Akumulator kontra katalizator

Andrzej Bartoszak
Fot. Andrzej Bartoszak: Auta z katalizatorem nie należy uruchamiać długo „kręcąc” wałem korbowym silnika, wtedy gdy nie przynosi to natychmiastowego efektu. Pod tym warunkiem, można uruchamiać silnik korzystając z „pożyczki” prądu.
Fot. Andrzej Bartoszak: Auta z katalizatorem nie należy uruchamiać długo „kręcąc” wałem korbowym silnika, wtedy gdy nie przynosi to natychmiastowego efektu. Pod tym warunkiem, można uruchamiać silnik korzystając z „pożyczki” prądu.
Nadchodzą zimne, wilgotne dni i wielu kierowców będzie miało problemy z uruchamianiem samochodów po nocnym postoju.

 

Przydarzy się to zapewne zapominalskim, którzy nie sprawdzili zawczasu swego akumulatora lub zignorowali pierwsze objawy niesprawności rozrusznika, ale usiłujących uruchomić silnik będzie zapewne wielu.

 

Fot. Andrzej Bartoszak: Auta z katalizatorem nie należy uruchamiać długo „kręcąc” wałem korbowym silnika, wtedy gdy nie przynosi to natychmiastowego
Fot. Andrzej Bartoszak: Auta z katalizatorem nie należy uruchamiać długo „kręcąc” wałem korbowym silnika, wtedy gdy nie przynosi to natychmiastowego efektu. Pod tym warunkiem, można uruchamiać silnik korzystając z „pożyczki” prądu.

Istnieje opinia, że samochodu wyposażonego w katalizator, nie należy odpalać na tzw. pych, a jedynie przy użyciu rozrusznika. Jednak jest to uproszczenie - tak naprawdę auta z katalizatorem nie należy uruchamiać długo "kręcąc" wałem korbowym silnika, wtedy gdy nie przynosi to natychmiastowego efektu. Cząsteczki nie spalonego paliwa dostają się do katalizatora, a po uruchomieniu silnika zaczynają się spalać, grożąc uszkodzeniem tego urządzenia. Owo zjawisko może nastąpić przy holowaniu i pchaniu, ale też podczas przewlekłego "kręcenia" rozrusznikiem, gdy wada leży np. w układzie zapłonowym.

Z kolei, gdy wszystko prócz rozrusznika jest sprawne, szybkie uruchomienie "na pych" jest bezpieczne dla katalizatora. A przecież pożyczenie prądu za pomocą kabli rozruchowych (bez podładowania własnego akumulatora) też mogłoby nie dać natychmiastowego efektu.

 

Należy przy tym pamiętać o właściwej procedurze "pożyczania" prądu. Przede wszystkim nie można rozłączać własnego akumulatora. Najpierw trzeba bezwzględnie sprawdzić, czy przyczyną trudności z rozruchem nie jest właśnie owo rozłączenie - utrata styku któregoś zacisku, zerwanie przewodu masowego, wewnętrzna przerwa w akumulatorze, itp.

 

Po uruchomieniu silnika z obcego akumulatora, gdyby własny akumulator nie był podłączony, podczas odłączania przewodów nastąpiłby nagły wzrost napięcia w instalacji, mogący doprowadzić do uszkodzenia obwodów elektronicznych. Samo podłączenie przewodów do "pożyczki" prądu jest proste: zawsze plus łączymy z plusem, a minus z minusem - pomylić się prawie nie można. 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty