Lincoln Navicross

- Nie chcieliśmy budować kolejnego vana lub terenówki - wyjaśniają konstruktorzy nietuzinkowego modelu. - Postanowiliśmy zaprojektować auto, które będzie wyłamywać się poza wszelkie ramy, stanie się zaczątkiem nowego segmentu. W ten sposób powstał navicross - połączenie sportowego coupe, luksusowej limuzyny i samochodu typu SUV.
Studyjny lincoln ma długość ponad 4,7 metra i porusza się na chromowanych, dwudziestocalowych obręczach ze stopów lekkich. W aucie zrezygnowano ze środkowego słupka, aby zapewnić łatwiejszy dostęp do wnętrza. Odpowiednie doświetlenie kabiny zapewniają duże szyby oraz dwa szklane panele ciągnące się przez całą długość dachu.

Kokpit samochodu jest przejrzysty i łatwy w obsłudze. Nic dziwnego, duża liczba przycisków i przełączników jest niepotrzebna, gdyż większość funkcji obsługiwana jest za pomocą komend głosowych. W trakcie jazdy można m.in. sprawdzić, jaki ruch panuje na drogach, którymi zamierzamy się poruszać lub zarezerwować stolik w ulubionej restauracji.
Sercem pojazdu jest widlasty, ośmiocylindrowy silnik o pojemności 4,2 litra. Niestety, producent nie zdradza, jaką mocą dysponuje jednostka i jakie zapewnia ona osiągi prototypowemu modelowi. Wiadomo jedynie, iż napęd przekazywany jest stale na wszystkie koła.
W koncepcyjnym lincolnie nie mogło oczywiście zabraknąć nowoczesnych systemów podnoszących poziom bezpieczeństwa. Na uwagę, zasługuje m.in. układ monitorujący ciśnienie w kołach i uzupełniający ubytki powietrza w razie potrzeby. Każde z czterech siedzeń zostało wyposażone w trzypunktowe pasy bezpieczeństwa oraz aktywne zagłówki. Poduszki powietrzne dostosowują swoje działanie do siły uderzenia.
Chociaż nie podano oficjalnej daty wprowadzenia auta do produkcji, to jest wysoce prawdopodobne, że navicross w niewiele zmienionej postaci pojawi się na amerykańskim rynku już w przyszłym roku.