Adam Małysz: Kolejny krok w Rajdzie Dakar to walka z czołówką

pawel.wegner
Adam Małysz i Rafał Marton na konferencji prasowej po Rajdzie Dakar 2013
Adam Małysz i Rafał Marton na konferencji prasowej po Rajdzie Dakar 2013
Adam Małysz i Rafał Marton, jadący Toyotą Hilux Overdrive, ukończyli Rajd Dakar na piętnastym miejscu. To wynik dużo lepszy od zakładanego. Jakie mają plany na dalszą część sezonu?
Adam Małysz i Rafał Marton na konferencji prasowej po Rajdzie Dakar 2013
Adam Małysz i Rafał Marton na konferencji prasowej po Rajdzie Dakar 2013

Jak oceniacie start w tegorocznym Dakarze?

Adam Małysz: Bardzo dobrze, naszą końcową lokatę uważamy za wielki sukces. Na samym początku miałem obawy, czy oddawanie nowicjuszowi, za jakiego się w dalszym ciągu uważam, tak mocnego auta jest rozsądne. Bardzo szybko jednak okazało się, że były to obawy nieuzasadnione. Samochód doskonale prowadzi się na piasku, co niejednokrotnie uratowało nas przed zakopaniem się. Na początku Rafał musiał mnie powstrzymywać, namawiać do zdjęcia nogi z gazu, by nie podejmować nadmiernego ryzyka i bezpiecznie dojechać do mety. Bardzo szybko jednak złapałem swój rytm, swoje tempo i dogadałem się z samochodem.

Zobacz też: Tak Polacy walczyli podczas Rajdu Dakar: Sonik, Małysz, Przygoński, Hołowczyc (ZDJĘCIA)

Jaki był najtrudniejszy moment tegorocznego Dakaru?

Adam Małysz: Takich momentów było kilka, chociaż ja osobiście najgorzej znosiłem niesłuszne protesty jednego ze zawodników. Kilkukrotnie byliśmy oskarżani o nieustąpienie drogi jadącemu za nami kierowcy. Jechaliśmy korytem suchej rzeki, nieco przesadziliśmy z ciśnieniem powietrza w kołach, więc musieliśmy zwolnić. Były w korycie cztery ślady, więc gdy jadący za nami kierowca zaczął wysyłać sygnały o chęci wyprzedzania, zjechaliśmy w bardziej prawy – on również; my w lewo – on też w lewo. Na mecie etapu usłyszeliśmy od niego, że przecież powinniśmy byli się zatrzymać. Nigdzie nie ma takiego przepisu i zostaliśmy przez sędziów uniewinnieni. Podobnych sytuacji było kilka, co mnie męczyło. Gdy w pewnym momencie sytuacja się odwróciła i ten sam kierowca nie chciał nas przepuścić – na mecie odcinka stwierdził, że żadnych sygnałów nie słyszał. Zdecydowałem, że nie będziemy składać protestu, bo jesteśmy sportowcami i chcemy rywalizować na trasie, a nie przy sędziowskim stoliku. Jeśli zaś chodzi o wydarzenia na samej trasie, to najcięższy był około dwustukilometrowy odcinek, który jechaliśmy ze skrzywionym tylnym mostem, gdy po uderzeniu w skałę straciliśmy koło. Po wymianie koła samochód zaczął się dużo gorzej prowadzić, zwłaszcza w prawych zakrętach. Dopiero na mecie odcinka zauważyliśmy, że most jest skrzywiony i auto nie trzyma geometrii podwozia.

Rafał Marton: Mnie najbardziej zestresowała sytuacja, kiedy startowaliśmy do odcinka specjalnego sami, ekipa serwisowa odjechała w zupełnie innym kierunku. Wówczas, przygotowując samochód do startu zacząłem sprawdzać ciśnienie w oponach i zobaczyłem, że cały tył samochodu jest w oleju, w tym wymieniony kilka dni wcześniej tylny most. Chciałem zgłosić to mechanikom przez telefon satelitarny, ale wszyscy członkowie naszego zespołu byli poza zasięgiem. Musiałem więc sam sprawdzić wszystko, co mogłem i wystartowaliśmy, choć z duszą na ramieniu. Dojechaliśmy do mety i rozpoczęły się w serwisie poszukiwania usterki, której nie znaleziono. Wszystkie poziomy płynów eksploatacyjnych były w porządku. To chyba największa zagadka i największy stres dla mnie.

Czy myśleliście już o starcie w Rajdzie Dakar 2014?

Adam Małysz: Zasadnicza rozmowa na ten temat jest już chyba za nami, odbyliśmy ją niemal zaraz za linią mety. Zdecydowaliśmy, że będziemy dalej razem trenować i wystartujemy za rok. Oczywiście pozostaje jeszcze wiele kwestii organizacyjnych, które trzeba będzie doprecyzować, ale wola startu z naszej strony jest.

Jakie macie cele na kolejny Dakar? O co chcielibyście walczyć?

Adam Małysz: To trudne pytanie – w tym roku osiągnęliśmy już znacznie więcej, niż życzyliśmy sobie przed startem. Oczywiście chcielibyśmy nasz wynik w przyszłym roku poprawić, ale przy tak doskonałej stawce kierowców, w jakiej się znaleźliśmy, awans choćby o jedno miejsce to ogromne wyzwanie. Przed nami uplasowali się kierowcy z najściślejszej czołówki, starzy wyjadacze i legendy tego rajdu. Konkurowanie z nimi jest na prawdę bardzo, bardzo trudne.

Czy, gdzie, kiedy i za kierownicą jakiego auta zobaczymy w tym sezonie Adama Małysza?

Adam Małysz: Nie potrafię jeszcze tego powiedzieć. Nie było jeszcze czasu na planowanie tego sezonu – od razu po Dakarze pojechałem na rajd w cyklu Pucharu Świata do Liberca, skąd dopiero wróciłem. Na pewno chciałbym wystartować w paru rajdach Pucharu Świata i kilku mniejszych imprezach, ale jest jeszcze za wcześnie na konkrety.

Może Pan porównać dwie edycje Dakaru, w których Pan startował?

Adam Małysz: To trudne, gdyż w zeszłym roku byłem w tym rajdzie kompletnym nowicjuszem. Od tamtej pory wiele się nauczyłem, co zdecydowanie rzutuje na moją ocenę. Na pewno w tej edycji mieliśmy zdecydowanie lepsze auto, moje umiejętności były większe, więc jechało się lepiej i szybciej.

Jak układała się współpraca w Poland National Team? Polscy kierowcy pierwszy raz startowali jako reprezentacja kraju, choć należeli do różnych zespołów.

Adam Małysz: Poland National Team zdecydowanie zdał egzamin, współpraca była bardzo dobra.

Notował Paweł Wegner

Adam Małysz otrzymał do testów w codziennej eksploatacji flagową terenówkę japońskiego koncernu - Toyotę Land Cruiser V8. Przez pierwsze miesiące będzie jeździł autem z silnikiem benzynowym V8 o pojemności 4608 ccm i mocy 318 KM, a w kolejnym okresie samochodem z turbodieslem V8 o pojemności 4461 ccm, mocy 272 KM i momencie obrotowym 650 Nm. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty