Kia Magentis 2.0 CRDi

Magentis ma jednak trudne zadanie stawienia czoła takim rywalom jak Volkswagen Passat czy Ford Mondeo.

Kia odgrywa coraz ważniejszą rolę na europejskich rynkach - w ubiegłym roku sprzedano tutaj 320 tys. aut tej marki, czyli o ponad 50 proc. więcej niż rok wcześniej.

Plany zakładają sprzedaż 100 tys. sztuk rocznie drugiej generacji Magentisa, z czego 10 tys. ma trafić do Europy.

Cechy szczególne

Flagowa limuzyna koreańskiej firmy jest zbliżona konstrukcyjnie do Hyundaia Sonaty, stąd wyraźne podobieństwo obu modeli.

Nadwozie Magentisa ma tradycyjną linię, ale silnie zarysowane światła i przetłoczenia na masce mogą się podobać nie tylko zwolennikom konserwatywnych rozwiązań. Na drodze auto niczym szczególnym się nie wyróżnia, co z pewnością jednak także ma swoje zalety.

Podobnie jest z wnętrzem. Przyzwoite materiały wykończeniowe i dobra ergonomia, ale bez projektanckiej fantazji. Dobrym rozwiązaniem wydają się wysoko umieszczone przyciski oraz pokrętła sterowania klimatyzacją i sprzętem audio, co znacznie ułatwia obsługę.

Silnik

Dwulitrowy diesel CRDi o mocy 140 KM to własna konstrukcja Kii wyposażona w bezpośredni wtrysk paliwa Common Rail. Silnik dość sprawnie radzi sobie z ponad 1,5-tonową limuzyną, zapewniając jej przyzwoite osiągi i dynamikę.

Magentis potrafi rozpędzić się do "setki" w 10,4 sekundy. Według danych producenta, na trasie auto zadowala się pięcioma litrami paliwa i choć w teście redakcyjnym nie udało nam się zejść poniżej 6,5 litra, to i tak jest to niezły wynik.

Wrażenia z jazdy

O ile z pracy silnika możemy być zadowoleni, to współpracująca z nim ręczna, 6-stopniowa skrzynia biegów nie jest wzorem precyzji. Może więc warto pomyśleć o oferowanym w opcji  4-biegowym automacie.

Także układ kierowniczy nie jest wzorem doskonałości - wszystkie polecenia kierowcy wykonuje jakby z małym opóźnieniem, ale na drodze auto zachowuje się poprawnie. Spora w tym zasługa zawieszenia. Kolumny MacPhersona z przodu i oś wielowahaczowa z tyłu to sprawdzone

rozwiązanie, które zapewnia komfortową podróż.

Nawet podczas pokonywania ostrych zakrętów nadwozie nie przechyla się zbytnio, a gazowe amortyzatory bardzo dobrze zdają egzamin na nierównościach.

Obszerne wnętrze zadowoli nawet rosłych pasażerów, podobnie jak dobrze wyprofilowane fotele z przodu. Nie mniej wygodnie jest także na tylnej kanapie,  gdzie miejsca na nogi jest pod dostatkiem.

Jedną z największych zalet Magentisa jest lista standardowego wyposażenia nawet w podstawowej wersji Gold. Cztery poduszki gazowe, dwie kurtyny, czujniki parkowania, elektrycznie sterowany fotel kierowcy, podgrzewane siedziska, elektrycznie sterowane szyby we wszystkich drzwiach, automatyczna klimatyzacja oraz system multimedialny z odtwarzaczem DVD to naprawdę sporo.

Nic dziwnego, że w tej sytuacji lista ewentualnych dopłat ogranicza się do 2 000 zł za lakier metalizowany i 3 000 zł za skórzana tapicerkę.

Podsumowanie

Najtańsza benzynowa wersja Magentisa kosztuje 83 900 zł, a ceny modeli z silnikiem diesla zaczynają się od 90 400 zł.

Podobnie jak modele Sportage, Rio, Sorento czy Picanto limuzyna Kii stanowi potwierdzenie, że firma potrafi zbudować  dobrze wyposażony, przyzwoitej jakości samochód za rozsądną cenę. Czy jednak to wystarczy, aby odnieść sukces w tak mocno obsadzonym segmencie rynku? 
 

Wybrane dane techniczne:

Nasza ocena

Przyznana ilość gwiazdek na 5 możliwych

Wyposażenie seryjne:

Kia Magentis 2.0 CRDI Gold
 

s - wyposażenie seryjne