Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada naciągaczy, czyli uważaj na oszustów drogowych

Aldona Minorczyk - Cichy
Uważaj, żebyś w drodze na wymarzone wakacje, np. na autostradzie A4, nie padł ofiarą bezczelnych oszustów. Policja problem zna i "utrudnia życie" podejrzanym, ale nic nie zrobi, póki ktoś nie zgłosi przestępstwa.

Uważaj, żebyś w drodze na wymarzone wakacje, np. na autostradzie A4, nie padł ofiarą bezczelnych oszustów. Policja problem zna i "utrudnia życie" podejrzanym, ale nic nie zrobi, póki ktoś nie zgłosi przestępstwa.

Budzący zaufanie, dobrze ubrany mężczyzna z mapą w ręce
stoi obok nowego modelu mercedesa na niemieckich numerach. W środku siedzą
żona i dzieci. Kierowca rozpaczliwie macha rękoma próbując
zatrzymać przejeżdżający samochód. Nie zatrzymasz się? Większość się zatrzymuje. Chce pomóc. I wychodzi na tym jak Zabłocki na mydle. Uważaj,
abyś i ty w drodze na wymarzone wakacje nie padł ofiarą bezczelnych naciągaczy.

Fot. 123 RF
Fot. 123 RF

Katarzyna Lehner
z Augsburga
jechała autostradą A4. Pomiędzy Gliwicami
a przejściem granicznym w Jędrzychowicach wyprzedziło ją auto na niemieckich numerach. Kierowca dawał sygnały świetlne i wymachiwał rękami prosząc o zatrzymanie. - Dobrze ubrany biznesmen błagał mnie
o pożyczenie pieniędzy, bo jak zapewniał, wracał
z Turcji, gdzie został okradziony i nie wiedział, co ma zrobić w obcym kraju - opowiada pani Katarzyna. Mężczyzna obiecał, że się odwdzięczy. Wręczył swoją wizytówkę i złoty łańcuszek jako zastaw pod pożyczkę. Tyle tylko, że biżuteria tak naprawdę była z doskonale imitującego złoto tombaku. Zaś firma, której nazwa widniała na bileciku - nie istniała. Fałszywe były też numery na tablicy rejestracyjnej. To było półtora roku temu. I niestety ten proceder
trwa do dziś!

**CZYTAJ TAKŻE

Parkingowy oszust grasuje w KrakowieSamochodowy świat krętaczy i oszustów

**

- W tym roku podczas pobytu w Polsce znowu spotkało to nas i to aż dwukrotnie - opowiada Katarzyna. - Najpierw, gdy wybraliśmy się na wycieczkę do Mosznej. Na krótkim odcinku między Gliwicami a Krapkowicami zostaliśmy zaczepieni aż trzykrotnie. Drugi raz próbowano nas zatrzymać, gdy jechaliśmy do Niemiec. Zapisałam numery rejestracyjne tego samochodu i zaraz po przekroczeniu granicy poinformowaliśmy o wszystkim niemiecką policję - wspomina.

Podobną "przygodę" przeżył Krystian Opaliński, czytelnik z Bielska-Białej. - Około 50 km za Gliwicami w stronę Katowic zatrzymał mnie dobrze ubrany kierowca ze złotym łańcuchem na szyi. Najpierw próbował mówić po angielsku, potem po niemiecku, wreszcie przeszedł na polski. Chciał pieniędzy. Zdecydowanie odmówiłem - opowiada bielszczanin.

Do niemal identycznych **

prób wyłudzeń

**
pieniędzy dochodzi w całym kraju. W Głogowie policja przestrzega przed grupą osób prawdopodobnie narodowości romskiej. Polują na naiwnych kierowców, próbując im sprzedać fałszywe kosztowności - bransoletki, łańcuszki, pierścionki. Parkują na poboczu ruchliwej drogi, włączają awaryjne światła i
zatrzymują samochody, wzywając pomocy. A kiedy im się to uda, po niemiecku lub angielsku tłumaczą, że skończyło im się paliwo i nie mają pieniędzy, a wracają z daleka z całą rodziną. Oferują rzekomo złotą biżuterię po
atrakcyjnej cenie. Podobne przypadki były na Podkarpaciu i w okolicach Szczecina. Problem z naciągaczami mają też wrocławscy policjanci.

Śląscy policjanci znają problem i starają się mu zaradzić. Dopóki jednak ktoś oficjalnie nie zgłosi im przestępstwa - nikogo zatrzymać nie mogą. - Takie grupy stoją przy drogach od Wrocławia aż po Kraków. Spotyka się je także w okolicach Strzelec Opolskich i drogi krajowej 88, niedaleko zjazdu w Kleszczowej na Bytom. Podejrzewane przez nas osoby mieszkają w pobliskim motelu - wyjaśnia podkom. Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.

**

Policjanci

**
razem ze strażą graniczną przeprowadzili wspólną akcję w motelu. Wylegitymowali grupę obcokrajowców. - To osoby głównie z obywatelstwem niemieckim, ale także brytyjskim i holenderskim. Mają prawo przebywać w Polsce. Jesteśmy
w strefie Schengen. Dopóki nie udowodnimy im przestępstw, nie możemy praktycznie nic zrobić - wyjaśnia podkomisarz Marek Słomski. Nic poza "utrudnianiem życia",
czyli tym, co już się dzieje -
legitymowaniem, spisywaniem i przeganianiem grup oszustów z poboczy. Podkomisarz Słomski potwierdza, że oszuści budzą zaufanie. - Dobrze, schludnie ubrani. No i ludzie się nabierają. Ulegają namowom. Wydaje im się, że robią dobry interes. A potem się wstydzą i nie zgłaszają przestępstwa - podkreśla policjant.

**CZYTAJ TAKŻE

Oszuści z Głogowa okradają kierowców

**

Nawet jeśli
już ktoś przyjdzie na policję
i poda numer rejestracyjny auta oszustów, to zawsze okazuje się on fałszywy, albo dawno wycofany z użycia. Takie tablice zakładane są tylko na czas przestępstwa.

Dlaczego ofiarami
grup oszustów najczęściej padają obywatele Niemiec? - Bo w Niemczech każdy kierowca jest zobowiązany prawnie pomóc innemu kierowcy. Za udowodnione odmówienie pomocy grozi kara - mówi Katarzyna Lehner. Według niemieckich policjantów, przeciętny łup oszustów to nawet 1000 euro. Rekord to 20 tys. euro wyłudzone na jednym z polskich parkingów. Przestępcy stają się coraz bardziej brutalni. Gdy nie udaje się im zatrzymać upatrzonego auta - zajeżdżają mu drogę, zmuszają do ostrego hamowania. - W końcu kiedyś dojdzie do tragedii - mówi pani Katarzyna.

Oszuści wymyślają coraz to nowe sposoby na naciąganie naiwnych. - Byliśmy na wakacjach w
Gdyni. Pojechałem na zakupy do hipermarketu i zostawiłem samochód na parkingu. Gdy wróciłem do auta z zakupami, okazało się, że z jednej z opon schodzi powietrze. Pojechałem do wulkanizatora
i tam dowiedziałem się, że o mało co nie padłem ofiarą kradzieży - wspomina pan Marek z Katowic.

Wulkanizatorzy wyjaśnili mu, że opona została przecięta przez kogoś specjalnie, aby go okraść. W Częstochowie jakiś czas temu działała grupa,

Fot. Kacper Chudzik
Fot. Kacper Chudzik

która w identyczny sposób okradała klientów banku. Wybierali osoby, które podjeżdżały na parking drogimi autami, najlepiej z przyciemnianymi szybami. Przecinano oponę i potem jechano tuż za autem. Kiedy kierowca był zajęty wymianą opony, okradali auto.
Zabierali pozostawione na siedzeniu rzeczy, np. portfel, aktówkę, telefon lub laptop, i znikali bez śladu.

Kiedy tydzień temu opublikowaliśmy list Katarzyny Lehner, czytelnicy szybko zareagowali. Na portalu naszemiasto.pl pojawiły się komentarze. Jorg radził kupić CB-radio. "Dwóch Romów w oplu omedze próbowało mnie zatrzymać na A4 pomiędzy zjazdem na Pyskowice a zjazdem na Olesno. Poprosiłem o pomoc innych kierowców przez radyjko. Nawet nie macie pojęcia, jak szybko się wokół mnie zagęściło od dużych i małych mobilków. Gnoje spieprzali poboczem, a chwilę później już za nimi leciała bordowa Vectra" - napisał Jorg. Dodał, że niedawno widział taką grupę zatrzymującą auta pomiędzy Zawierciem a Szczekocinami.

**CZYTAJ TAKŻE

Pilnuj auta, gdy jesteś na działceNasilają się kradzieże paliwa z baków

**

Jak bezpiecznie dojechać na wakacje? Przede wszystkim - myśleć. Nie zatrzymywać się w odludnych miejscach. A kiedy ktoś podejrzany próbuje nas zatrzymać - dzwonić pod 112. Wyruszając w daleką trasę trzeba też pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Upewnij się, że jesteś wypoczęty i masz wystarczająco dużo czasu na podróż. Sprawdź stan auta.
Przemyśl
trasę, a jadąc za granicę zapoznaj się z obowiązującymi tam przepisami.
Upewnij się także, że ładunek jest poprawnie zabezpieczony - miej pewność, że pasażerowie są bezpieczni, a bagaż został rozmieszczony we właściwy sposób. Sprawdź opony - bieżnik i ciśnienie powietrza.

Źródło: Dziennik Zachodni

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty