Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aktywne amortyzatory. Komfort, bezpieczeństwo i... duże wydatki

Dariusz Dobosz
Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.fot. Audi
Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.fot. Audi
Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.

Czym w ogóle jest aktywny amortyzator? To element, który podobnie jak zwykły amortyzator tłumi podczas jazdy ruchy pionowe nadwozia, wywołane przejeżdżaniem przez nierówności jezdni. Zapobiega tym samym „bujaniu” się samochodu. Z tą jednak różnicą, że jego siła tłumienia nie jest stała lecz zmienna, i stale dopasowywana do sił działających na nadwozie.

Zwykły amortyzator ma stałą siłę tłumienia, której wartość jest „uśredniona” przez konstruktorów. Stanowi wynik pewnego kompromisu, dlatego działanie zwykłego amortyzatora jest optymalne tylko w pewnych konkretnych warunkach jazdy. Jeśli nastąpi odstępstwo od tych warunków tłumienie staje się zbyt mocne lub zbyt słabe i w żaden sposób nie można tego zmienić. W przypadku aktywnego amortyzatora ten problem nie występuje, bo jego siła tłumienia jest stale dopasowywana do warunków jazdy. Taki amortyzator cały czas pracuje w sposób optymalny, podwyższając komfort i bezpieczeństwo.

Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.fot. BMW
Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.

fot. BMW

Dzięki nowym technologiom aktywne amortyzatory trafiają nie tylko do aut luksusowych, ale również do tych tańszych i bardziej popularnych. Aktywna amortyzacja zaczęła się jednak w prestiżowych modelach wyższych klas z zawieszeniami wykorzystującymi elementy pneumatyczne. Oferowana jest zresztą do dzisiaj, w coraz nowocześniejszej formie i z coraz większą liczbą funkcji. Dzięki możliwości zmiany ciśnienia wewnątrz specjalnych miechów powietrznych pełniących rolę resorów i w sprzężonych z nimi amortyzatorach pneumatycznych można regulować i prześwit samochodu, i charakterystykę zawieszeń.

Zmiany ciśnienia w elementach pneumatycznych, oddzielnie dla każdego z kół, dokonuje kompresor, wykonujący polecenia elektronicznego sterownika. W ciągu milisekund układ potrafi dostosować się do rodzaju nawierzchni, sposobu jazdy kierowcy i zmiennych obciążeń (na przykład w zakrętach) zwiększając lub zmniejszając ciśnienie w elementach pneumatycznych. Zawieszenia są zawsze optymalnie dostrojone do warunków jazdy, jadący nie muszą znosić niedogodności jazdy po nierównościach a w zakrętach samochód nie wpada w nadmierne przechyły. Gdy auto jest mocno dociążone pasażerami i bagażem pneumatyka daje możliwość utrzymania standardowego prześwitu. Z kolei przy dużych prędkościach na dobrych nawierzchniach, czy to z obciążeniem czy bez, może automatycznie zmniejszyć prześwit zmniejszając opór powietrza i redukując zużycie paliwa.

Pneumatyczne zawieszenia są niestety drogie w produkcji, dlatego stosuje się je głównie w autach luksusowych różnych klas. I nawet w nich oferowane są za dodatkową, słoną opłatą. Utrzymanie pneumatyki też nie jest tanie. Oprócz kosztów serwisowania trzeba się liczyć ze zużyciem elementów pneumatycznych i awariami. Sam element, nie licząc wymiany, to wydatek 1300-3500 zł. Nierzadko dochodzi do awarii kompresora, który kosztuje 1000-2000 zł, a także do rozszczelnień przewodów.

Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.fot. Audi
Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.

fot. Audi

By uprościć sprawę i znacząco obniżyć koszty opracowano systemy podwoziowe, w których możliwość adaptacji do aktualnych warunków jazdy mają jedynie amortyzatory. Realizuje się to najczęściej na dwa sposoby. Pierwszy polega na wprowadzeniu do hydraulicznego amortyzatora zestawu dwóch proporcjonalnych zaworów elektromagnetycznych, które sterują przepływem płynu hydraulicznego między komorami amortyzatora (CCD, CDC). Jeden z zaworów odpowiada za siłę tłumienia przy ściskaniu, drugi przy rozciąganiu (początkowo stosowano tylko jeden zawór, na czym cierpiał komfort jazdy). Przepływ płynu hydraulicznego w amortyzatorze zależny jest od stopnia otwarcia zaworów, a ten zależy z kolei od natężenia prądu elektrycznego, którym są zasilane. O natężeniu prądu decyduje elektroniczny sterownik pracujący w oparciu o dane z czujników systemów ESP i ABS, systemu wspomagania układu kierowniczego, pedału przyspieszenia czy skrzyni biegów (aktualne przełożenie). Analizuje też aktualną prędkość auta i pracę silnika. Kierowca może wybierać tryb pracy amortyzatorów, zwiększając ich siłę tłumienia podczas jazdy sportowej, albo zmniejszając gdy chce jechać komfortowo.

W trybie automatycznym system sam dobierze optymalną wartość siły tłumienia dla aktualnych warunków jazdy. Amortyzatory z zaworami elektromagnetycznymi zyskały sporą popularność ze względu na przystępną cenę. Trafiają nawet do topowych wersji samochodów klasy miejskiej. Z powodzeniem sprawdzają się w klasycznych kompaktach czy autach klasy średniej, a także w rodzinnych minivanach. Przy zakupie nowego samochodu niższej klasy można je mieć nawet za dopłatą 4000 zł, a w autach klasy średniej stanowią często standard w wyższych wersjach wyposażeniowych. Jeśli jednak konieczna będzie ich wymiana to jej koszty nie będą niskie, a w przypadku kilkuletnich aut może nawet nieopłacalna. Wszystko zależy jak podejdziemy do sprawy.

Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.fot. Audi
Aktywne amortyzatory zyskują coraz większą popularność. To dobra wiadomość, bo podnoszą nie tylko komfort, ale i bezpieczeństwo jazdy.

fot. Audi

Aktywne amortyzatory ze sterowaniem elektromagnetycznym do popularnego kompaktu kosztują ok. 1500 zł/szt. W przypadku aut klasy średniej cena wzrasta do 2500 zł/szt, a gdy w grę wchodzi model luksusowy nawet 4500 zł/szt. Dlatego niektórzy decydują się na rezygnację z aktywnych amortyzatorów i zakładają w ich miejsce konwencjonalne konstrukcje (nie można zapomnieć o wyłączeniu elektroniki sterującej, by uniknąć komunikatów o awarii systemu), a inni korzystają z dobrodziejstw regeneracji (gwarancja nawet do 2 lat) inwestując 1/2, 1/3 a czasami zaledwie 1/5 tego, co żądają autoryzowane placówki.

Zobacz także: Test atrakcyjnego vana dla rodziny

Video: materiał informacyjny marki Citroen

Polecamy: Co ma do zaoferowania Volkswagen up!?

Drugi sposób to wprowadzenie do amortyzatora płynu magnetoreologicznego, czyli płynu hydraulicznego z cząstkami magnetycznymi, oraz tłoka, będącego jednocześnie elektromagnesem. Jeśli elektromagnes nie wytwarza pola magnetycznego cząstki magnetyczne w płynie hydraulicznym pozostają swobodne i są rozmieszczone w sposób przypadkowy. Jeśli elektromagnes zacznie generować pole magnetyczne to układa się ono w taki sposób, że cząstki magnetyczne w płynie ustawiają się w poprzek kanałów i utrudniają przepływ płynu hydraulicznego. Im większe natężenie pola magnetycznego tym więcej cząsteczek blokuje ruch cieczy i tym większa jest siła tłumienia amortyzatora. Zakres zmian jest tak duży, że maksymalna siła tłumienia amortyzatora może być kilkanaście razy większa od najniższej. Czas potrzebny na takie przejście to zaledwie kilka milisekund. W praktyce regulacja siły tłumienia odbywa się 1000 razy na sekundę.

Tak jak przy aktywnych amortyzatorach hydraulicznych ze sterowaniem zaworami elektromagnetycznymi zmiany charakterystyki amortyzatorów magnetycznych następują w oparciu o sygnały z elektronicznego sterownika, analizującego szereg danych z odpowiednich czujników. Siła tłumienia dobierana jest podczas jazdy w sposób stały, w zależności od warunków jazdy, dlatego samochód nie przechyla się w zakrętach i nie „nurkuje” podczas hamowania. Ale kierowca może wybierać też tryby jazdy, decydując o tym, czy auto ma być bardziej komfortowe czy też „twardsze”, przygotowane do dynamicznej jazdy.

Amortyzatory magnetyczne, choć ich premiera odbyła się w 2002 r., wciąż trafiają tylko do luksusowych limuzyn oraz drogich samochodów sportowych. W popularnych modelach ich nie znajdziemy, choć ich cena jest porównywalna, albo niższa od amortyzatorów z zaworami elektromagnetycznymi. Przykładowy system Magnetic Ride dla tych wersji Audi R8, które nie mają go w standardzie wymaga dopłaty 10 600 zł. To mniej, niż system CCD w Fordzie Galaxy. Pojedynczy amortyzator wypełniony płynem magnetoreologicznym kosztuje na wolnym rynku ok. 1700-1900 zł.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty