Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

8. Rajd Jesienny. Koniec sezonu dla kierowców elektrycznych maszyn

(ip)
8. Rajd Jesienny kończył zmagania kierowców elektrycznych maszyn w sezonie 2014. Dla Subaru Poland RC Team był nadzieją na powrót do pierwszej trójki klasy S1600. Awaria rajdówki na treningu zmusiła jednak zespół do zmiany planów.
Fot. Jan Struszek
Fot. Jan Struszek

Ostatnia runda Rajdowych Mistrzostw Torunia modeli RC miała rozstrzygnąć sytuację w klasie S1600. Jeszcze przed 2-dniowymi zawodami na Motoarenie, zespół Subaru Poland RC Team mógł liczyć na awans do pierwszej trójki. Do poprzedzającego go Mikołaja Cieślika brakowało zaledwie 7 punktów. Z matematycznego punktu widzenia wszystko więc było możliwe.

8. Rajd Jesienny tradycyjnie rozgrywany był w formule 2-dniowych zawodów. Obiektem zmagań kierowców małych rajdówek ponownie stała się toruńska Motoarena. Organizatorzy zaplanowali jednak małą niespodziankę - wydłużyli "oesy" niemal do granic możliwości. W sumie kierowcy spędzili za kierownicami swoich modeli ponad godzinę, a o sukcesie niejednokrotnie decydowało szczęście do... pakietów. Szutrowa nawierzchnia żużlowego toru rekompensowała jednak zmęczenie i kilkuminutowe skupienie, a kibice mogli oglądać efektowne slajdy rajdówek w małej skali, czasami przecierając oczy z pyłu jaki unosił się nad torem.

Jeszcze przed zawodami, zespół Subaru Poland RC Team w kilku miejscowościach uczestniczył w specjalnych pokazach. Ten czas wykorzystał również na treningi i przygotowania sprzętu do 8. Rajdu Jesiennego. W ostatniej chwili nowa broń toruńsko-krakowskiego zespołu zawiodła i trzeba było szukać modelu zastępczego. Dla uczczenia zeszłorocznego debiutu w rajdowym czempionacie, postanowiono odkurzyć legendarny model TL-01.

- Rajdową przygodę rozpoczęliśmy na podwoziu TL-01, którą otrzymałem od moich przyjaciół, braci Małeckich. Teraz mija rok naszych startów w rajdach RC, więc chciałem powrócić na Motoarenę właśnie tym modelem. Trochę sentymentalnie, a trochę dla sprawdzenia swoich postępów  - mówi Michał Jasiński, kierowca SPRCT.

Niemal rzutem na taśmę udało się przełożyć najważniejsze podzespoły rajdówki do "nowego" podwozia. Pod maską Subaru Imprezy pracował więc ten sam silnik, co dotychczas. Zawieszenie, układ kierowniczy i "komputer" rajdówki także bezstresowo zaadaptowano w aucie zastępczym. O 7:00 rano rajdówka była gotowa.

Fot. Jan Struszek
Fot. Jan Struszek

- To, co udało nam się zmodyfikować w aucie w ciągu sezonu, dzięki pomocy sponsorom i partnerom, przełożyliśmy do starego podwozia niemal w 100 procentach. Dzisiejsza TL-ka była więc o kilka poziomów wyżej niż ta sprzed roku. Mocną stroną naszego auta miało okazać się też krótsze przełożenie oraz niemal "driftowy" układ kierowniczy. Szkoda, że w praktyce to właśnie problemy ze skrętem pokrzyżowały nasze plany - dodaje Michał Jasiński. 

Kłopoty przyniósł już start do pierwszego oesu. Winna okazała się bateria zasilająca z przerwami silnik Subaru Imprezy. W połowie odcinka rajdówka odzyskała moc i zespół rozpoczął odrabianie strat. Ciasne, szutrowe trasy nie były jednak zbyt łaskawe dla "starej" rajdówki w barwach SPRCT. O ile prawe zakręty nie stanowiły problemu, o tyle próby pokonania lewego nawrotu kończyły się szerokim zwiedzaniem pobocza.

- Na serwisie próbowaliśmy dociążyć przód, ale to też nic nie pomogło. Zmieniliśmy bieżność przednich kół na dodatnią. Statycznie wszystko pracowało jak należy, a promień skrętu był nawet większy niż w naszej nowej rajdówce. Naprawdę nie wiem, czmu na trasie były tak wielkie problemy ze skrętem w lewo - mówi ze smutkiem zawodnik SPRCT.

Gdy już jasne było, że toruńsko-krakowskiemu zespołowi nie uda się odrobić start i powrócić do pierwszej trójki w swojej klasie, resztę zawodów wykorzystano na naukę i jazdę dla publiczności. Obiektywy aparatów i kamer sprawiły, że niebiesko-żółta rajdówka szerokim slajdem pokonywała nawroty i zakręty, wystrzeliwując spod kół fontanny żużlowego piasku. Ale jeśli nie można już jechać na czas, to trzeba pojechać dla kibiców i funu, nawet jeśli przy wpadaniu na metę pełnym bokiem potrąca się deliktanie słupki z karą.

- No cóż, jest mi trochę smutno, że nie udało się zrealizować naszego planu. Na szybką i skuteczną jazdę nie pozwalało auto, ale trzeba przyznać, że rywale są dzisiaj naprawdę w rewelacyjnej formie. Aż miło było patrzeć na ich przejazdy. Ja dziękuję naszym Sponsorom i Partnerom za cierpliwość, pomoc i wiarę, że jeszcze kiedyś to my będzie grać pierwsze skrzypce w rajdach RC (uśmiech). Za rok wsiadamy do mocniejszej Imprezy, którą cały sezon przygotowujemy. Musimy jeszcze wygospodarować więcej czasu na treningi, bo bez tego trudno będzie nawiązać walkę z jeszcze lepszymi i bardziej doświadczonymi kierowcami. - z optymizmem kończy rajdowy sezon 2014 Michał Jasiński.

Fot. Jan Struszek
Fot. Jan Struszek

Kierowcy rywalizujący w toruńskich zawodach modeli RC czeka jeszcze uroczysta Gala, która odbędzie się 14. grudnia, również na Motoarenie. Start do Super OESU o godz. 12:00.

Zespół Subaru Poland RC Team wspierają: Subaru Import Polska, REMUS Polska, ŚwiatReklamy, magazyn WRC, Rally and Race, MotoFakty.pl, radio Eska, Modelmania.pl.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty