Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekrany oślepiają kierowców

Piotr Weltrowski
Barwne i przykuwające uwagę, ale też oślepiające kierowców - ekrany reklamowe zaczynają być na trójmiejskich drogach prawdziwą plagą.
Pojawiły się na ulicach ledwie kilka miesięcy temu.
Ekrany oślepiają kierowców

 

Kierowcy są jednomyślni. Ekrany, szczególnie wieczorem, stanowią poważne zagrożenie dla ruchu. Zmieniające się obrazy, migające światła - wszystko to nie tylko dekoncentruje prowadzących auta, ale też, w sposób dosłowny, oślepia ich.

 

Tak jest chociażby w wypadku ekranu, który stanął w Sopocie, w al. Niepodległości, niedaleko jednej ze stacji benzynowych.

 

- Docierają do nas sygnały, że ekrany przeszkadzają kierowcom - mówi Magdalena Sroka, oficer prasowy sopockiej policji. - Baner, o którym mowa, znajduje się jednak na terenie prywatnym, zgodnie z planem miejscowym zagospodarowania przestrzennego może tam stać, spełnia też wszystkie wymogi unijne. Nic więc zrobić nie możemy.

 

Ręce związane mają też policjanci w Gdańsku. Przyznają, że kierowcy skarżą się na banery reklamowe, najczęściej wymieniając te ustawione na skrzyżowaniu ulic Grunwaldzkiej i Partyzantów oraz na ul. Trakt św. Wojciecha. Interweniować jednak nie mogą, informacje na temat kontrowersyjnych banerów i ekranów przekazują za to urzędnikom.

 

- Jeżeli reklama stoi na terenie należącym do miasta, to nie ma problemu, dysponujemy środkami prawnymi, które umożliwiają nam skłonienie właściciela takiej reklamy do jej usunięcia - mówi Andrzej Duch, dyrektor Wydziału Urbanistyki, Architektury i Ochrony Zabytków Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

 

Problem w tym, iż najczęściej ekrany stawiane są na terenach prywatnych. Często właściciele reklam, którzy, zgodnie z prawem, muszą jedynie zgłosić miastu fakt ustawienia banera bądź ekranu, w tym samym czasie samą reklamę też stawiają. Co prawda, miasto może w ciągu 30 dni wydać decyzję o tym, że zgłoszenie nie zostało przyjęte, jednak od decyzji takiej przysługuje odwołanie. Rozpatruje je Pomorski Urząd Wojewódzki.

 

Rzecznik wojewody, Maja Opinc-Bennich, przyznała w rozmowie z nami, iż odwołań takich wpływa wiele. Rozpatrywane są one indywidualnie. W tym czasie jednak same reklamy stoją.

 

- Problem w tym, że ekrany reklamowe pojawiły się stosunkowo niedawno, nie ma więc regulacji prawnych, które by ich dotyczyły - dodaje Duch.

 

Wygląda więc na to, iż przynajmniej do czasu, aż wprowadzone zostaną zmiany w prawie, kierowcy będą musieli przyzwyczaić się do oślepiających reklam.

 

Na razie, na szczęście, nie odnotowano jeszcze przypadku, gdy spowodowały one jakiś naprawdę poważny wypadek. Sytuacja ta może się jednak w każdej chwili zmienić, tym bardziej iż ekranów wciąż przybywa.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty