Grand Scenic
to minivan dla dużej rodziny, która ceni sobie ponad wszystko wygodę.
Najnowszy Renault Grand Scenic, który jest w sprzedaży od czerwca powiela w pewnym sensie atuty, które złożyły się na sukces dwóch poprzednich generacji tego minivana. Oferuje przy tym więcej miejsca i wygody pasażerom, zachowując właściwości jezdne podobne do tych w sedanie.
Opisywana przez nas wersja nosi oznaczenie 2.0 D FAP Privilege, jest najbogatszą pod względem wyposażenia i może pomieścić do siedmiu pasażerów (w ofercie jest także 5-osobowa).
Przedrostek "Grand" jest w pełni uzasadniony, samochód mierzy bowiem 4, 56 m długości i waży blisko 1600 kg. Rodzinny minivan musi być nie tylko obszerny, ale wygodny i praktyczny. W trzeciej generacji Grand Scenica większość kluczowych wymiarów kabiny wzrosła w stosunku do drugiej.
W nowym modelu znajdziemy 40 schowków o łącznej pojemności 92 litrów rozmieszczonych w całej kabinie (cztery w podłodze, dwie szuflady pod siedzeniami, sześć kieszeni w oparciach foteli, schowek w desce rozdzielczej, przesuwany schowek centralny).
Urósł też bagażnik, obecnie jego objętość wynosi 645 litrów pod warunkiem, że fotele trzeciego rzędu ukryte są w podłodze. Gdy podróżujemy w siedem osób do naszej dyspozycji pozostaje przestrzeń bagażowa ograniczona praktycznie do dwóch lotniczych walizek.
W wariancie prawdziwie bagażowym - gdy złożymy zarówno drugi jak i trzeci rząd foteli - do dyspozycji pozostaje aż 1.850 litrów przestrzeni ładunkowej. Maksymalna ładowność samochodu ograniczona jest do 660 kg.
Minivanem Renault podróżuje się więcej niż komfortowo. Na ten komfort składa się nie tylko znaczna ilość miejsca na nogi, ale również szerokie, fotele pokryte miękką skórą (dopłata za taką tapicerkę wynosi 5.000 zł) czy relaksujące, otulające kark i głowę niczym poduszka "łamane" zagłówki.
Pokryta skórą kierownica, drążek zmiany biegów i dwukolorowa deska rozdzielcza dopełniają estetycznych wrażeń. Znajdziemy na niej nawigację satelitarną Carminat TomTom (dopłata 1990 zł) z polskim menu. Można powiedzieć, iż zdecydowanie poprawiono wyposażenie minivana.
Przykładowo, kolorowy wyświetlacz LCD wykonany w technologii TFT ma zwiększoną czytelność i możliwość indywidualnych ustawień. Przy parkowaniu praktyczny okazał dźwiękowy, wizualny asystent z kamerą cofania. Rodzinną podróż uprzyjemni system audio 3D wytwarzający przestrzenny dźwięk, ale on także wymaga dopłaty.
Za dobre zachowanie na drodze odpowiedzialna jest nowa konstrukcja układu jezdnego z widlastą ramą pod silnikiem i tylną osią o zamkniętym profilu, zapewniająca zmniejszenie przechyłów bocznych. I rzeczywiście, podczas szybszego pokonywania zakrętów wysoki minivan (165 cm) tylko nieznacznie odchyla się od pionu. Francuzi zastosowali w nim metodę spawania laserowego łączącego dach z bokami nadwozia, co z pewnością usztywniło konstrukcję pojazdu.
Na uwagę zasługuje elektryczne, zmienne wspomaganie układu kierowniczego, które ułatwia parkowanie dużego minivana w mieście, a na trasie pomaga w precyzji jego prowadzenia. Zimne powietrze z dwustrefowej klimatyzacji nie dociera w pełni do pasażerów zajmujących ostatnie fotele, ratunkiem przed upałem są żaluzje boczne i tylna, ograniczające dostęp słońca do kabiny.
Pod maską naszego Grand Scenica pracował 160-konny turbodiesel wyposażony w filtr cząstek stałych FAP. Z tą jednostką minivan osiąga “setkę" po zaledwie 9,3 sekundy i osiąga maksymalnie 205 km/h. W mieście auto spala 8-9 l oleju napędowego na 100 km, a na trasie potrafi zejść poniżej 6 l, co jak na dwulitrowego diesla i znaczne gabaryty auta trzeba uznać za dobry wynik.
Renault Grand Scenic 2.0 Diesel Privilege kosztuje 101 tys. zł, gdy dorzucimy do niego dodatki, jego cena wzrośnie o kilkanaście tysięcy złotych.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?