Saab 9-3 SportSedan 2.0T kontra Volvo S40 2.4i

Szwedzkie marki Saab i Volvo przeżywają okres burzliwego rozwoju.  Każda z nich dorobiła się własnego wizerunku. Saab postrzegany jest jako marka niszowa, Volvo słynie z bezpieczeństwa. Postanowiliśmy sprawdzić możliwości Saaba 9-3 SportSedan i nowego Volvo S40.
 

Firma Saab ujawnia, że model 9-3 SportSedan został zaprojektowany z udziałem kobiet i daje "pełną przyjemność z jazdy" i mężczyznom, i niewiastom. Natomiast Volvo przekonuje, że nowy model S40 "jest wyrazem potężnej mocy i osiągów". Po takich informacjach nie pozostaje nic innego, jak wyrobić sobie własne zdanie.

Cechy szczególne

Umieszczenie stacyjki między przednimi siedzeniami stało się znakiem rozpoznawczym Saaba, podobnie jak możliwość wyłączenia podświetlenia wskaźników podczas jazdy w nocy

(tzw. Night Panel). Saab doprowadził też do perfekcji doładowanie silników benzynowych turbosprężarką i to jest jego kolejną cechą charakterystyczną. My wybraliśmy jednostkę napędową o mocy 175 KM. Volvo wymyśla coraz to nowe urządzenia z zakresu bezpieczeństwa i jest w tej dziedzinie prekursorem. Nowość w modelu S40 to system IDIS, który podczas sytuacji drogowych wymagających od kierowcy szczególnej uwagi, zatrzymuje przekazywanie mniej ważnych informacji, np. odcina dostęp do telefonu.

Wnętrza Saaba i Volvo są urządzone elegancko, z dbałością o szczegóły. W obu autach na konsoli środkowej znajduje się spora ilość przycisków, która początkowo może onieśmielać.

Zarówno w Saabie i Volvo na tylnych siedzeniach brakuje miejsca wysokim osobom. Widocznie kształt nadwozia był ważniejszy od funkcjonalności.

Bagażniki obu aut o objętości 425 l (Saab) i 404 l (Volvo) są typowe dla tej klasy pojazdów.

Silnik

W zakresie jednostek napędowych każda z firm stosuje zupełnie inną filozofię. Do modelu 9-3 Saab wykorzystuje jeden

4-cylindrowy silnik o pojemności 2,0 l doładowany turbosprężarką o trzech różnych mocach.

W testowanym Saabie silnik osiągał moc 175 KM. Volvo preferuje natomiast benzynowe silniki 5-cylindrowe.

Wybraliśmy wolnossący silnik o pojemności 2,4 l i mocy 170 KM.

Chociaż osobiście nie mam zaufania do turbodoładowania, muszę przyznać, że jednostka napędowa Saaba sprawia bardzo korzystne wrażenie. Jest dynamiczna i elastyczna, a przy tym zużywa mniej paliwa w mieście niż wolnossący silnik Volvo.

Mniej, to nie znaczy mało - ok. 12 l/100 km. Dynamika obu pojazdów jest bardzo zbliżona i każdy z nich jest dość szybki.

Z rozpędzaniem auta przy wyższych prędkościach nie ma żadnego kłopotu.

Wrażenia z jazdy

Saaba SportSedan prowadzi się jak po sznurku dzięki nowej płycie podłogowej z wielowahaczowym zawieszeniem tylnej osi. Co więcej, tylne koła skręcają się o kilka stopni pod wpływem siły odśrodkowej działającej na zakrętach, co dodatkowo wpływa na bezproblemowe pokonywanie zakrętów.

Charakterystyka zawieszenia jest raczej twarda, co w naszych warunkach nie każdemu się podoba.

Również Volvo ma nową płytę podłogową, wspólną z Mazdą 3, która ma także wielowahaczowe zawieszenie tylne.

W normalnych warunkach eksploatacji, własności jezdne Volvo nie wzbudzają zastrzeżeń.

Wydaje się jednak, że Saab pewniej pokonuje zakręty w ekstremalnych sytuacjach.

Zwracają uwagę znakomite wyciszenie wnętrza obu modeli i wydajny układ hamulcowy. 

Podsumowanie

Saab postrzegany jest jako marka niszowa przeznaczona dla koneserów. Bardziej popularny jest Volvo, chociaż owa demokracja kosztuje ok. 130 tys. zł. Obaj konkurujące ze sobą modele mają wiele cech wspólnych, jak: precyzyjne wykonanie, bogate wyposażenie, przyzwoity komfort jazdy, a nawet podobną dynamikę. Różnice dotyczą wizerunku marki i jednostek napędowych.