Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Angliki” zarejestrujesz w Polsce bez przeróbki

Michał Wroński
Fot. Rolls-Royce. Sprowadzenie „anglika” i dostosowanie go do polskich przepisów niosło ze sobą do tej pory dość duże koszty
Fot. Rolls-Royce. Sprowadzenie „anglika” i dostosowanie go do polskich przepisów niosło ze sobą do tej pory dość duże koszty
Planujesz kupić używany samochód? Poczekaj do grudnia. Jest szansa, że do tego czasu można będzie zarejestrować w Polsce auta sprowadzane z Wysp Brytyjskich.

Planujesz kupić używany samochód? Poczekaj do grudnia. Jest szansa, że do tego czasu można będzie zarejestrować w Polsce auta sprowadzane z Wysp Brytyjskich.

Fot. Rolls-Royce. Sprowadzenie „anglika” i dostosowanie go do polskich przepisów niosło ze sobą do tej pory dość duże koszty
Fot. Rolls-Royce. Sprowadzenie „anglika” i dostosowanie go do polskich przepisów niosło ze sobą do tej pory dość duże koszty

Dziś taki interes średnio się opłaci, gdyż dostosowanie przywiezionego "anglika" do naszych przepisów (tzn. głównie przełożenie całego układu kierowniczego na lewą stronę) podnosi koszt operacji nawet o dwadzieścia procent! Gdyby zrezygnowano z tych wymogów, te pieniądze pozostałyby w kieszeniach kierowców! A to z kolei mogłoby obniżyć ceny wszystkich używanych samochodów.

Dlaczego polscy urzędnicy nie chcą rejestrować oryginalnych "anglików"?

- Przy ruchu prawostronnym dopuszczenie ich do ruchu zagrażałoby bezpieczeństwu - uważa Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.

Podobnych obaw nie podzielają inne kraje Wspólnoty, ani Komisja Europejska, która kilka dni temu upomniała Polskę za łamanie unijnego traktatu (chodzi o swobodny przepływ towarów na wspólnym rynku) i zażądała zmiany przepisów. Niedostosowanie się do tych sugestii może doprowadzić nas przed unijny Trybunał Sprawiedliwości. To efekt skargi, jaką złożył Grzegorz Dorobek z Kielc.

- Jeśli polskie władze nie chcą dopuścić tych aut do ruchu, mogły zastrzec to w traktacie akcesyjnym lub negocjować okres przejściowy. Nie zrobiły tego, więc powinny stosować się do wspólnych przepisów - twierdzi Dorobek.

Fot. Land Rover
Fot. Land Rover

Co ciekawe, zastrzeżeń wobec obecnych przepisów nie kryją też ci, którzy zarabiają dzięki dostosowywaniu "anglików" do polskich warunków. Arkadiusz Boronowski, który prowadzi warsztat samochodowy w Rudzie Śląskiej, mówi wprost.

- Nic złego się nie stanie, jeśli kierownica będzie po prawej stronie. Przecież do jazdy dopuszczane są auta mające kierownicę dokładnie na środku - wyjaśnia Boronowski. I dodaje, że kolejnym argumentem na rzecz zmiany obecnych przepisów jest wysoka awaryjność przerobionych "anglików". - To efekt oszczędzania przez nowych właścicieli na częściach - twierdzi.

Urzędnicy z resortu infrastruktury nie chcą zdradzić, czy ugną się pod presją KE. - Czekamy na oficjalną korespondencję z Komisji Europejskiej. Po zapoznaniu się z jej argumentami mamy 2 miesiące na zajęcie stanowiska - mówi Karpiński.

„Angliki” zarejestrujesz w Polsce bez przeróbki

Jeśli przepisy dopuszczą legalizację oryginalnych "anglików", na polskich drogach zaroi się wozów, sprowadzonych przez wracających z Wysp Brytyjskich polskich emigrantów. - Czy później pojawią na nie klienci, to kwestia otwarta. Mam więc wątpliwości, czy ceny masowo spadną - uważa Wojciech Drzewiecki z Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.

Rozmawiamy z Romanem Bańczykiem, dyrektorem Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach

Podoba się panu pomysł dopuszczenia oryginalnych "angielskich" samochodów do jazdy w Polsce?
Osobiście nie odważyłbym się jeździć na stałe takim samochodem na naszych drogach, a na Wyspach Brytyjskich prowadziłem wszystkie rodzaje pojazdów prócz autobusów.

W czym więc problem?
Do ruchu lewostronnego można się przyzwyczaić. Tyle że u nas obowiązuje ruch prawostronny, a na drodze obowiązuje zasada naczyń połączonych. Problemem zresztą byłaby nie tyle sama jazda, co manewry, a zwłaszcza wyprzedzanie. Jak mocno trzeba się wychylić samochodem w lewo, by siedząc za kierownicą po prawej stronie cokolwiek zobaczyć. Na dwupasmowej drodze to jeszcze byłoby może wykonalne, ale nie wyobrażam sobie wyprzedzać takim samochodem na drodze z Katowic do Gdańska, gdzie cały czas ciągnie się sznur samochodów.

**Zobacz także:

Chcą aut z kierownicą po prawej stronieKosztowne przystosowanie

**

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty