
Duuuże
Znaczna część z przywożonych do naszego kraju amerykańskich pojazdów to vany i auta terenowo-rekreacyjne. Nic w tym dziwnego - w końcu USA to kraj, w którym duże samochody rodzinne są niezwykle popularne i

przez to ich wybór jest szeroki.
Już za 18 630 dolarów (ok. 60 tys. zł) można zostać właścicielem nowego Jeepa Wranglera. To samo auto kosztuje w Polsce ponad 95 tys. zł. Wydając 21 965 dolarów (ok. 71 200 zł) możemy kupić najtańszego Chryslera Town&Country - odpowiednik europejskiego Chryslera Voyagera. Za tego drugiego zapłacimy u nas niemal 120 tys. zł. Hummera H2 nie dostaniemy w polskim salonie. To superterenowe auto wprost z USA rozmiarami przypominające mały czołg kosztuje 53 280 dolarów (ok. 172 600 zł). Pragnącym luksusu w wersji sedan spodoba się zapewne Lincoln Town Car - odpowiednik Mercedesa-Benz klasy E za "jedyne" 42 875 dolarów (ok. 139 tys. zł). Fanom kultowego Forda Mustanga amerykańskie salony samochodowe oferują najnowszą wersję pojazdu w cenie od 19 770 dolarów (ok. 64 tys. zł).
Kupujemy auto
Zakupu samochodu w USA można dokonać na kilka sposobów. Najdroższym i najbardziej czasochłonnym jest wizyta w Stanach i osobisty wybór pojazdu. Wiąże się z tym konieczność zapłacenia za auto gotówką. Inną możliwością jest zlecenie kupna amerykańskiej firmie. Problem stanowić może bariera językowa i ewentualne dochodzenie roszczeń w przypadku niewywiązania się z umowy przez pośrednika. Najsensowniejsze wydaje się wynajęcie firmy z Polski i dokładne ustalenie z nią, jakie auto nas interesuje. Plusem takiego rozwiązania jest m.in. oferowana prze niektórych pośredników możliwość skredytowania zakupu pojazdu.

Nowe samochody kupuje się oczywiście w salonach. Ceny pojazdów podawane są na stronach internetowych producentów (np. www.chrysler.com), przy czym najczęściej spotykane oznaczenie MSRP oznacza sugerowaną cenę detaliczną.
Samochody używane dostępne są w autokomisach. Należy przy tym zwracać uwagę nie tylko na wiek samochodu, ale i na ilość przejechanych przez nie kilometrów, a raczej mil. Amerykanie pokonują rocznie stosunkowo duże odległości i nawet "młody" pojazd może już mieć na liczniku kilkaset tysięcy kilometrów.
Statkiem lub samolotem
Kolejną po zakupie decyzją jest wybór rodzaju transportu samochodu do Polski. Lotniczy jest bardzo drogi, ale przebiega szybciej od tańszego - morskiego. Przewożąc samochód statkiem należy liczyć się z kosztami rzędu 1300 - 4000 dolarów (ok. 4 200 - 13 tys. zł). Wszystko zależy od przewoźnika, odległości jaką przebędzie statek i rodzaju kontenera, w którym auto będzie

podróżować. Można wybrać większy i tańszy przeznaczony to transportu kilku samochodów, lub taki, w którym nasze auto przebędzie ocean w pojedynkę. Opcja druga jest droższa. W koszty należy wliczyć także ubezpieczenie. Może ono obejmować zniszczenie auta lub zatopienie statku. Od zakresu ubezpieczenia zależy jego wysokość. Podobnie jest w przypadku transportu lotniczego. Transport morski trwa ok. 3 - 4 tygodni.
Taniej przez Niemcy
Kilkanaście lat temu większość Polaków decydowała się na transportowanie samochodów statkami zawijającymi do portu w Hamburgu. Teraz bardziej opłacalne jest zlecenie przewozu pojazdu do Bremerhaven w Niemczech. Stamtąd auto można odebrać osobiście, lub zlecić to firmie, która dodatkowo zajmie się procedurą oclenia.
Rozliczenie z fiskusem
Jeszcze do niedawna na samochody sprowadzane z Ameryki obowiązywało 35-procentowe cło i wysokie kwoty minimalne. Sytuacja zmieniła się z momentem wstąpienia Polski do Unii

Europejskiej. Od 1 maja 2004 r. kwoty minimalne zostały zniesione. W przypadku samochodów osobowych cło wynosi 10 proc. Trzeba także zapłacić akcyzę, której wysokość uzależniona jest od wieku auta i pojemności silnika, oraz VAT. Na samochody ciężarowe cło wynosi 22 proc., ale nie ma akcyzy. Do tego dochodzi VAT.
Uwaga na tablice
Po sprowadzeniu samochodu do Polski auto należy zarejestrować. Procedury są identyczne jak w przypadku aut krajowych. Problemem może być jedynie kształt tablic rejestracyjnych. Przepisy wyraźnie wskazują, że mogą one mieć tylko dwa kształty: prostokątny i kwadratowy. Zdarza się, że polskie tablice nie pasują do przeznaczonych dla nich miejsc w nadwoziu samochodu z USA.

Właściciele aut najczęściej wyginają więc tablice. Trzeba przy tym uważać, aby tablice były widoczne i czytelne. W przeciwnym wypadku można otrzymać mandat.
Kłopoty z przeglądem?
Sprowadzone z zagranicy auto używane musi przejść przegląd techniczny aby zostało dopuszczone do ruchu po polskich drogach. W przypadku samochodów z USA oznacza to konieczność kilku modyfikacji.
Pojazdy z USA mają reflektory symetryczne. W Polsce samochody muszą być wyposażone w reflektory asymetryczne, w których prawy doświetla pobocze. Konieczna jest więc wymiana reflektorów. Nie ma z tym kłopotów, o ile sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych auto ma odpowiednik produkowany na Starym Kontynencie np. Chrysler Town&Country rodem z USA to europejski Chrysler Voyager. W innym przypadku właściciel musi dopasować reflektory do samochodu.
Wymienione muszą być także światła kierunkowskazów. W pojazdach amerykańskich mają one z przodu auta kolor biały, a z tyłu czerwony. W myśl polskich przepisów o ruchu drogowym muszą natomiast emitować światło o barwie żółtej. Ostatnią niezbędną czynnością jest założenie światła przeciwmgielnego, którego brak w autach z USA.
W naszym kraju można kupić nowe samochody marek Chrysler i Chevrolet. U dilerów dostępne są Chryslery Voyager i Grand Voyager, 300C Sedan i Touring, PT Cruiser i Crossfire oraz Jeepy:

Wrangler, Cherokee i Grand Cherokee. Chevrolety oferowane w Polsce trudno uznać za pojazdy amerykańskie. Bliżej im raczej do przodków marki Daewoo…
Bożena Adler - rzecznik prasowy Izby Celnej w Poznaniu
Należność dla fiskusa naliczana jest w ten sposób, że cło pobierane jest od liczonych razem wartości auta i kosztów transportu. Następnie od

zsumowanych tych trzech kwot pobierana jest akcyza (tylko dla aut osobowych) i ponownie od dodanych wartości auta i kosztów transportu, cła i akcyzy naliczany jest VAT.
Artur Misiak - prezes firmy Auto-Sim zajmującej się sprzedażą aut**luksusowych**
Warto zwracać baczną uwagę na dokumenty. Zdarza się sprzedawca wydaje w USA dokument zamówienia (purchase), a nie fakturę (invoice), której wymaga urząd celny. Uniemożliwia to dokonanie odprawy celnej pojazdu.
Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?