Volvo S60 vs Lexus IS. Dwa ciekawe modele z segmentu D premium

Historia modelu S60 jest dość skomplikowana, gdyż na jej przestrzeni Szwedzi zmieniali nazwę tego auta. Zresztą nomenklatura tej marki, a szczególnie w ostatnich 15-20 latach jest dość zawikłana. Trzymając się sztywno nazwy, pierwsza generacja S60-tki zadebiutowała w 2000 roku, zaś jej poprzednikiem było S70, którego obecnie nie ma w ofercie. Jeszcze wcześniej było Volvo 850, choć teoretycznie należało ono do wyższego segmentu. Było także Volvo S40, ale ono było mniejsze i również zniknęło z oferty. Tak czy inaczej pierwsza generacja w połowie 2004 roku przeszła facelifting, a w ofercie było mnóstwo ciekawych rodzynków, których dziś niestety nie znajdziemy m.in. turbodoładowany silnik 2.5, odmiana R o mocy 300 KM, aktywne zawieszenie Four-C etc.

W 2010 roku na Salonie Samochodowym w Genewie zadebiutowała druga generacja i od razu przyniosła stylistyczną rewolucję, która kontynuowana jest do dziś. Opływowe kształty, mniej zdecydowanych załamań i mnóstwo designerskich smaczków. Jednym to się podobało, ale zapaleni miłośnicy marki kręcili nosem. Poza tym wraz z drugą generacją S60-tki do oferty trafiło sporo nowości tj. odmiana Cross Country, R-Design, Polestar etc. Ta ostatnia dysponowała silnikiem 3.0 R6 o mocy 351 KM z momentem obrotowym na poziomie 500 Nm. Trzecia, obecnie oferowana generacja, wkroczyła na rynek w połowie kwietnia 2018 roku i nadal prezentuje się niezwykle świeżo.

Równie rześko trzyma się Lexus IS obecnej generacji, który na rynku pojawił się w 2013 roku. Jak na rynkowe standardy, to prawdziwy staruszek. Pierwsza generacja zadebiutowała w Genewie w 1998 roku i przyniosła mnóstwo stylistycznych nowości. Ba! Zapoczątkowała między innymi znany do niedawna kanon tuningowy o nazwie „Lexus look”, czyli tylne światła z przezroczystymi kloszami. Kiedyś to był stylistyczny majstersztyk, dziś już nieco trąci myszką. Tak czy inaczej klasyczny sedan oraz niezwykle ciekawe kombi z japońskim rodowodem mocno zachwiało pozycją niemieckich modeli na rynku w Europie. Dodatkowo rewelacyjne silniki 2JZ w kilku odmianach wręcz idealnie nadawały się do tuningu.

Druga generacja bardzo spoważniała i sprawiła, że wariactwo pierwszego IS-a zostało mocno stonowane i dopasowane do klienteli, która poważnie rozważa zakup auta marki BMW, Mercedes czy Audi. Tuning i stylistyczna ekstrawagancja zostały odłożone do szuflady, choć dla spragnionych wrażeń przygotowano model IS-F. Pod maską pracował fenomenalnie brzmiący 4-litrowy silnik V8 o mocy 423 KM. Niestety w kolejnej, trzeciej i nadal obowiązującej generacji, nie było miejsca na takie szaleństwo.

Oba modele różnią się od siebie diametralnie i trudno znaleźć wspólne cechy. Volvo S60 jest niezwykle eleganckie, stateczne, nie brakuje mu dynamizmu i sportowego ducha, ale to wszystko ukryte jest pod nienagannie uszytym garniturem. To tak, jakby znanego sportowca ubrać w smoking na elegancką galę i dodać kilka sportowych akcentów. Przód zdominowany jest przez duży grill z pionowymi, chromowanymi poprzeczkami z tradycyjnym logo marki. Po bokach mamy bardzo szerokie i strzeliste lampy, zaś ich nieco groźny wygląd potęgują tradycyjne już „młoty Thora”. Linia boczna jest bardzo klasyczna, gładka, choć znalazło się miejsce na kilka przetłoczeń, które dodają nieco muskularności. Tył to już zupełnie inna bajka – trudno pomylić S60 z jakimkolwiek innym samochodem. No, może z wyjątkiem S90. Wszystko za sprawą bardzo charakterystycznych świateł w kształcie litery „E”. Do tego sporo przetłoczeń oraz gustowne końcówki układu wydechowego.

Nieco więcej dzieje się w przypadku Lexusa IS, choć z profilu również wydaje się dość spokojne. Przód to przede wszystkim bardzo duży grill oraz podzielone na dwie części klosze lamp. Na dole mamy ostry klin, nieco wyżej nietypowo wyprofilowane główne lampy. Całość, nawet w wariancie standardowym sprawia bardzo dynamiczne wrażenie, choć o wiele więcej sportu znajdziemy w odmianie F Sport. Linia boczna jest dość klasyczna, choć uwagę zwraca ciekawe przetłoczenie na progu, które wznosi się do góry i łączy optycznie z linią tylnego zderzaka oraz świateł. Z tyłu główną rolę grają odważnie narysowane klosze z mocno rozciągniętą podstawą. Wygląda to naprawdę świetnie i mimo wielu lat na rynku, Lexus IS nadal prezentuje się bardzo nowocześnie.

We wnętrzu również znajdziemy mnóstwo różnic, choć i w jednym i w drugim aucie poczujemy się wyjątkowo. Volvo po raz kolejny postawiło na klasyczny komfort i luksusowe odczucia. Obszerne fotele, szeroki tunel środkowy, ilość przycisków ograniczona do minimum, płynne kształty, łagodne linie i przejścia oraz co oczywiste, najlepsza jakość materiałów. W centralnym miejscu mamy duży wyświetlacz umieszczony pionowo, po obu stronach wkomponowano bardzo duże kratki nawiewów. Warto zwrócić uwagę na detale, gdyż to one budują klimat tego auta - klamki, maskownice głośników, roletka schowka w konsoli centralnej, listwa biegnąca przez całą szerokość deski rozdzielczej itp. Pojemność bagażnika w tym modelu to 442 litry.

W Lexusie IS znajdziemy nieco inną filozofię projektowania wnętrza. Mamy mnóstwo pionowych i poziomych linii, ostrych załamań i śmiałych kształtów. O ile w Volvo przycisków było niewiele, tak tutaj mamy ich pod dostatkiem. Kilka na tunelu środkowym, jest także panel do sterowania systemem, sporo przycisków jest także na konsoli centralnej, pod zegarkiem etc. Kratki nawiewów są bardzo klasyczne, zaś niewielki panoramiczny ekran systemu informacyjno-multimedialnego umieszczono na samej górze. Na uwagę zasługuje również wielowarstwowość całego kokpitu i kilka różnych faktur materiału. Trzeba przyznać, że sporo się tu dzieje, ale wszystko wygląda bardzo efektownie i estetycznie. Pojemność bagażnika to 450 litrów.

Oferta silnikowa Volvo jest dość obszerna, ale na próżno szukać w niej motorów wysokoprężnych lub o pojemności innej, niż 2 litry. Jeszcze dalej poszedł Lexus, bowiem tam znajdziemy tylko jeden układ hybrydowy. Podstawowym silnikiem w S60 jest T4, czyli dwulitrowa benzyna o mocy 190 KM. Następne w hierarchii jest T5 o mocy 250 KM oraz T6 generujące 310 KM. Na szczycie oferty jest odmiana Polestar Engineering z hybrydą T8 Twin Engine o mocy systemowej 405 KM. Topowy model rozpędza się od 0 do 100 km/h w czasie 4,4 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 250 km/h.

W Lexusie wybór jest prosty i jedyny – odmiana 300h bazująca na 2.5-litrowej benzynie o mocy systemowej 223 KM. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 8,3 sekundy a prędkość maksymalna to 200 km/h. Bardzo brakuje mocniejszej odmiany o nieco bardziej sportowym charakterze, tym bardziej, że w portfolio Lexusa jest wiele ciekawych jednostek napędowych. Być może japońska marka trzyma asa w rękawie i pokaże go dopiero po premierze kolejnej generacji?

Oba auta startują ze swoimi cennikami dość wysoko, ale taka jest charakterystyka segmentu premium – ma być na bogato już od początku. Najtańsze Volvo S60 dostaniemy za 165 000 złotych i będzie to odmiana Momentum Pro z silnikiem 2.0 T4 o mocy 190 KM z automatyczną 8-stopniową przekładnią Geartronic. Za tą samą wersję wyposażenia, ale z silnikiem 2.0 T5 o mocy 250 KM zapłacimy już 178 650 złotych. Niezwykle ciekawie prezentuje się wersja Polestar Engineering z napędem eAWD i silnikiem 2.0 T8 Twin Engine o mocy 405 KM. Za hybrydę zapłacimy co najmniej 290 000 złotych.

W podstawowym wyposażeniu Momentum Pro znajdziemy między innymi 18-calowe felgi aluminiowe, fotele komfortowe z tapicerką winylowo-tekstylną, skórzaną wielofunkcyjną kierownicę z wykończeniem aluminium, skórzane pokrycie gałki zmiany biegów, chromowane listwy wokół szyb bocznych etc. Ciekawostką w topowej odmianie Polestar Engeneering jest z pewnością regulowane zawieszenie Polestar by Ohlins.

Najtańszego Lexusa IS dostaniemy za 174 900 złotych. Będzie to odmiana Elegance. Wersja Black kosztuje 190 500 złotych, za F Sport zapłacimy 201 900 złotych a za Prestige 244 900 złotych. W dniu pisania artykułu obowiązywała wyprzedaż i podstawową odmianę Elegance można było kupić za 139 900 złotych. W podstawie jest między innymi klimatyzacja automatyczna (jednostrefowa), skórzana kierownica, skórzana gałka dźwigni zmiany biegów, podgrzewane fotele, progresywne wspomaganie kierownicy, system audio Pioneer, 16-calowe felgi aluminiowe etc.

Oba modele są niezwykle ciekawe i oferują naprawdę sporą dawkę nietuzinkowej stylistyki, komfort i świetne wyposażenie. Mimo upływu lat, Lexus IS nadal prezentuje się świetnie i oferuje design na najwyższym poziomie, rewelacyjną jakość materiałów oraz spasowania, jak również dobrą relację ceny do jakości. Mimo to, to jego szwedzki konkurent ma w tym pojedynku więcej do powiedzenia. Jest dużo młodszy, bardzo elegancki, rewelacyjnie wyposażony, ma wreszcie o wiele więcej wersji silnikowych do wyboru. Posiada również sportową odmianę Polestar Engineering. Mimo to zakup Lexusa IS nie będzie złą inwestycją, szczególnie teraz, gdy jest mnóstwo okazji związanych z wyprzedażą.

Wybrane dane techniczne: Volvo S60 (Momentum Pro) 2.0 T4 190 KM (AT8) vs Lexus IS (Elegance) 2.5 Hybrid 223 KM (eCVT)

Wybrane wyposażenie seryjne

S  wyposażenie standardowe
O wyposażenie za dopłatą
-   wyposażenie niedostępne
*   opcje dostępne w pakietach wyposażeniowych

Nasza ocena