Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada A4: wykonawca chce się wycofać

Piotr Odorczuk
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Pryskają marzenia o autostradzie A4 z Krakowa do Tarnowa przed Euro 2012. Wykonawca 21-kilometrowego odcinka od Brzeska do Wierzchosławic, konsorcjum sopockiej firmy NDI SA i macedońskiego SB Granit SA, chce zejść z placu budowy.

Inwestor grozi, że za 14 dni zerwie wart 622 mln zł kontrakt z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

- Zamawiający, czyli GDDKiA, nie wywiązuje się z postanowień kontraktu - mówi Paweł Mazur, rzecznik prasowy NDI SA. Nie chce jednak powiedzieć, o które postanowienia chodzi. Dlaczego wykonawca chce wypowiedzieć umowę, nie wie też Generalna Dyrekcja. - Dostaliśmy pismo w tej sprawie. Obecnie badamy je pod kątem prawnym i analizujemy możliwości - informuje Marcin Hadaj, rzecznik prasowy GDDKiA.

Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że powodem groźby odstąpienia od umowy przez NDI SA jest brak zapłaty za wykonane już przez firmę prace. Według naszych informacji, sopocka firma skarży się na to, że GDDKiA od dłuższego czasu nie dokonuje wpłat, mimo że roboty są wykonywane zgodnie z harmonogramem. Generalna Dyrekcja wszystkiemu zaprzecza. - Zawsze płacimy - zapewnia Marcin Hadaj, który podkreśla, że GDDKiA, jako organ rządowy, obowiązują określone przepisy, które nie pozwalają na zwlekanie z płatnościami. - Nie płacimy tylko w przypadkach gdy wykonanie jest niezgodne z zapisami kontraktu. To mechanizm , który funkcjonuje w odniesieniu do wszystkich umów z wykonawcami - dodaje Hadaj. Tłumaczy też, że w takich przypadkach Dyrekcja zobowiązuje wykonawców do poprawienia fuszerki. - Gdy wszystko jest jak należy, to płacimy - zapewnia rzecznik.

Z kolei NDI SA gwarantuje, że wszystkie wykonane już prace na odcinku Brzesko - Wierzchosławice spełniają wymagania kontraktowe. - Zapewniam, że wszystko jest tak jak wynika to z umowy z GDDKiA - mówi Paweł Mazur. To że firma budująca autostradę narzeka na płatności ze strony GDDKiA nie dziwi Wojciecha Malusiego, prezesa Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. - To tylko pierwsza firma, która głośno o tym powiedziała. Wkrótce usłyszymy o podobnych przypadkach - jest przekonany Malusi. Jego zdaniem, GDDKiA po prostu brakuje pieniędzy i stąd opóźnienia w płatnościach. - Nieprawdziwe są zapewnienia GDDKiA, że ma gwarantowane przez rząd pieniądze. Kasa Dyrekcji jest pusta, a inne firmy boją się otwarcie protestować, obawiając się utraty kontraktów - tłumaczy prezes.

GDDKiA zapewnia, że będzie w pierwszej kolejności dążyć do porozumienia z wykonawcą odcinka A4 . Co jeśli do tego nie dojdzie i wykonawca opuści budowę? - Trzeba będzie dokonać inwentaryzacji wykonanych do tej pory pracy i rozpisać nowy przetarg - wyjaśnia Wojciech Malusi. Jego zdaniem, jeśli przetarg zostałby szybko zakończony, opóźnienia i tak wyniosłyby co najmniej sześć miesięcy. Czyli A4 do Tarnowa pojechalibyśmy dopiero jesienią 2012 r. Już po Euro 2012.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty