Będą wyższe mandaty, ale bez punktów karnych

Łukasz Krajewski
Fot. Piotr Krzyżanowski: Najczęstszymi przyczynami wypadków w Polsce są nadmierna prędkość i brawura
Fot. Piotr Krzyżanowski: Najczęstszymi przyczynami wypadków w Polsce są nadmierna prędkość i brawura
Za pół roku podwoją się grzywny za przekroczenie prędkości. Dobra wiadomość jest taka, że znikną punkty karne za takie przewinienia.

 

Projekt zaostrzenia kar finansowych opracowała Komenda Główna Policji. Za brawurę na drodze zapłacimy nawet 1 tys. zł, a jeśli zostaniemy złapani co najmniej pięciokrotnie w ciągu pół roku, to każdy kolejny mandat będzie kosztował aż 2 tys. zł. Nowy pakiet przepisów trafił do sejmowych komisji infrastruktury oraz administracji i spraw wewnętrznych.

Fot. Piotr Krzyżanowski: Najczęstszymi przyczynami wypadków w Polsce są nadmierna prędkość i brawura
Fot. Piotr Krzyżanowski: Najczęstszymi przyczynami wypadków w Polsce są nadmierna prędkość i brawura

 

To nie wszystkie zmiany. Za zaparkowanie auta na kopercie mandat wyniesie aż 500 zł, podobnie za jazdę bez świateł - dziś wysokość kary zależy od uznania policjanta.

Już wiadomo, że posłowie PO projekt popierają. Podobnie wiceminister spraw wewnętrznych Adam Rapacki. - Karanie właściciela auta za przekroczenie prędkości spowoduje nieuchronność kary - mówi nam Rapacki.

 

Zmiany przepisów wiążą się z budową Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, czyli siecią foto­radarów połączonych z komputerami, które będą wystawiać kary kierowcom popełniającym przewinienie. Unia dała na budowę systemu prawie 50 mln zł, ale musimy je wykorzystać w tym roku. Dlatego posłowie wzięli się do roboty, by proces legislacyjny zakończyć jesienią.

 

To właśnie przez automatyzm wystawiania grzywien Komenda Główna Policji musi zrezygnować z punktów karnych za przekroczenie prędkości. - Kary będą nakładane w drodze postępowania administracyjnego, czyli nie będą to już mandaty, a grzywny. Do tej pory trudno było udowodnić, że to właściciel prowadził pojazd. Teraz to on ma być obciążany całkowitą odpowiedzialnością za złamanie przepisów - opowiada mł. insp. Jacek Zalewski, szef biura ruchu drogowego KGP.

 

Jeśli właściciel auta jest niewinny, będzie musiał wskazać, kto w tym czasie prowadził samochód. Jeśli tego nie zrobi, sam zapłaci grzywnę, a potem może dochodzić swych praw w sądzie. - Gdyby policjanci próbowali nałożyć punkty karne na osobę, wobec której nie ma możliwości zweryfikowania, czy rzeczywiście ona prowadziła, mogłoby się okazać, że jest to sprzeczne z konstytucją - potwierdza adwokat Aneta Halot z Warszawy, która specjalizuje się w sprawach związanych z wypadkami drogowymi.

 

Jednak wielu ekspertów naciska, by pozostawić punkty karne. Podkreślają, że nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadków, pod względem liczby ofiar śmiertelnych jesteśmy w europejskiej czołówce. A limit 24 punktów osiągają najczęściej ci, którzy do znaków ograniczenia prędkości się nie stosują.

 

- Mam spore wątpliwości, czy brak punktów przełoży się na bezpieczeństwo na drodze. Wielu kierowców prosi o wyższy mandat zamiast punktów. Odebranie prawa jazdy jest bardziej dokuczliwe - twierdzi Leszek Kornalewski, kierownik Centrum Monitoringu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Instytucie Badawczym Dróg i Mostów.

 

Podobnego zdania jest prof. Piotr Kruszyński, karnista. - Na ogół zaostrzanie kar finansowych działa, ale w tym wypadku może być odwrotnie. Jako kierowca cieszę się, że punkty znikną. Wolę zapłacić, niż narazić się na utratę prawa jazdy. Ale punkty powodowały, że wolałem zdjąć nogę z gazu - mówi.

 

Podwyższanie kar za zbyt szybką jazdę odzwierciedla jednak europejskie trendy. We Francji, gdzie średnia pensja wynosi 1,7 tys. euro (5576 zł) najwyższy mandat za przekroczenie prędkości wynosi 1,5 tys. euro (4920 zł). Dodatkowo kierowca dostaje punkty karne, a niekiedy natychmiast policja zatrzymuje mu prawo jazdy.

 

W Hiszpanii, gdzie przeciętne zarobki porównywane są do francuskich, najdotkliwszy mandat za takie przewinienie wynosi 900 euro (2952 zł). Ale już we Włoszech za przekroczenie prędkości zapłacimy dużo więcej - nawet 2 tys. euro (6,5 tys. zł). Przeciętny Włoch zarabia miesięcznie 1,8 tys. euro (5,9 tys. zł). Warto dodać, że Włosi są zainteresowani polskim systemem punktów karnych i chcieliby go przeszczepić na swój grunt.

 

Czy kierowcy w Polsce wystraszeni dwutysięcznymi grzywnami zdejmą nogę z gazu? - Po dwóch latach przeprowadzimy analizę, jak działają przepisy. Wtedy pomyślimy nad zmianami lub ewentualnym powrotem systemu punktowego za przekroczenie prędkości - kwituje Jacek Zalewski z KGP.

 

Policja pokochała fotoradary

 

Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym to centralny system, do którego będą spływać dane ze wszystkich fotoradarów w kraju. W przyszłym roku ma ich być ok. 700. Do Euro 2012 ponad 1 tys. Centrum będzie za pomocą specjalnego programu komputerowego czytać ze zdjęć aut przekraczających prędkość ich tablice rejestracyjne. Potem ustali właściciela samochodu i wyśle do niego wezwanie do zapłacenia grzywny wraz z dokumentacją fotograficzną. Według policji szczelna sieć fotoradarów to najlepsza broń w walce z piratami. 17 takich urządzeń zamontowano już na krajowej "ósemce“. Liczba wypadków spadła tam o połowę.

 

Liczba ofiar miesięcznie na 100 tys. mieszkańców

 

Grecja

15,9

Polska

14,3

Czechy

12,6

Słowacja

11,3

Austria

9,3

Francja

8,8

Dania

6,1

Wielka Brytania

5,6

Szwecja

4,9

Holandia

4,6

Źródło: Denik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty