Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emocje w finale Kia Lotos Cup

(TSz)
Szósta, ostatnia tegoroczna runda Kia Lotos Cup rozegrana została na „Masarykovym okruhu” w Brnie. Warto wspomnieć, że Czesi obchodzą w tym roku 80-lecie rozgrywania wyścigów w tym miejscu, choć obecny, nowoczesny autodrom, został oddany do użytku w połowie lat 80. XX wieku, zastępując niezwykle trudny okrąg drogowy, którego fragmenty przetrwały do dnia dzisiejszego.
Fot. Kia
Fot. Kia

Po zapewnieniu sobie tytułu Mistrza Polski, podczas poprzedniej rundy w Poznaniu, w Brnie nie wystartował Kamil Raczkowski, który tym razem dopingował kolegów z trybun. A zapowiadały się spore emocje, bo ciągle do zdobycia pozostawały dwa kolejne miejsca na podium.

Piątkowe kwalifikacje zakończyły się triumfem jednego z kandydatów do wicemistrzostwa - Jakuba Chmiela, który wyprzedził znakomicie dysponowanego tego dnia Piotra Materzyńskiego i jak zawsze szybką Olę Furgał. Czwarty w kwalifikacjach Maciej Ostoja- Chyżyński także myślał o drugiej lokacie w końcowych wynikach sezonu.

Miejsce w trzecim rzędzie wywalczyli Michał Kijanka i Michał Sułkiewicz, natomiast w piątym - Marcin Bartoszczuk i Krzysztof Steinhof.
Start do pierwszego z sobotnich wyścigów najlepiej wyszedł Piotrowi Materzyńskiemu, który objął prowadzenie mając za sobą Jakuba Chmiela, Macieja Ostoję -Czyżyńskiego i Olę Furgał. Niestety, już podczas drugiego okrążenia “Materac" nie był wstanie odeprzeć ataków rywali i spadał na 5. miejsce, po drodze zaliczając jeszcze drobną kolizję z Marcinem Bartoszukiem. Ostatecznie zakończył wyścig na 4. pozycji.
Czołowa trójka szybko odskoczyła od reszty stawki, a pojedynek o pierwszą lokatę stoczony na ostatnich okrążeniach przez Chmiela i Ostoję-Chyżyńskiego był prawdziwą ozdobą tego wyścigu. Mimo zaciekłych ataków rywala, Kuba Chmiel zdołał obronić pozycję lidera, co stawiało go w korzystnej sytuacji przed drugim wyścigiem. Aby myśleć o tytule wicemistrzowskim, Maciej Ostoja-Chyżyński musiał nie tylko wygrać, ale liczyć na to, że Chmiel dotrze do mety poza czołówką.

Fot. Kia
Fot. Kia

Plan powiódł się tylko częściowo, bo po wspaniałej jeździe Ostoja-Chyżyński faktycznie okazał się najszybszy, ale startujący z 6. pola (zgodnie z regulaminem, zawodnicy czołówki ruszają do drugiego wyścigu w odwróconej kolejności) szybko odrobił straty i ukończył wyścig na drugim miejscu. Jak sam przyznał na mecie, największe problemy sprawiło mu jednak odpieranie ataków tegorocznego debiutanta Krzysztofa Steinhofa, dla którego trzecia lokata w Brnie, jest największym sukcesem w dotychczasowej karierze.

Wojciech Szyszko, dyrektor zarządzający Kia Motors Polska:
-

Z naszego punktu widzenia sezon był bardzo udany. W kolejnym roku rozgrywania Pucharu byliśmy już bardzo dobrze przygotowani do organizacji takiego przedsięwzięcia, więc wszystko przebiegało sprawnie. Osiągnęliśmy również nasze cele biznesowe, jeżeli chodzi o wzrost popularności i postrzeganie naszej marki na polskim rynku. Na razie nie podjęliśmy jeszcze żadnych decyzji odnośnie przyszłorocznego sezonu, ale na pewno w jakiejś formie nadal będziemy obecni. Natomiast w 2012 roku planujemy wejście z nowym modelem, a co za tym idzie z nowym Pucharem i myślę, że będzie to bardzo ważne wydarzenie w polskich wyścigach.

Kamil Raczkowski:
-

Wbrew pozorom ten sezon wcale nie był dla mnie taki łatwy, jak mogłyby sugerować wyniki poszczególnych wyścigów. Jeżeli zdobędzie się tytuł, to następny wiąże się z dużo większa presją na zawodniku, ponieważ każde inne miejsce niż pierwsze, uważane jest za porażkę. Tym bardziej się cieszę, że udało mi się obronić tytuł w takim stylu. Zgodnie z regulaminem nie mogę już startować w wyścigach KLC, wiec postaram się spróbować swych sił w innej kategorii. Wszystko jednak zależy od budżetu.

Jakub Chmiel:
-

Dzisiaj stoczyłem bardzo dobry pojedynek z Maciejem Ostoją-Chyżyńskim. Przez większość dystansu jechaliśmy zderzak w zderzak, Maciek bardzo naciskał, ale to ja zdołałem wygrać. W drugim wyścigu miałem naprawdę spore problemy z Krzysztofem Steinhofem, który ostro atakował. Na szczęście udało mi się dowieść drugą lokatę do mety i przypieczętować tytuł wicemistrzowski.

Maciej Ostoja-Chyżyński:
- Moja przygoda z wyścigami zaczęła się razem z KIA, jeszcze z Pucharem Picanto. Dlatego chciałbym serdecznie podziękować tej firmie za te wspaniałe 5 lat. Tegoroczny sezon nie zakończył się tak jak chciałem, ale bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać wyścig. Na pewno pomogła w tym nieobecność Kamila…

Aleksandra Furgał:
-
Bardzo lubię Brno. Dobrze poszły mi kwalifikacje i pierwszy wyścig, po którym stanęłam na podium. Znacznie trudniej było w drugim wyścigu, bo szybko “skończyły" się opony, a w dłoni została mi gałka od lewarka zmiany biegów… Cały sezon był dla mnie bardzo ciężki, bo ciężko jest jeździć z facetami, którzy nie lubią gdy kobieta ich wyprzedza. No ale cóż robić, muszę sobie jakoś radzić i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się ich odpowiednio "ustawić“.

Wyniki
I wyścig:

1. Jakub Chmiel 31:45.235
2. Maciej Ostoja-Chyżyński +0.616
3. Ola Furgał +1.504
4. Piotr Materzyński +12.791
5. Krzysztof Steinhof +16.693
6. Michał Sulkiewicz +18.845

II wyścig**:**
1. Maciej Ostoja-Chyżyński 31:42.423
2. Jakub Chmiel +8.105
3. Krzysztof Steinhof +8.358
4. Michał Sulkiewicz +24.260
5. Ola Furgał +24.609
6. Marcin Bartoszuk +27.726

Końcowa klasyfikacja **KIALOTOSCUP**2010
(wyniki po skreśleniu najgorszej rundy)

1. Kamil Raczkowski 490
2. Jakub Chmiel 451
3. Maciej Ostoja-Chyżyński 446
4. Michał Kijanka 404
5. Ola Furgał 356
6. Monika Luberadzka 292
7. Marcin Bartoszuk 276
8. Piotr Wójcik 272
9. Piotr Materzyński 254
10. Tomasz Senkowski 252

Fot. Kia
Fot. Kia
Fot. Kia
Fot. Kia
Fot. Kia
Fot. Kia
od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty