20. Rajd Rzeszowski. Nie ma mocnych na Bouffiera

Bartosz Gubernat
20. Rajd Rzeszowski. Nie ma mocnych na Bouffiera
20. Rajd Rzeszowski. Nie ma mocnych na Bouffiera
Jadąca Peugeotem 207 Super 2000 załoga Bryan Bouffier – Xavier Panseri wygrała 20. Rajd Rzeszowski. Tuż za Francuzami na mecie zameldowali się gospodarze imprezy - Maciej Rzeźnik i Przemysław Mazur.
20. Rajd Rzeszowski. Nie ma mocnych na Bouffiera
20. Rajd Rzeszowski. Nie ma mocnych na Bouffiera

Bouffier dominował w Rzeszowie od początku rajdu. W piątek był najszybszy na trzech z pięciu odcinków specjalnych. W sobotę zwyciężył dwa z sześciu. Najgorzej poszło mu na odcinku medialnym „Nowy Świat”, gdzie zajął szóstą lokatę. Jego wyniki nie miały jednak dużego wpływu na klasyfikację generalną. To dla Francuza trzecie zwycięstwo w Rzeszowie. Wcześniej triumfował u nas w 2006 i 2010 roku.

Grzesiek tuż za Francuzem

W piątek znakomicie spisywał się ulubieniec miejscowych kibiców - Grzegorz Grzyb. Nasz kierowca długo trzymał kontakt z Bouffierem i na półmetku zawodów był drugi, tracąc do Francuza tylko 13,7 sek. Pierwszego dnia z rywalizacji musiał wycofać się lider klasyfikacji generalnej RSMP Kajetan Kajetanowicz. W samochodzie popularnego „Kajto” popsuł się układ przeniesienia napędu. Dzięki sprawnej pracy mechaników jego subaru udało się jednak naprawić i w sobotę mógł powrócić do rywalizacji. „Kajto” dwukrotnie wygrał oesy w Husowie, najszybszy był też w Widaczowie. Odcinek Izdebki padł łupem Słowaka Jaroslava Melicharka ścigającego się Mitsubishi Lancerem WRC.

- To jednak za mało. Liczyłem na lepszy występ – kręcił nosem na mecie Melicharek.

- Gdyby nie awaria mogło być lepiej, ale i tak jesteśmy zadowoleni. Jechaliśmy przekraczając granicę przyczepności, kilka razy było groźnie. Ale jesteśmy na mecie i cieszymy się z tego wyniku – powiedział Kajetanowicz.

Maciek i Przemek na podium

Niestety mniej szczęścia miał Grzesiek Grzyb. Na siódmym odcinku specjalnym jego Peugeot wypadł z trasy.
- W jednej trzeciej odcinka trasa skręcała pod kątem 90 – stopni w boczną drogę. Na łuku leżało sporo żwiru, dlatego starałem się pokonać go bardzo powoli i ostrożnie. Niestety wciągnęło nas do rowu. Najpierw myślałem, że się z niego wydostaniemy, ale okazało się, że tam było istne bagno i zassało auto tak mocno, że trzeba było wyciągać je traktorem – tłumaczy G. Grzyb.

Życiowy wynik w rajdzie zanotował natomiast drugi z naszych faworytów Maciek Rzeźnik jadący z Przemkiem Mazurem. Rzeszowianie jechali bezbłędnie, dzięki czemu przez całą sobotę dzielnie odpierali wściekłe ataki szybkiego Michała Sołowowa. – Niestety na ostatnich oesach nasza przewaga topniała, ale wcześniej wypracowaliśmy jej na tyle dużo, że szybka i bezbłędna jazda wystarczyła do drugiego miejsca. Bardzo się cieszymy – powiedział na mecie Przemek Mazur.
Po czterech tegorocznych rajdach liderem RSMP jest Bouffier, który o 21,5 pkt. wyprzedza Kajetana Kajetanowicza. Nad Michałem Sołowowem ma 23,5 pkt. przewagi. Do zakończenia tegorocznego cyklu pozostały jeszcze trzy imprezy.

Czołówka 20. Rajdu Rzeszowskiego
1. Bryan Bouffier/Xavier Panseri (Peugeot 2007 Super 2000) 1:23.24,2
2. Maciej Rzeźnik/Przemysław Mazur (Peugeot 2007 Super 2000), strata: 2.25,8
3. Michał Sołowow/Jarosław Baran (Ford Fiesta S 2000), strata: 2.37,2
4. Tomasz Kuchar/Daniel Dymurski (Mitsubishi Lancer EVO V), strata: 2.46,4
5. Wojciech Chuchała/Kamil Heller (Subaru Impreza TRM 10), strata: 3.10,2
6. Michał Bębenek/Maciej Wilk (Mitsubishi Evo X), strata: 3.49,5

W Rajdowym Pucharze Polski najszybszy okazał się jadący Hondą Civic Mariusz Nowocień reprezentujący Automobilklub Rzemieślnik. Drugie miejsce zajął Grzegorz Musz z Automobilklubu Małopolskiego pilotowany przez reprezentanta Automobilklubu Rzeszowskiego Damiana Zygmunta. Na najniższym stopniu podium stanął Sławomir Kurdyś z Automobilklubu Krakowskiego.

POWIEDZIELI PO RAJDZIE

Bryan Bouffier: znakomity rajd, świetna trasa, wspaniali kibice. Cieszę się, że znowu udało się wygrać. Mieliśmy ciężki moment w sobotę. Na pierwszym odcinku uszkodził się lewy przedni amortyzator i wyciekł olej. Niedaleko za startem wylądowaliśmy mocno w siodle. Później samochód nie pracował tak jak powinien. Udało się ukończyć dwa pozostałe oesy z uszkodzonymi amortyzatorami i co ważne, wygraliśmy z Kajtem. Dziękuję kibicom za wspaniały doping.

Kajetan Kajetanowicz: pierwszego dnia musieliśmy zrezygnować z dalszej jazdy z powodu awarii układu przeniesienia napędu. Ale w sobotę było już fantastycznie. Byliśmy bardzo zmotywowani, a doping podkarpackiej, wspaniałej publiczności niósł nas do przodu. Jeszcze łatwiej było pokonywać te trudne odcinki. Jechaliśmy na granicy ryzyka i przyczepności, ale w tak szybkim gronie chcąc marzyć o wygranej nie wolno ściągać nogi z gazu.

Michał Bębenek: szóste miejsce nie jest szczytem moich marzeń, ale cieszę się, że jesteśmy na mecie. Przy okazji wywalczyliśmy trzecie miejsce w Mistrzostwach Słowacji. Martwią mnie wyniki drugiego dnia rajdu. Wydawało mi się, że jechaliśmy szybko, ale w rzeczywistości było znacznie gorzej niż myślałem. Być może to wina jednostki napędowej, musimy to dokładnie sprawdzić.

Grzegorz Grzyb: Żałuję, że nie dojechaliśmy do końca, ale taki jest sport. Po pierwszym dniu byłem pewien, że jeśli nie spotka nas nic nieprzewidzianego, staniemy na podium. Zwłaszcza, że po pierwszym odcinku drugiego dnia odrobiliśmy połowę strat do Bryana Bouffiera. Serdecznie gratuluję Maćkowi Rzeźnikowi, któremu od dawna pomagam. Mam satysfakcję, że do jego sukcesu także w jakimś stopniu się przyczyniłem.

Tomasz Kuchar: Rajd jak zawsze bardzo dobrze zorganizowany, trasy niesamowicie trudne technicznie, wymagające maksymalnej koncentracji. Do tego gorąca atmosfera i przepiękne rzeszowianki. Czy była szansa na lepszy wynik? Przy obecnym budżecie i 14-letnim aucie, jakim startujemy nie mogę narzekać na czwarte miejsce. Zwłaszcza, że byliśmy pierwsza załogą za samochodami S2000.

Jarosław Noworól, dyrektor rajdu: Pod względem organizacyjnym zawody wypadły bardzo dobrze. Nie było żadnych wypadków, nikt nie ucierpiał, impreza przebiegła gładko. Dzięki ładnej pogodzie kierowcy mogli lepiej dopasować się do trasy a na odcinki przyszło mnóstwo kibiców.

Bartosz Gubernat
fot. Krzysztof Łokaj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty