Po naszych drogach jeździ ponad 1,8 mln samochodów z instalacją LPG, co daje nam pierwsze miejsce w Europie. Większość instalacji gazowych trafia do aut używanych, których właściciele robią wszystko, aby obniżyć koszty eksploatacji i nawet kilkugroszowy wzrost cen LPG jest dla nich odczuwalny.
- LPG używany do napędu samochodów nie powinien w najbliższym czasie drastycznie zdrożeć. Zmiana stawki akcyzy utknęła w sejmowej komisji finansów publicznych i nie wiadomo, czy zostanie przegłosowana. Obowiązująca od początku roku nowa ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw umożliwiająca kontrolowanie jakości autogazu jest

finansowana ze środków budżetowych, a obawiać jej się mogą jedynie nielegalnie działający właściciele stacji tankowania. Natomiast wszyscy, którzy dostarczają i sprzedają gaz zgodny z europejska normą PN-EN 589 nie będą mieli żadnego powodu do zmiany cen z tego tytułu - wyjaśnia Sylwia Popławska z Koalicji Na Rzecz Autogazu.
Jej zdaniem wejście w życie Ustawy o zapasach ropy naftowej, produktów naftowych i gazu ziemnego oraz zasadach postępowania w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa paliwowego państwa i zakłóceń na rynku naftowym nie spowoduje wysokiego wzrostu cen LPG.
- Podwyżki z powodu zwiększonych kosztów związanych z obowiązkowym gromadzeniem zapasów będą indywidualnie wyliczane przez poszczególne firmy zajmujące się produkcją i handlem LPG oraz będą rozłożone w czasie na pięć lat. Obowiązkowe zapasy LPG mają w 2007 r. dotyczyć jedynie trzech dni, zatem ceny gazu płynnego pochodzącego od dużych uczestników rynku mogą pozostać niezmienione - twierdzi Sylwia Popławska.
Zgadza się z nią Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw.