Elektryczne Volvo C30

Tomasz Szmandra
Volvo tworzy testową flotę 50. elektrycznych Volvo C30 BEV, które można doładować z domowego gniazdka. Kolejnym krokiem będzie wprowadzenie tego modelu do sprzedaży w 2011 roku.

Fot. Volvo
Fot. Volvo

Prototyp zaprezentowany został podczas ubiegłorocznych targów motoryzacyjnych w Detroit i pozwolił zidentyfikować problemy techniczne oraz kwestie bezpieczeństwa, które zostały rozwiązane w kolejnych fazach projektowych. Seryjne C30 z napędem elektrycznym, ma ulepszoną (w stosunku do prototypu), a co za tym idzie - bezpieczniejszą wersję obudowy akumulatorów zasilających. "Zdecydowaliśmy się rozpocząć roczną fazę testową, by zebrać opinie na temat samochodu od kierowców testowych. Ich uwagi pozwoliły nam dopracować szczegóły" - powiedział Lennart Stegland, dyrektor ds. samochodów specjalnych firmy Volvo.

Fot. Volvo
Fot. Volvo

Samochód jest zasilany energią elektryczną, ale osiągami niewiele ustępuje pojazdom z konwencjonalnym, spalinowym silnikiem, a przy tym nie emituje szkodliwych spalin. Przy 111 KM mocy, auto osiąga 100 km/h w 10,5 sekundy i maksymalnie może pojechać z prędkością 130 km/h. W tym przypadku najważniejszy jest jednak zasięg, który na razie wynosi skromne 150 km bez ładowania akumulatorów. Jednak wyniki badań przeprowadzonych przez Volvo potwierdziły, że zasięg samochodu na jednym ładowaniu (150 kilometrów) jest w codziennej eksploatacji wystarczający. Prawie 90 proc. mieszkańców Europy, dojeżdża samochodami do pracy i pokonuje nie więcej niż 150 km dziennie.

Elektryczne C30 z zewnątrz prawie nie różni się od wersji spalinowej. Oferuje ten sam poziom bezpieczeństwa, komfortu i przestrzeni co standardowy samochód. Zmiany pojawiają się dopiero wewnątrz. Najważniejsza z nich to brak lewarka zmiany biegów, który zastąpiono czymś w rodzaju joysticka. Ponadto na desce rozdzielczej pojawiły się nowe wskaźniki, np. pokazujące na poziom naładowania baterii.

Fot. Volvo
Fot. Volvo

Silnik elektryczny jest zasilany akumulatorami litowo-jonowymi, które można naładować ze zwykłego gniazdka elektrycznego (230 V, 16 A) do "pełna" w 8 godzin lub na znacznie krócej (ok. 0,5 godz. ) na specjalnej stacji ładowania. W odróżnieniu od samochodów hybrydowych Volvo, które wyposażone zostaną w akumulator o pojemności 12 kWh, BEV, jako auto zasilane wyłącznie energią elektryczną, otrzyma baterię o dwukrotnie większej pojemności - 24 kWh.

Samochód zapewnia bardzo dobre właściwości jezdne, m.in. dlatego, że silnik elektryczny został zamontowany pod maską, a akumulatory zasilające są umieszczone w miejscu tradycyjnego zbiornika paliwa. To sprawiło, że w przeciwieństwie do innych tego typu rozwiązań, środek ciężkości znajduje się dość nisko, co ma bezpośredni wpływ na stabilność auta podczas jazdy.

Według szacunków analityków do 2020 r. przynajmniej 10 proc. pojazdów w krajach Unii Europejskiej, będzie samochodami elektrycznymi. Modele te prawdopodobnie nie będą wiele droższe od swoich spalinowych odpowiedników, jednak ich powodzenie na rynku zależy od infrastruktury (serwisy, stacje doładowcze) oraz programu ulg i preferencji dla ekologicznych samochodów, które mogą zaoferować poszczególne kraje. W Polsce na razie nic o tym nie słychać, więc elektryczna rewolucja na drogach, na razie nam nie grozi.


Fot. Volvo
Fot. Volvo


Fot. Volvo
Fot. Volvo


Fot. Volvo
Fot. Volvo













Fot. Volvo
Fot. Volvo


Fot. Volvo
Fot. Volvo


Fot. Volvo
Fot. Volvo













Zobacz także:
Peugeot iOn - zerowa emisja
Czym będziemy jeździć
od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty