 300

od 255 000

Typ nadwozia/liczba drzwi

sedan/4

sedan/4

sedan/4

Długość/szerokość (mm)

4713/1827

4751/1820

4975/1865

Wysokość (mm)

1444

1442

1445

Rozstaw osi (mm)

2851

2865

2870

Pojemność bagażnika (l)

375/b.d.

360/b.d.

454/b.d.

Liczba miejsc

5

5

5

Masa własna (kg)

1825

2005

1680

Napędzana oś

4x4

4x4

przednia

Rodzaj silnika

benzynowy (PHEV)

benzynowy (PHEV)

benzynowy (HEV)

Skrzynia biegów typ/liczba przełożeń

automatyczna, 8-stopniowa

automatyczna, 9-stopniowa

automatyczna, 6-stopniowa

Osiągi

 

 

 

Moc (KM)

292

313

218

Moment obrotowy (Nm)

420

550

221

Przyspieszenie 0-100 km/h (s)

5,8

6,1

8,1

Prędkość maksymalna (km/h)

230

245

180

Średnie zużycie paliwa (l/100km)

2 (WLTP)

1,5 (WLTP)

5,3 (WLTP)

Emisja CO2 (g/km)

45 (WLTP)

17 (WLTP)

109 (WLTP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty