Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alpine A110S. Test, wrażenia z jazdy, wady, zalety, ceny

Jakub Mielniczak
Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach jazdy nie być zmęczonym, a na stacji benzynowej przeżyć miłe zaskoczenie. Nadaje się też do przewozu mebli. Oto Alpine A110S.Fot. Jakub Mielniczak
Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach jazdy nie być zmęczonym, a na stacji benzynowej przeżyć miłe zaskoczenie. Nadaje się też do przewozu mebli. Oto Alpine A110S.Fot. Jakub Mielniczak
Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach jazdy nie być zmęczonym, a na stacji benzynowej przeżyć miłe zaskoczenie. Nadaje się też do przewozu mebli. Oto Alpine A110S.

Pierwsze cztery zdania tego testu mogą być jego doskonałym podsumowaniem. Czy w związku z tym mogę dalej nie pisać? Nie będę taki. Spędziłem z Alpine A110S cały tydzień. W tym czasie przejechałem nim ok. 1500 km w różnych warunkach. Było zakorkowane miasto, były kręte, górskie drogi oraz długie i szybkie przeloty autostradą. Jak w takich warunkach wypadło Alpine A110S? Postaram się o tym opowiedzieć w poniższym tekście.

Alpine A110S. Co to za auto?

Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach
Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach jazdy nie być zmęczonym, a na stacji benzynowej przeżyć miłe zaskoczenie. Nadaje się też do przewozu mebli. Oto Alpine A110S.
Fot. Jakub Mielniczak

Alpine A110 zostało zaprezentowane na salonie samochodowym w Genewie w 2017 roku. Reaktywacja historycznej marki przez Renault została przyjęta bardzo entuzjastycznie. Model opracowano w nawiązaniu do legendarnego A110 z 1963 r. Różnicą było umieszczenie silnika - w pierwowzorze zamontowano go z tyłu, w nowym A110 zaś znalazł się on centralnie, między osiami. Proporcje nadwozia, kształt lamp, czy nawet paleta barw lakieru nawiązują do dziedzictwa marki, której ostatni dotychczasowy model zjechał z taśmy montażowej w 1995 roku.

W Polsce Alpine zagościło w 2018 roku. Jedyny salon sprzedający te samochody mieści się w Katowicach. Alpine A110 dostępne jest w pięciu wersjach: Pure, Legende, Color, GT, i S. Do naszej redakcji trafiła ostatnia z nich. Wyróżnia się wzmocnionym o 40 KM silnikiem i bardziej sportowymi nastawami zawieszenia. Sprowadzają się one do twardszych o 50% amortyzatorów i sprężyn, 100% twardszych stabilizatorów - drążonych, by ograniczyć masę. Do tego dochodzą 320-milimetrowe tarcze hamulcowe w standardzie i szersze opony. W założeniu, ta wersja ma być bardziej ostra, ma dawać jeszcze więcej frajdy z jazdy. Konfigurację odmiany S zaczynamy od kwoty 297 400 zł. Egzemplarz testowy, ze wszystkimi dodatkami kosztował o ok. 30 tys. zł więcej. Alpine zjeżdża z taśmy francuskiej fabryki w Dieppe.

Alpine A110S. Nadwozie/wnętrze

Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach
Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach jazdy nie być zmęczonym, a na stacji benzynowej przeżyć miłe zaskoczenie. Nadaje się też do przewozu mebli. Oto Alpine A110S.
Fot. Jakub Mielniczak

Matowy lakier, którym pokryto nadwozie naszej testówki kosztuje 22 140 zł. Na pytanie, czy jest on warty tej dopłaty, każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Faktem jest, że auto zwracało ogromną uwagę na drodze. O ile jego główny konkurent - Porsche 718 Cayman - jest samochodem dość popularnym, tak A110 na polskich drogach stanowi dużą egzotykę. Każde tankowanie Alpine, czy nawet postój w celu wykonania zdjęć do materiału, powodował gromadzenie się ciekawskich. Każdy chciał zajrzeć do wnętrza, obejrzeć auto z bliska, dopytać o to jak jeździ. Osoba decydująca się na zakup A110, niezależnie od wersji, musi się liczyć z podobnym zainteresowaniem przechodniów i innych uczestników ruchu.

Ciekawie wygląda przód auta. Zapalone światła do jazdy dziennej to cztery LED-owe pierścienie. Wyglądają niezwykle efektownie. Z tyłu zaś mamy płaskie lampy z dynamicznymi kierunkowskazami. Umieszczony centralnie silnik pracuje za plecami kierowcy i pasażera. Alpine ma dwa bagażniki. Przedni mieści 100 l. W czasie testu przewiozłem w nim rozłożony stolik o wymiarach 60x60 cm, co widać na jednym ze zdjęć. Bez problemu mieści się w nim też walizka kabinowa. Tylny kufer jest niewiele mniejszy - ma 96 l. Oprócz tego mamy trochę miejsca za przednimi fotelami, uchwyt na kubek w tylnej części tunelu środkowego i miejsce na smartfona na górze konsoli. Do przestrzeni znajdującej się pod tunelem centralnym dostęp jest niewygodny. Schowka przed pasażerem i kieszeni w drzwiach - brak.

Słowo o fotelach. Są bardzo lekkie - ważą ok 13 kg każdy. Mają wyłącznie regulację wzdłużną. Oparcie jest zintegrowane z siedziskiem. Regulacja wysokości wymaga odkręcenia fotela i przykręcenia go ponownie wykorzystując inne otwory w szynach mocujących. Chociaż na pierwszy rzut oka fotele wyglądają na niewygodne, trzeba przyznać że spisują się doskonale. OK, są twarde, ale nawet po kilkugodzinnej podróży nie było mowy o bólu pleców, czy innych części ciała. Do tego trzymanie boczne jest fantastyczne. Jedyną niedogodnością może być niewygodne wsiadanie i wysiadanie z auta. Jakość wykonania - powiedzmy: zróżnicowana. Góra kokpitu jest obszyta delikatną skórą, która ładnie wygląda i jest miła w dotyku. Jest trochę karbonu, zamszu, ale są też i twarde plastiki. Szkoda, że przyciski na kierownicy nie są podświetlone. Działanie systemu multimedialnego jest kiepskie - menu jest nieintuicyjne, a wszystko działa powoli. Równie dobrze mogło by go w ogóle nie być.

Wyposażenie wersji S jest wystarczające. Jest klimatyzacja, dostęp bezkluczykowy, są 18-calowe felgi, elektryczne szyby i skórzano-zamszowa tapicerka. Są LED-owe lampy i aktywny układ wydechowy. Poza zwykłą kontrolą trakcji i ABS z ESP nie ma żadnych systemów bezpieczeństwa. W tym aucie to nie wada. Ważne jest to, że wspomniane układy (poza ABS) można całkowicie wyłączyć.

Alpine A110S. Napęd/prowadzenie

Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach
Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach jazdy nie być zmęczonym, a na stacji benzynowej przeżyć miłe zaskoczenie. Nadaje się też do przewozu mebli. Oto Alpine A110S.
Fot. Jakub Mielniczak

Zimny silnik budzi się do życia głośnym i zachrypniętym dźwiękiem dobywającym się zza pleców. Dostępne są trzy tryby jazdy - zwykły, Sport i Track - z domyślnie wyłączoną kontrolą trakcji. W pierwszym z nich, Alpine bez problemu można jeździć po mieście, stać w korku, czy też pokonywać długie kilometry autostradą. Skrzynia dwusprzęgłowa działa wtedy całkiem płynnie jak na tego typu konstrukcję. Jednym z największych zaskoczeń tego testu jest zużycie paliwa. W czasie jazdy miejskiej spalanie wynosiło ok. 9 l/100 km. Jazda autostradowa z prędkością 140 km/h obniżała ten wynik do nieco ponad 7 l/100 km. W czasie poruszania się drogami lokalnymi Alpine spali jeszcze mniej. Ani razu nie udało się osiągnąć wyniku średniego spalania wyższego niż 10 l/100 km. I nie mówimy tu o ślamazarnej jeździe. Rewelacja!

W trybie sportowym A110S rwie do przodu jak szalone. Zmiany biegów są natychmiastowe, można też wymusić ich ręczną zmianę metalowymi łopatkami za kierownicą. Katalogowe przyspieszenie 0-100 km/h w 4.4 s to wynik do niedawna zarezerwowany wyłącznie dla supersamochodów. Wszelkie zabawy z wyłączeniem kontroli trakcji warto dobrze przemyśleć. Oczywiście, wówczas można pokonywać zakręty efektownymi poślizgami, w czasie których A110S daje się łatwo kontrolować. Z drugiej strony, trzeba być pewnym swoich umiejętności, bo z całą pewnością A110S może nas zbliżyć do ich granicy. W trybie sportowym auto strzela wydechem przy redukcjach.

Problemy z trakcją przy mokrej nawierzchni - są. I to mimo porządnych, nowych opon Continental Winter Contact TS850. Szybkie przyspieszanie odbywa się przy prawdziwej symfonii dźwięków - słychać turbinę, słychać strzały z wydechu. Mało tego - słychać też powietrze zasysane do silnika! Wlot znajduje się tuż za głową kierowcy. Układ jezdny - precyzyjny jak ostrze samurajskiego miecza. W połączeniu z ekstremalnie bezpośrednim układem kierowniczym pozwala pokonywać zakręty z chirurgiczną dokładnością. Zawieszenie - oczywiście twarde, ale nie męczące. Na nierównej drodze trzeba będzie jednak nieco zwolnić.

Alpine A110S - Ceny

Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach
Ma 292 KM i waży 1100 kg. Jest ostre, drapieżne, ale też mechaniczne i analogowe. Da się nim bez wyrzeczeń pojechać w długą trasę, po kilku godzinach jazdy nie być zmęczonym, a na stacji benzynowej przeżyć miłe zaskoczenie. Nadaje się też do przewozu mebli. Oto Alpine A110S.
Fot. Jakub Mielniczak

Najtańsze Alpine A110 w wersji Pure kosztuje 249 700 zł. Dopłata do odmiany S to 47 700 zł. Głównym konkurentem jest Porsche 718 Cayman. Jego podstawowa wersja ze skrzynią PDK oznacza wydatek przynajmniej 260 639 zł. 718 Cayman T o bardziej torowym charakterze, z „automatem” to dobry odpowiednik Alpine A110S. Kosztuje przynajmniej 302 554 zł. A110S „na upartego” można jeszcze zestawić z Toyotą GR Suprą, choć według mnie takie porównanie będzie nieco na siłę. Supra napędzana dwulitrowym, 258-konnym motorem kosztuje co najmniej 209 900 zł.

Alpine A110S - Podsumowanie

Testowany samochód ma beznadziejny system inforozrywki, nie ma podgrzewanych foteli i wyrafinowanych asystentów jazdy. Nie wiadomo również, czy przeżyjesz w nim w razie wypadku, ponieważ Euro NCAP nie testowało go w teście zderzeniowym. Jestem jednak więcej niż pewien, że dla osoby, która jest zainteresowana jego zakupem te rzeczy nie mają żadnego znaczenia. Alpine A110S to pomnik mechanicznej i analogowej motoryzacji, która daje prawdziwą, a nie udawaną i sztuczną przyjemność z jazdy. To auto, które zaangażuje cię w prowadzenie, a nie tylko w obsługę swoich systemów. To auto, które za to, co oferuje wymaga niezbyt częstego tankowania, a jego cena skalkulowana jest podobnie do konkurencji. Czy fan motoryzacji może go nie lubić?

ZALETY:

  • doskonałe osiągi, fantastyczne prowadzenie;
  • niskie zużycie paliwa.

WADY:

  • egzotyka marki i modelu - każdy na ulicy robi mu zdjęcia i wypytuje o szczegóły, nie każdemu właścicielowi się to spodoba.

Podstawowe dane techniczne Alpine A110S i jego bezpośrednich konkurentów: 



Alpine A110S
Porsche 718 Cayman T PDK
Toyota GR Supra 2.0
Pojemność skokowa i rodzaj silnika
Turbo benzyna, R4, 1798 cm3
Benzynowy, turbo, B4, 1988 cm3
Turbo benzyna, R4, 1998 cm3
Moc (KM)
292
300
258
Moment obrotowy (Nm przy obr/min)
320 Nm przy 2000-6400 obr/min
380 Nm przy 2150-4500 obr/min
400 przy 1550-4400 obr/min
Skrzynia biegów i napęd
Automatyczna, 7-stopniowa, napęd na tylną oś
Automatyczna, 7-stopniowa, napęd na tylną oś
Automatyczna, 8-stopniowa, napęd na tylną oś
Liczba miejsc
2
2
2
Rozstaw kół: przód/tył (mm)
1556\1553
bd
1594\1589
Rozstaw osi (mm)
2419
2475
2470
Pojemność bagażnika (l)
100+96
275
290
Pojemność zbiornika paliwa (l)
45
54
52
Długość/szerokość/wysokość (mm)
4178\1798\1252
4379\1801\1276
4379\1854\1294
Typ nadwozia/liczba drzwi
Coupé/2
Coupé/2
Coupé/2
Prędkość maksymalna (km/h)
260
275
250
Przyspieszenie 0-100 km/h (s)
4,4
4,9 (4,7 z pakietem Sport Chrono)
5,2
Średnie zużycie paliwa (l/100 km)
7,3
8,6-8,9
7,3
Emisja CO2 (g/km)
163
194-201
167
Masa własna (kg)
1114
1455
1450
Cena
od 297 400 zł
od 302 554 zł
od 209 900 zł (Dynamic)

Zobacz także: Tak prezentuje się Golf nowej generacji

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty