Auto! Do nogi! Felieton Ryszarda M. Perczaka

Ryszard M. Perczak
Samochody są na usługach człowieka i to nikogo już nie dziwi. Z każdym nowym modelem pojawiają się także rzeczy, które mają sprawić, że władza kierowcy nad pojazdem jest coraz większa.

Jeździłem ostatnio najnowszym Audi A8, które słucha m.in. komend głosowych. Sam fakt wydawania poleceń głosem, szczególnie w tej klasie aut, nie powinien już nikogo zaskakiwać, ale tu posunięto już naprawdę daleko. Oto kierowca w A8, ale nie tylko on, może np. stwierdzić, że jest mu zimno, a system w reakcji na to zapyta go jaką ma ustawić temperaturę. Po podaniu oczekiwanego poziomu, taka właśnie zostanie zaprogramowana. Niestety nadmuch będzie tylko w systemie Auto a nie tylko np. na nogi. W tym samym aucie można się poskarżyć: jestem głodny i po chwili na ekran dostaniemy adresy wszystkich najbliższych miejsc, gdzie da się coś przekąsić. To samo dotyczy cen na okolicznych stacjach paliw i prognozy pogody na nadchodzące godziny. Podobnych przykładów jest znacznie więcej.

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

A8 jest autem drogim i w nim takie cuda są już normalnością, ale tymczasem w tańszych pojazdach też sporo się dzieje. Jedną ciekawszych funkcji w nowym Volkswagenie Polo jest to, że po ewentualnym wypadku sam wyhamuje i ustawi bezpiecznie na poboczu. Okazuje się, że to co często się dzieje z samochodem po zderzeniu powoduje większe straty niż sam wypadek. Nowe Polo ma taką możliwość, że gdy kierowca traci przytomność i nie ma już kontroli na tym co się wokół dzieje, auto przejmuje inicjatywę i robi to co potrzeba. Łącznie z tym, że na koniec wezwie karetkę pogotowia podając dokładnie miejsce, do którego powinna dojechać pomoc.

Oczywiście wspomniane systemy są jeszcze mocno niedoskonałe. Na wezwania, aby A8 pokazało nam drogę na ulicę Srebrną system dopytywał czy oby na pewno chodzi nam o ulicę… Bruna. Skąd komputer wykombinował akurat takie skojarzenie? To samo dotyczyło prośby o ustawienie drogi na dworzec w Poznaniu, gdy nawigacja uparcie twierdziła, że w... Tczewie nie ma ulicy Kolejowej. Zdarza się.

Zobacz także: Testujemy miejski model Volkswagena

Niezależnie od tego świat motoryzacji zmierza w tym kierunku, gdzie człowiek będzie musiał co najwyżej ustawić komputer, który potem zrobi wszystko jak należy. Znikają już klasyczne, analogowe zegary, coraz mniej możliwości ustawienia czegokolwiek pokrętłem bądź przyciskiem. Zastępują je diody, sensory i ekrany dotykowe. Za dziesięć lat przed zakupem, jeśli jeszcze ktoś będzie kupował, a nie wynajmował samochód, trzeba będzie przechodzić specjalne kursy nauki obsługi konkretnego modelu.

Na tym tle nie może dziwić taki wzrost zainteresowania samochodami klasycznymi i to szczególnie tymi z lat 70. i 80., gdyż radio trzeszczało, klimę ustawiało się pokrętłem, a do dobrej restauracji trafiało się na węch.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty