Obecne R8 to już drugie pokolenie tego modelu. Poza walorami poprzednika tzn. szybkość, moc i piękne prowadzenie doszły mu jeszcze: bardziej efektowny wygląd, nowy, ciekawszy wystrój wnętrza oraz nowoczesniejsze technologie z najwyższej półki obniżające w porównaniu z poprzednikiem np. wagę.
Tyłkiem po asfalcie
Niziutkie (1,24 m) nadwozie nie ułatwia zajmowanie miejsca za kierownicą. Kiedy jednak wgramolimy się w ciasny, sportowy fotel okaże się, że siedzimy prawie na asfalcie. Większość instrumentów obsługi ulokowano na kierownicy. Na konsoli centralnej znajdują się tylko te dotyczące ogrzewania, chłodzenia i nawiewów.
Wciśnięcie czerwonego guzika Start Engine wybudza za plecami ponad 5-litrowego smoka, który już na powitanie wydaje z siebie krótki ryk, po to by po chwili prawie zamilkąć. Lekkie przyciśnięcie pedału gazu niczego nie zmienia. Słychać, że silnik nabiera obrotów ale w samochodzie nie ma nawet chwili nieprzewidywalności. Posłuszny, jak baranek pozwala bez jakiejkolwiek nerwowości manewrować nawet na ciasnym parkingu bez obawy, że urwie się ze smyczy i staranuje stojące obok inne samochody.
Można R8 przejechać całe miasto i nie złamać żadnego z ograniczeń prędkości. Kiedy jednak zachce się nam poczuć coś czego nie doświadcza zdecydowana większość kierowców w swoich „bolidach” wystarczy mocniej przycisnąć pedał gazu. Generator adrenaliny za plecami kierowcy sprawia wrażenie, jakby tylko na to czekał. Z potulnego baranka auto zmienia się w bestię, z którą już nie będzie żartów. Może to być jeszcze bardziej emocjonujące, gdy włączymy specjalny tryb sportowy innym guzikiem znajdującym się także na kierownicy.
Potwornemu przyspieszeniu towarzyszy nieziemski odgłos pracy silnika. Auto, jak oszalałe ciągnie do przodu. Nieprzygotowanemy na takie doznanie kierowcy zatrzyma się na chwilę oddech. Cała armia elektronicznych czujników baczy by auto nie wpadło w poślizg. Trzeba jednak mocno trzymać kierownicę. Każde ujęcie gazu skutkuje rasowym strzałem z rur wydechowych. Nie ma wtedy człowieka w pobliżu, który by wtedy nie spojrzał w stronę tego samochodu.
Przyczajona puma
Obsługa poszczególnych funkcji w R8 jest intuicyjna i przez to dziecinnie łatwa. Nie trzeba sięgać do instrukcji obsługi aby wybrać sobie dane z komputera, włączyć wyświetlanie na tablicy ze wskaźnikami mapy albo pomniejszyć bądź zwiększyć wirtualne zegary prędkościomierza i obrotomierza.
Każdy samochód najpierw oceniami wzrokiem. R8 nie pozostawia złudzeń co do swojego charakteru. Szeroka, płaska sylwetka uzupełniona paroma dodatkami, jak np. boczne wloty powietrza do komory silnika czy kewlarowy spojler od razu zdradzają, że to rasowy wóz sportowy. Przypomina przyczajoną do skoku pumę.
Diabeł w sarkofagu
Mówiąc o silniku trzeba wiedzieć, że jego wielkość to jedno, a wygląd to drugie. 10 cylindrów w układzie V o pojemności 5,2 l spoczywa za kabiną, przed tylną osią, pod przezroczystą, szklana osłoną. Można go obejrzeć nie podnosząc tej pokrywy. Zresztą i tak to nic nie zmieni, bo dostęp do obsługi mają tylko pracownicy stacji serwisowej. To pozbawiona turbiny jednostka przy ok. 8 tys. obr./min generuje 610 KM. Jej maksymalny moment obrotowy (przy 2100 obr./min) wynosi 560 Nm.
Przeniesienie napędu na koła obu osi (Quattro) odbywa się przez 7-stopniową skrzynię typu S-tronic, która działa nieodczuwalnie, może jedynie przy gwałtowniejszym hamowaniu poczujemy delikatne szarpnięcia wtedy, gdy włączać się będą coraz niższe przełożenia.
Trzecie auto w rodzinie
R8 nigdy nie będzie samochodem rodzinnym, ani wozem do codziennych dojazdów do pracy, no chyba, że jego właściciel zdecyduje się znosić jego totalne ograniczenie komfortu wyrażające się przede wszystkim ciasnotą kabiny oraz, a może przede wszystkim twardością zawieszenia. No i chyba gdyby dojazdy do pracy, przynajmniej w części prowadziły autostradą, gdzie ten model mógłby rozwinąć skrzydła. To wóz dla kierowcy, który ma już wszystkie inne transportowe potrzeby zaspokojone, a tym może się jedynie cieszyć z jazdy dla niej samej.
Testowana przez nas wersja kosztowała ok. 900 tys. złotych. To Audi R8 V10 plus. W porównaniu z podstawową jej silnik więcej mocy, ceramiczne hamulce, kubełkowe fotele Audi Exclusive, karbonowe elementy dekoracyjne i karbonowe osłony wlotów powietrza oraz pakiet oświetlenia wnętrza w technice diodowej.
Silnik na kołach
Tak ten model Audi określił jeden z kierowców. Rzeczywiście potężny motor jest jego centralnym elementem. Wokół zbudowano kabinę, przód i podwozie. Ale czyż nie tak wyglądają rasowe auta sportowe?
Audi R8 i konkurenci:
Marka/model | Audi R8 V10 plus | Lambroghini Huracan | Porsche 911 Turbo S |
Cena (zł) | 895.000 | 1.100.000 | 1.003.870 |
Typ nadwozia/liczba drzwi | Coupe/2d | Coupe/2d | Coupe/2d |
Liczba miejsc | 2 | 2 | 2 |
Wymiary i masy | |||
Długość/szerokość/wysokość (mm) | 4420/1940/1240 | 4460/1925/1165 | 4505/1880/1295 |
Rozstaw kół: przód/tył (mm) | 1638/1599 | b.d. | b.d. |
Rozstaw osi (mm) | 2650 | 2620 | 2450 |
Masa własna (kg) | 1630 | 1420 | 1605 |
Pojemność bagażnika (l) | 112 | 150 | 115 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 83 | 80 | 68 |
Układ napędowy | |||
Rodzaj paliwa | benzyna | benzyna | benzyna |
Pojemność (cm3) | 5204 | 5204 | 3800 |
Liczba cylindrów | 10 | 10 | 6 |
Napędzana oś | 4x4 | 4x4 | 4x4 |
Skrzynia biegów typ/liczba przełożeń | automatyczna/7 | automatyczna/7 | automatyczna/7 |
Osiągi | |||
Moc (KM) przy obr./min | 610/8250 | 610/8250 | 580/6750 |
Moment obrotowy (Nm) przy obr./min | 560/6500 | 560/6500 | 750/2100 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 3,2 | 3,2 | 2,9 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 330 | 325 | 330 |
Średnie spalanie (l/100 km) | 12,3 | 12,5 | 11,8 |
Emisja CO2 (g/km) | 287 | 290 | 212 |
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?