Amerykany

Maciej Pobocha
Fot. archiwum: Samochody amerykańskie mają wierną rzeszę użytkowników. Na giełdach można spotkać auta produkcji amerykańskiej sprowadzane z reguły z Europy Zachodniej, jak ten na zdjęciu Chrysler 300 M z Niemiec. Na import z USA decydują się w większości
Fot. archiwum: Samochody amerykańskie mają wierną rzeszę użytkowników. Na giełdach można spotkać auta produkcji amerykańskiej sprowadzane z reguły z Europy Zachodniej, jak ten na zdjęciu Chrysler 300 M z Niemiec. Na import z USA decydują się w większości
Cadillaka, Dodge’a, Lincolna czy Pontiaka niewielu minie obojętnie. Rośnie liczba fanów amerykańskiej motoryzacji.

Fot. archiwum: Samochody amerykańskie mają wierną rzeszę użytkowników. Na giełdach można spotkać auta produkcji amerykańskiej sprowadzane z reguły z
Fot. archiwum: Samochody amerykańskie mają wierną rzeszę użytkowników. Na giełdach można spotkać auta produkcji amerykańskiej sprowadzane z reguły z Europy Zachodniej, jak ten na zdjęciu Chrysler 300 M z Niemiec. Na import z USA decydują się w większości

 

Duuuże

 

Znaczna część z przywożonych do naszego kraju amerykańskich pojazdów to vany i auta terenowo-rekreacyjne. Nic w tym dziwnego - w końcu USA to kraj, w którym duże samochody rodzinne są niezwykle popularne i

Fot. Paweł Nowak: Szeroka oferta aut używanych dotyczy w większości amerykańskich vanów. Na zdjęciu Chevrolet Lumina
Fot. Paweł Nowak: Szeroka oferta aut używanych dotyczy w większości amerykańskich vanów. Na zdjęciu Chevrolet Lumina

przez to ich wybór jest szeroki.

 

Już za 18 630 dolarów (ok. 60 tys. zł) można zostać właścicielem nowego Jeepa Wranglera. To samo auto kosztuje w Polsce ponad 95 tys. zł. Wydając 21 965 dolarów (ok. 71 200 zł) możemy kupić najtańszego Chryslera Town&Country - odpowiednik europejskiego Chryslera Voyagera. Za tego drugiego zapłacimy u nas niemal 120 tys. zł. Hummera H2 nie dostaniemy w polskim salonie. To superterenowe auto wprost z USA rozmiarami przypominające mały czołg kosztuje 53 280 dolarów (ok. 172 600 zł). Pragnącym luksusu w wersji sedan spodoba się zapewne Lincoln Town Car - odpowiednik Mercedesa-Benz klasy E za "jedyne" 42 875 dolarów (ok. 139 tys. zł). Fanom kultowego Forda Mustanga amerykańskie salony samochodowe oferują najnowszą wersję pojazdu w cenie od 19 770 dolarów (ok. 64 tys. zł). 

 

Kupujemy auto

 

Zakupu samochodu w USA można dokonać na kilka sposobów. Najdroższym i najbardziej czasochłonnym jest wizyta w Stanach i osobisty wybór pojazdu. Wiąże się z tym konieczność zapłacenia za auto gotówką. Inną możliwością jest zlecenie kupna amerykańskiej firmie. Problem stanowić może bariera językowa i ewentualne dochodzenie roszczeń w przypadku niewywiązania się z umowy przez pośrednika. Najsensowniejsze wydaje się wynajęcie firmy z Polski i dokładne ustalenie z nią, jakie auto nas interesuje. Plusem takiego rozwiązania jest m.in. oferowana prze niektórych pośredników możliwość skredytowania zakupu pojazdu.

Fot. Tomasz Jabłoński: Najbardziej pożądane są jednak auta sportowe – np. Chevrolet Corvette.
Fot. Tomasz Jabłoński: Najbardziej pożądane są jednak auta sportowe – np. Chevrolet Corvette.

 

Nowe samochody kupuje się oczywiście w salonach. Ceny pojazdów podawane są na stronach internetowych producentów (np. www.chrysler.com), przy czym najczęściej spotykane oznaczenie MSRP oznacza sugerowaną cenę detaliczną.

 

Samochody używane dostępne są w autokomisach. Należy przy tym zwracać uwagę nie tylko na wiek samochodu, ale i na ilość przejechanych przez nie kilometrów, a raczej mil. Amerykanie pokonują rocznie stosunkowo duże odległości i nawet "młody" pojazd może już mieć na liczniku kilkaset tysięcy kilometrów.

 

Statkiem lub samolotem

 

Kolejną po zakupie decyzją jest wybór rodzaju transportu samochodu do Polski. Lotniczy jest bardzo drogi, ale przebiega szybciej od tańszego - morskiego. Przewożąc samochód statkiem należy liczyć się z kosztami rzędu 1300 - 4000 dolarów (ok. 4 200 - 13 tys. zł). Wszystko zależy od przewoźnika, odległości jaką przebędzie statek i rodzaju kontenera, w którym auto będzie

Fot. Paweł Łacheta: Zwolennicy „krążowników szos” sprowadzają tzw. jungtimery. Na zdjęciu Chevrolet Impala z 1973 r.
Fot. Paweł Łacheta: Zwolennicy „krążowników szos” sprowadzają tzw. jungtimery. Na zdjęciu Chevrolet Impala z 1973 r.

podróżować. Można wybrać większy i tańszy przeznaczony to transportu kilku samochodów, lub taki, w którym nasze auto przebędzie ocean w pojedynkę. Opcja druga jest droższa. W koszty należy wliczyć także ubezpieczenie. Może ono obejmować zniszczenie auta lub zatopienie statku. Od zakresu ubezpieczenia zależy jego wysokość. Podobnie jest w przypadku transportu lotniczego. Transport morski trwa ok. 3 - 4 tygodni.

 

Taniej przez Niemcy

 

Kilkanaście lat temu większość Polaków decydowała się na transportowanie samochodów statkami zawijającymi do portu w Hamburgu. Teraz bardziej opłacalne jest zlecenie przewozu pojazdu do Bremerhaven w Niemczech. Stamtąd auto można odebrać osobiście, lub zlecić to firmie, która dodatkowo zajmie się procedurą oclenia.

 

Rozliczenie z fiskusem

 

Jeszcze do niedawna na samochody sprowadzane z Ameryki obowiązywało 35-procentowe cło i wysokie kwoty minimalne. Sytuacja zmieniła się z momentem wstąpienia Polski do Unii

Fot. archiwum: W salonach dilerskich w Polsce można kupić nowe samochody marki Chrysler, na zdjęciu model 300C.
Fot. archiwum: W salonach dilerskich w Polsce można kupić nowe samochody marki Chrysler, na zdjęciu model 300C.

Europejskiej.  Od 1 maja 2004 r. kwoty minimalne zostały zniesione. W przypadku samochodów osobowych cło wynosi 10 proc. Trzeba także zapłacić akcyzę, której wysokość uzależniona jest od wieku auta i pojemności silnika, oraz VAT. Na samochody ciężarowe cło wynosi 22 proc., ale nie ma akcyzy. Do tego dochodzi VAT.

 

Uwaga na tablice

 

Po sprowadzeniu samochodu do Polski auto należy zarejestrować. Procedury są identyczne jak w przypadku aut krajowych. Problemem może być jedynie kształt tablic rejestracyjnych. Przepisy wyraźnie wskazują, że mogą one mieć tylko dwa kształty: prostokątny i kwadratowy. Zdarza się, że polskie tablice nie pasują do przeznaczonych dla nich miejsc w nadwoziu samochodu z USA.

Fot. archiwum: Sprowadzając amerykański samochód z USA trzeba zmienić reflektory na asymetryczne i migacze – na żółte.
Fot. archiwum: Sprowadzając amerykański samochód z USA trzeba zmienić reflektory na asymetryczne i migacze – na żółte.

Właściciele aut najczęściej wyginają więc tablice. Trzeba przy tym uważać, aby tablice były widoczne i czytelne. W przeciwnym wypadku można otrzymać mandat.

 

Kłopoty z przeglądem?

 

Sprowadzone z zagranicy auto używane musi przejść przegląd techniczny aby zostało dopuszczone do ruchu po polskich drogach. W przypadku samochodów z USA oznacza to konieczność kilku modyfikacji.

 

Pojazdy z USA mają reflektory symetryczne. W Polsce samochody muszą być wyposażone w reflektory asymetryczne, w których prawy doświetla pobocze. Konieczna jest więc wymiana reflektorów. Nie ma z tym kłopotów, o ile sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych auto ma odpowiednik produkowany na Starym Kontynencie np. Chrysler Town&Country rodem z USA to europejski Chrysler Voyager. W innym przypadku właściciel musi dopasować reflektory do samochodu.

 

Wymienione muszą być także światła kierunkowskazów. W pojazdach amerykańskich mają one z przodu auta kolor biały, a z tyłu czerwony. W myśl polskich przepisów o ruchu drogowym muszą natomiast emitować światło o barwie żółtej. Ostatnią niezbędną czynnością jest założenie światła przeciwmgielnego, którego brak w autach z USA.

 

W naszym kraju można kupić nowe samochody marek Chrysler i Chevrolet. U dilerów dostępne są Chryslery Voyager i Grand Voyager, 300C Sedan i Touring, PT Cruiser i Crossfire oraz Jeepy:

Amerykany

Wrangler, Cherokee i Grand Cherokee. Chevrolety oferowane w Polsce trudno uznać za pojazdy amerykańskie. Bliżej im raczej do przodków marki Daewoo…

 

Bożena Adler - rzecznik prasowy Izby Celnej w Poznaniu

 

Należność dla fiskusa naliczana jest w ten sposób, że cło pobierane jest od liczonych razem wartości auta i kosztów transportu. Następnie od

Amerykany

zsumowanych tych trzech kwot pobierana jest akcyza (tylko dla aut osobowych) i ponownie od dodanych wartości auta i kosztów transportu, cła i akcyzy naliczany jest VAT.

 

Artur Misiak - prezes firmy Auto-Sim zajmującej się sprzedażą aut**luksusowych**

 

Warto zwracać baczną uwagę na dokumenty. Zdarza się sprzedawca wydaje w USA dokument zamówienia (purchase), a nie fakturę (invoice), której wymaga urząd celny. Uniemożliwia to dokonanie odprawy celnej pojazdu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty