Ford Tourneo Connect 1.5 EcoBlue Titanium. Test, wrażenia z jazdy, wady, zalety, ceny

40 centymetrów - dokładnie o tyle krótszy jest „zwykły” Tourneo Connect od odmiany Grand. Ci, którzy nie potrzebują dodatkowych foteli ani zdolności przewozowych, w zamian otrzymują większą poręczność miejską, a w ich kieszeni zostaje prawie 4000 zł. Czy oprócz mniejszej przestrzeni w tylnej części nadwozia, kupujący tę wersję będzie musiał pójść na jakieś kompromisy?

Testowana odmiana Titanium to bogatsza z dwóch dostępnych wersji wyposażenia opisywanego auta. W standardzie wyróżnia się: alufelgami, chromowanymi relingami i przyciemnionymi szybami w tylnej części nadwozia. Trzeba przyznać, że to wszystko, w połączeniu z lakierem Diffused Silver (2091 zł dopłaty) wygląda schludnie. Potężny grill i skośne przednie lampy dodają nieco dynamicznego sznytu, a duża powierzchnia przeszklona zapewnia dobrą widoczność, nie tylko dla kierowcy. Piątka pasażerów nie może narzekać na brak miejsca, a dzięki odsuwanym tylnym drzwiom znajdującym się po obu stronach nadwozia, zajmowanie miejsca w drugim rzędzie to błahostka.

Zarówno z przodu, jak i z tyłu fotele umieszczono na takiej wysokości, że wszyscy pasażerowie, których woziliśmy w czasie testu komplementowali Forda za wyjątkowo wygodne i łatwe wsiadanie. Same fotele, mimo że nie zapewniają wybitnego trzymania bocznego, są wygodne nawet w długiej trasie. Standardowy w Titanium szklany dach z elektrycznie sterowaną roletą zapewnia dużo światła w słoneczny dzień. Imponujących rozmiarów jest bagażnik - standardowo jego pojemność wynosi 1029 l, a po rozłożeniu siedzeń - aż 1838 l.

Sam bagażnik to jednak nie wszystko, bo równie zachwycająca jest liczba schowków wewnątrz. Są nie tylko miejscach standardowych dla aut osobowych - przed pasażerem, w drzwiach, ale też w podszybiu, pod dachem z przodu i z tyłu, gdzie zlokalizowano dwa praktyczne, zamykane schowki. Wyposażenie odmiany Titanium jest w zasadzie kompletne - 4 elektryczne szyby, automatyczna dwustrefowa klimatyzacja, czy składane lusterka i podgrzewana przednia szyba to tylko niektóre jego elementy. System inforozrywki jest podobny w obsłudze do tego z innych modeli Forda, czyli krótko mówiąc dość prosty i intuicyjny. Obsługuje Apple CarPlay i Android Auto, a współpraca ze smartfonem przebiega bezproblemowo. Wzorowo czytelny jest zestaw wskaźników z centralnym wyświetlaczem komputera pokładowego. Jakość wykonania stoi na przyzwoitym poziomie, chociaż miękkie tworzywa zastosowano dość oszczędnie. Na szczęście, całość solidnie zmontowano i w czasie jazdy nic nie trzeszczy.

1,5-litrowy diesel dostarcza 120 KM i 270 Nm maksymalnego momentu obrotowego. W naszym egzemplarzu współpracował on z automatyczną, dwusprzęgłową, ośmiostopniową skrzynią biegów PowerShift. Jak jeździ taka kombinacja? W mieście znakomicie - do 60-70 km/h auto jest szybkie, a zrywne starty spod świateł nie stanowią problemu. Gorzej jest w trasie. Z powodu dużej powierzchni czołowej, dynamika jazdy wyraźnie słabnie powyżej 110-120 km/h, gwałtownie rośnie też zużycie paliwa. Przy 140 km/h na autostradzie może dochodzić do 9 l/100 km. Jeżeli obniżymy prędkość podróży do 110-120 km/h, zużycie spadnie do ok. 7 l/100 km. W mieście należy liczyć się z ok. 8,5 l/100 km, a podczas jazdy w korkach trzeba dorzucić do tego 1 litr.

Skrzynia biegów szybko zmienia przełożenia, chociaż zdarza jej się szarpać, w testowym egzemplarzu zjawisko to występowało zwłaszcza w czasie przełączania z drugiego na trzeci bieg. W czasie testu ujawniła się jeszcze jedna nieprzyjemna cecha zespołu napędowego - w czasie spokojnej jazdy, automat dąży do jazdy na jak najniższych obrotach, w związku z tym bywa, że jedziemy mając na obrotomierzu 1150 obr/min, co powoduje nieprzyjemne wibracje. Dzieje się tak nawet mimo wyłączonego trybu „eco”.

Nie można narzekać na układ jezdny. W stosunku do odmiany Grand, auto zwinniej pokonuje zakręty. Niewiele jest na rynku kombivanów, którymi jazda po krętej drodze może dostarczać przyjemności - Fordowi stworzenie takiego auta właśnie się udało.  Wrażenie zwinności towarzyszy kierowcy przez cały czas. Co ważne, nie cierpi na tym komfort jazdy. Oczywiście, o tak miękkim zawieszeniu jak w Peugeocie Rifterze nie ma mowy, ale mimo wszystko nie czuć wielkiego dyskomfortu, a praca podwozia na wybojach jest nieźle wytłumiona.

Plus za sprawnie działające systemy asystujące kierowcy - zarówno układ utrzymania na pasie ruchu, jak i czujniki parkowania z kamerą cofania działają sprawnie, do pracy aktywnego tempomatu także nie można się przyczepić. Tourneo Connect otrzymał 4 gwiazdki w teście zderzeniowym Euro NCAP.

Najtańszy Tourneo Connect w wersji Trend z krótkim rozstawem osi kosztuje od 93 849 zł. Konfigurację tą napędza 100-konna wersja silnika 1.5 EcoBlue. 120-konna Wersja Titanium z automatyczną skrzynią biegów (taka jak testowana) oznacza wydatek przynajmniej 108 917 zł. Porównywalny, 130-konny Peugeot Rifter z „automatem” w wersji Allure kosztuje od 105 000 zł.

Tourneo Connect to dobra propozycja dla rodziny, która często podróżuje z dużym bagażem lub sprzętem sportowym. Przekonuje funkcjonalnością, świetnymi właściwościami jezdnymi oraz ciekawą, jak na kombivana, stylistyką.

Ford Tourneo Connect ZALETY:

• funkcjonalne wnętrze;
• znakomity układ jezdny.

• ograniczona dynamika w czasie jazdy w trasie;
• szarpiąca automatyczna skrzynia biegów.