Jak podaje Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, w 2017 roku użytkownicy samochodów wydali na paliwo 95 mld zł, czyli ok. 5 mld zł więcej niż rok wcześniej.
W cenie detalicznej benzyny EU95 akcyza stanowiła 33 proc., podatek VAT 19 proc., natomiast opłata paliwowa 3 proc. Podatki to 55 proc. ceny. Średnio w litrze PB95 wartość danin sięgnęła w ubiegłym roku 2,53 zł. W przypadku oleju napędowego podatek VAT stanowił 19 proc., akcyza 26 proc., a opłata paliwowa 7 proc. (łącznie 52 proc. ceny). W odniesieniu do LPG udział podatku VAT to 19 proc., akcyzy 19 proc., zaś opłaty paliwowej 4 proc. (łącznie 42 proc.). W sumie dawało to średni wynik w wysokości 86 groszy na litrze.
Warto również przypomnieć, że w skład ceny litra paliwa wchodzi też marża detaliczna. To zarówno zysk właściciela stacji oraz kwota, która pozwala na pokrycie kosztów prowadzenia działalności. Doliczyć trzeba również koszt zakupu paliwa w rafinerii.
Z kwoty 95 mld złotych wydanych przez na zakup paliwa, do budżetu trafiło ponad 50 mld.
Będzie nowy podatek
Od 1 stycznia 2019 roku do benzyny i oleju napędowego doliczana będzie nowa opłata. Prezydent Andrzej Duda podpisał niezbędną ustawę.
Nowa opłata ma wynosić około 10 groszy brutto za litr benzyny i oleju napędowego. Zasili m.in. powstający Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Środki z tego funduszu mają wspierać rozwój rynku i infrastruktury paliw alternatywnych w transporcie. Do Funduszu Niskoemisyjnego Transportu ma trafić 15 proc. wspływów z opłaty emisyjnej, natomiast 85 proc. do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Jak szacuje ministerstwo energii do budżetu ma trafić w ten sposób 1,7 mld złotych, natomiast według Biura Analiz Sejmowych nowa opłata będzie kosztować kierowców od 2 do 2,5 mld zł.
Minister energii, Krzysztof Tchórzewski, pytany o możliwość wzrostu cen paliw w związku z wprowadzeniem tzw. opłaty emisyjnej zaznaczył, że tak się nie stanie. Opozycja przekonuje, że to nic innego jak nowy podatek.
Jak tłumaczy analityk rynku paliw dr Jakub Bogucki, opłata w zapisie projektowym ma dotyczyć jedynie importerów, producentów oraz nabywców wspólnotowych. Odbiorca ostateczny nie jest wymieniony. - Wiadomo, że jeśli gdzieś ktoś jest zmuszony do poniesienia wyższego kosztu, będzie mógł sobie to powetować sprzedając towar po prostu nieco drożej dlatego jest ta obawa, że ostatecznym płatnikiem przynajmniej części tych pieniędzy może być tankujący "Kowalski" - dodał Bogucki. Szacuje się, że od nowego roku kierowcy mogą odczuć nawet 2-procentowe podwyżki cen paliw.
Zobacz także: Fiat 500C w naszym teście
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Apple AirPods 2 biały (MV7N2ZM/A)
Nowe AirPods to słuchawki bezprzewodowe wymyślone …
kup teraz

Beyerdynamic DT 900 Pro X Czarny
Beyerdynamic DT 900 PRO X Słuchawki studyjne do od…
kup teraz

Pioneer HDJ-X5-K czarny
Pioneer DJ stworzył nową linię DJskich słuchawek, …
kup teraz

Beyerdynamic DT770M 80Ohm
BEYERDYNAMIC DT770M Profesjonalne DT770M to słucha…
Pirat drogowy w Lublinie