Jeżeli w Twoim aucie fabrycznie montowane radio można wyłączyć mocno trzaskając prawymi drzwiami, to znaczy, że zawodzi system elektroniczny. Udział systemów elektronicznych w konstrukcji przeciętnego samochodu wynosi obecnie 25%, a w 2010 r. będzie to 33%. Czy polskie warsztaty są na to przygotowane?
Z przeprowadzonych ostatnio sondaży wynika, że największym problemem warsztatów samochodowych jest naprawa systemów elektronicznych. Co ciekawe, kłopoty z wykryciem usterek systemów elektronicznych mają także autoryzowane warsztaty. Jeżeli użytkownik samochodu nie chce korzystać z ich usług, powinien wybierać te warsztaty nieautoryzowane,

które mają odpowiednie testery. Najpierw bowiem trzeba zdiagnozować przyczynę i wymienić odpowiedni element. W opisywanym przykładzie z samochodowym radiem ani wymiana tego urządzenia, ani wymiana głośników oczywiście nie pomogła i fachowcy, niestety z autoryzowanego warsztatu, rozłożyli ręce. Coraz częściej w nowych samochodach następuje niespodziewane wyładowanie akumulatora. Powodem jest np. ukryty odbiornik prądu, uaktywniający się przez 5 sekund na godzinę. Jak go wykryć, skoro w aucie jest wiele urządzeń pobierających prąd?
Co może się popsuć?
Popsuć może się wszystko, a w szczególności: czujniki, przewody, złącza lub sterownik. Teraz chodzi tylko o to, by bez wymontowania tego wszystkiego z samochodu wykryć uszkodzony element. Służą do tego odpowiednie testery. Każdy autoryzowany serwis jest wyposażony w takowe urządzenie, które dostarcza generalny importer. Warsztaty nieautoryzowane i autokomisy mogą nabyć takie urządzenia diagnostyczne u niezależnych dostawców. Testery różnią się zakresem wykonywanych czynności. Nowoczesne zestawy diagnostyczne współpracują z dwukanałowym oscyloskopem i zestawem czujników oraz komputerem typu PC. Kompletne urządzenie kosztuje ok. 27 tys. zł. Nowością oferowaną na

rynku jest zestaw z generatorem sygnału umożliwiającego kontrolę czujników, szyn CAN-Bus oraz z możliwością prowadzenia 24-godzinnych pomiarów prądu spoczynkowego akumulatora.
Prostszym urządzeniem jest przenośny tester usterek, powszechnie stosowany w warsztatach lecz polecany także komisom samochodowym. Przy pomocy testera (kosztującego ok. 10 tys. zł) można diagnozować sterowniki, mierzyć parametry prądu, sondy lambda.
Zestawy diagostyczne czy testery muszą współpracować z oprogramowaniem zanotowanym na płytach DVD, które wymaga okresowej aktualizacji. Dane dostarczane np. przez Boscha obejmują 50 marek samochodów, 15 tys. modeli aut osobowych i 1500 użytkowych.
Bez skomplikowanych urządzeń diagnostycznych i odpowiednio przeszkolonych pracowników nie jest możliwe wykrywanie usterek w systemach elektronicznych. Większość użytkowników samochodów po gwarancji nie korzysta z serwisów autoryzowanych. Wybierając warsztat nieautoryzowany, warto sprawdzić, czy dysponuje on testerem usterek elektronicznych - tak na wszelki wypadek.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?