"Antyradary" i jammery w Polsce

Przemysław Pepla
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Wystarczy chwila nieuwagi, by podczas jazdy samochodem nieumyślnie przekroczyć dozwoloną prędkość. Niestety, bardzo często kończy się to otrzymaniem mandatu oraz punktów karnych. Część z kierowców stara się jednak uniknąć kary stosując tzw. "antyradary".
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Pośpiech, w dalszym ciągu niewielka ilość dróg ekspresowych oraz autostrad czy też zwyczajna nieuwaga. To najczęstsze przyczyny nieumyślnego łamania przez kierowców przepisów dotyczących ograniczeń prędkości. Nad ich przestrzeganiem czuwają w Polsce funkcjonariusze m.in. policji, straży miejskiej i inspekcji transportu drogowego wyposażeni w lasery bądź fotoradary.

Najczęściej wybieraną przez kierowców metodą, która pozwala na zmniejszenie ryzyka otrzymania mandatu, jest CB radio. Nasłuchując komunikatów od innych użytkowników, kierujący otrzymują wiele informacji nie tylko na temat utrudnień w ruchu, lecz także patroli policji bądź czynnych masztów z fotoradarami. Co więcej, posiadanie i korzystanie z CB radia jest całkowicie legalne.

Część kierowców woli jednak zaufać innemu rodzajowi urządzeń, które mają uchronić ich przed ewentualnym mandatem. Są to tzw. "antyradary" lub jammery. To niewielkie urządzenia montowane najczęściej na wewnętrznej części przedniej szyby. Monitorują one wybrane częstotliwości fal elektromagnetycznych, zaś po ich wykryciu, nadają sygnał uniemożliwiający prawidłowy pomiar prędkości. Producenci takich urządzeń reklamują swoje produkty twierdząc, że są one w stanie zaniżyć wartość odczytaną przez ręczne radary prędkości, używane najczęściej przez policjantów. Tyle teoria. Jak jednak wygląda korzystanie z nich w praktyce?

- Funkcjonariusz „drogówki”, który nie otrzyma odczytu prędkości „namierzanego” pojazdu, może zatrzymać go do kontroli, by sprawdzić, dlaczego pomiar się nie udał. Jeśli znajdzie "antyradar" bądź jammer, właściciel samochodu może mieć poważne kłopoty. Za ich używanie można zostać skazanym nawet na 5 tys. zł grzywny. To dziesięciokrotnie więcej, niż kwota najwyższego mandatu przewidzianego polskim prawem - mówi Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji, młodszy inspektor Maciej Karczyński.

Warto jednak zwrócić uwagę, że zabronione jest jedynie korzystanie z takich urządzeń. Samo ich posiadanie nie wiąże się z żadnymi sankcjami. Co jednak w przypadku, gdy podczas kontroli drogowej policjant odnajdzie w aucie "antyradar"? - Do policjanta nie należą prawne dywagacje. Jeżeli zatrzyma samochód wyposażony w antyradar bądź jammer, to skonfiskuje urządzenie i odda je w ręce specjalistów. Ci sprawdzą, czy był w użyciu. Jeśli tak, wówczas wniosek o ukaranie kierowcy trafia do sądu - dodaje Karczyński.

Pomimo surowych sankcji za użytkowanie jammerów, w Polsce nie brakuje chętnych do korzystania z tych urządzeń. - Ich popularność jest związana ze strukturą społeczną, jaka panuje w naszym kraju. Im bardziej zhierarchizowane jest społeczeństwo, tym większa potrzeba wyróżnienia się, zademonstrowania swojej wyższości. Kierowca korzystający z jammerów nie używa go tylko po to, by uniknąć mandatu lecz także w celu pokazania, jaki jest „wyjątkowy”. Podobnie sytuacja wygląda w krajach Europy Wschodniej. Jammery oraz "antyradary" również cieszą się tam popularnością wśród kierowców - wyjaśnia wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce, Andrzej Markowski.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Policja nie otrzymuje sygnałów, by liczba kierowców stosujących "antyradary" gwałtownie wzrastała. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest wysoka cena tych urządzeń. W zależności od modelu, koszt ich zakupu oscyluje od 1,5 do nawet 3 tysięcy złotych. Dla wielu kierowców jest to cena zaporowa, która kieruje ich uwagę w kierunku innych metod, jak np. wspomniane już CB radio. - Moim zdaniem, koszt zakupu jammera jest niewspółmiernie wysoki do korzyści oraz ryzyka, jakie jest związane z jego użytkowaniem. Pieniądze, które miały być przeznaczone na ewentualny ich zakup, lepiej wydać na dobrą nawigację samochodową bądź CB radio, z których dowiemy się o aktualnej sytuacji na drogach - radzi Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty